Weinstein z Legią Honorową (fot.afp)
Odchodzący w niesławie Adam Bodnar zaliczył na koniec sporą wpadkę (nie tylko wizerunkową), przyjmując kontrowersyjne francuskie odznaczenie.
Już sama laudacja w ambasadzie o wolności i prawach brzmi naprawdę surrealistycznie jeśli weźmie się pod uwagę choćby tylko to kto ją wygłasza i jaki kraj reprezentuje.
Adam Bodnar były rzecznik praw obywatelskich postanowił na odchodnym w niesławie, przyjąć jednak jeszcze to kontrowersyjne francuskie odznaczenie, nazwane przewrotnie Legią Honorową. Po udekorowaniu nim (przez lewicowego prezydenta Mitterranda) notorycznego francuskiego kłusownika-recydywisty z wyrokiem za kłusownictwo na turkawkach, order ten został nazwany przez Brigitte Bardot, krytyczną wobec tego, czym, zwłaszcza ostatnio, stała się współczesna Francja - Legią Dyshonorową. Co zdarzyło się w połowie lat 80. Zdecydowanie za późno.
Pan Bodnar dołączył tym samym do licznego grona zbrodniarzy i dyktatorów odznaczonych przez Francję Legią Honorową. Żeby nie urazić jego dumy z tego faktu, wymienię tylko kilka osób, stojących znacznie wyżej w hierarchii pełnionych funkcji. Pan Bodnar stanie w panteonie obok przywódcy faszystów Benito Mussoliniego, zbrodniarzy komunistycznych w rodzaju Nicolae Causcescu, odznaczonego pół roku przed krwawym Jaruzelskim Todora Żivkova, który przez trzy i pół dekady terroryzował Bułgarów; za towarzyszy Honorowych będzie miał też pan Bodnar grupę unurzanych we krwi afrykańskich watażków, dyktatora Panamy i narkobarona Manuela Noriegę, króla Baszara al Assada z Syrii i znanego rzecznika praw obywatelskich Władimira Putina.
Gratulacje.
Inne tematy w dziale Kultura