Pracujący dla rządu federalnego, w ramach polskojęzycznej sekcji dojcze wiele, dostali zadanie pijarowego wykorzystania wizyty Navalnego, ku chwale Niemiec.
"Bogaty dorobek jednego z największych szpitali w Europie stał się tematem cieszącego się ogromną popularnością serialu telewizyjnego „Charité”. Nie zawsze była to jednak piękna historia: w czasach III Rzeszy wielu lekarzy było uwikłanych w nazistowskie zbrodnie, klinika długo starała się rozliczyć z brunatną przeszłością. Pacjentem Charité był też w latach 90-tych XX wieku, krótko przed swoim wyjazdem do Chile, wieloletni przywódca SED Erich Honecker".
Zapomnieli wspomnieć, że przez dziesięciolecia był to szpital enerdowski, zapomnieli także wspomnieć o rozliczeniach ze swoją czerwoną przeszłością. To jedno z tych miejsc, w którym spotykają się: nazistowska i komunistyczna przeszłość dzisiejszych Niemiec.
Także w czasach NRD w szpitalu Charite przeprowadzano eksperymenty medyczne na ludziach:
"władze komunistyczne wykorzystywały obywateli NRD jako "króliki doświadczalne" do eksperymentowania z około 600 lekami przed ich wprowadzeniem na rynek, m.in. lekami kardiologicznymi i służącymi do chemoterapii.
Na przykład firma Schering płaciła rocznie za te usługi największej klinice uniwersyteckiej Berlina wschodniego Charite do 6 milionów ówczesnych marek zachodnich.
Laboratoria Boehringera (obecnie grupa Roche) - pisze Der Spiegel - testowała na pacjentach tej kliniki uniwersyteckiej bez ich wiedzy i zgody m.in. Erytropoetynę ("Epo").
Z kolei Bayer wypróbowywał na alkoholikach w stanie delirium tremens preparat mający poprawiać krążenie krwi.
Tygodnik pisze, że konsorcja farmaceutyczne oferowały średnio NRD-owskiej służbie zdrowia 800 000 marek zachodnich na każdą serię eksperymentów z nowym lekiem. Dzięki temu - wyjaśnia Der Spiegel- unikały u siebie "problemów etycznych" związanych z wypróbowywaniem nowych leków przed ich wprowadzeniem na rynek.
W szpitalach i klinikach po wschodniej stronie muru berlińskiego zamiast zgody pacjenta na wypróbowanie na nim nowej terapii wystarczał podpis lekarza prowadzącego i jednego świadka.
Niektóre z tych eksperymentów z zachodnimi lekami doprowadziły do zgonu chorych, wobec czego po pewnym czasie władze NRD przestały wyrażać zgodę na ich przeprowadzanie".
https://dzieje.pl/aktualnosci/der-spiegel-pacjenci-szpitali-w-b-nrd-krolikami-doswiadczalnymi
Trust.
Inne tematy w dziale Kultura