4 lipca 2021 roku w charakterystycznym dla siebie mitomańskim i przewrotnym by nie powiedzieć kłamliwym stylu Tusk ogłosił zapowiedź rezygnacji z przewodniczenia międzynarodówce "Europejskiej Partii Ludowej" (EPP), którą to funkcję objął w 2019 r.
"Rozpocznę pilne konsultacje na rzecz przekazania mojego urzędu w EPP, zapowiedział p.o. szefa PO Donald Tusk. Wyjaśnił też, że przekazanie przez niego władzy w partii będzie wymagało kilku miesięcy". - W dość szybkiej perspektywie ta sprawa będzie rozstrzygnięta - zapewnił".
Oczywiście przewodniczenie EPP to żaden urząd, to funkcja partyjna. Nie z jakimkolwiek urzędem budzi oczywiste skojarzenia formuła jego działalności i wynagradzanie, tylko z inną międzynarodówką - stalinowskim Kominternem z centralą w Moskwie i z jego delegatami, prowadzącymi działalność wywrotową m.in. w Polsce.
A rezygnację z funkcji partyjnej po prostu się składa i przestaje się pełnić tę funkcję w partii.
Tusk dodał też, że "poinformował już swoich partnerów - premierów i prezydentów z EPP i liderów partyjnych". Tutaj z pewnością Grzegorz Schetyna parsknął śmiechem. Bufonada i mitomania, tak charakterystyczne dla zakompleksionego Tuska. Ciekawe czy koleżankę z kierownictwa partii - prawie tak niezależną i praworządną, co wiarołomną Ursulę von der Leyen też poinformował o "planach rozpoczęcia pilnych konsultacji na rzecz ustąpienia"?
Tusk wbrew tym kabaretowym zapowiedziom nie zrezygnował wcale ze swojej funkcji i zarobków w EPP.
Statut EPP nie przewiduje takiej formuły jak pilne i szerokie konsultacje. Jest fragment mówiący o tym, jak odbywa się rezygnacja z funkcji członka prezydium EPP, nie jest to proces skomplikowany ani nawet złożony.
"Członkowie Prezydium mogą zrezygnować w dowolnym momencie, zawiadamiając Prezydium o decyzji o rezygnacji w drodze pisemnego zawiadomienia. (...)
Jeżeli mandat zostaje zwolniony, Zgromadzenie Polityczne, zgodnie z poprzednimi ustępami, tego artykułu, wybiera zastępcę w wyniku zaproszenia do zgłaszania kandydatur. Na kolejnym Kongresie wymagane jest potwierdzenie tego wyboru, a Kongres określa czas trwania kadencji".
***
czerwiec 2019: "Jean-Claude Juncker i Donald Tusk, których kadencja kończy się w listopadzie, mają prawo do otrzymywania 50 proc. ich obecnego miesięcznego wynagrodzenia co miesiąc przez dwa lata po opuszczeniu urzędu. Teraz otrzymują około 400 000 euro".
listopad 2019: "Donald Tusk jako przewodniczący EPP będzie zarabiał 6,980 euro miesięcznie (83,766 euro rocznie). To jest półtora razy więcej niż Prezydent RP".
Inne tematy w dziale Polityka