Zauważyliście, że Rafał Trzaskowski nawet jak chodzi to oszukuje. Chodzi jak pawian a kiedy przyszło co do czego to uciekł na zwolnienie L4.
***
W lipcu 2018 r., przed wyborami samorządowymi, Trzaskowski opublikował narcystyczny wpis, z którego żartowano, nie wczytując się za bardzo:
"Bronisław Geremek uczył mnie Cywilizacji europejskiej w Kolegium Europejskim w Natolinie, po francusku. Był poważny, zadumany i srogi. Dostałem najwyższą notę na roku, bo mój ówczesny francuski nie pozwolił na oratorskie popisy i zmusił do wypowiedzi chłodnej, precyzyjnej i oszczędnej. Profesor lubił konkret. Pamiętam, że referowałem credo Edgara Morina z „Penser l’Europe”. Czułem się, jakbym zdawał egzamin życia u biblijnego patriarchy z obrazów Rembrandta. Książkę zrozumiałem 10 lat później. A kiedy w 2015 roku wręczałem Edgarowi Morinowi nagrodę na szczycie ministrów europejskich Trójkąta Weimarskiego w Paryżu, miałem nieodparte wrażenie, że z obrazów zawieszonych na ścianie pałacu przy Quai d’Orsay spogląda na mnie lekko rozbawiony profesor. A jednak warto było czytać Morina".
Chodzi o nagrodę im. Mickiewicza, było trzech, którzy ją dostali. Podejrzewam, że Trzaskowski wskazał Michnika, Francuz - Morina, a Niemiec - Lepeniesa. Stąd można wnosić, że opowieść Trzaskowskiego znana jest od lat i opowiadał ją już wcześniej.
Niemiec Wolf Lepenies z rady nadzorczej Axel Springer nawet się nie pofatygował a z dziennikarzy prawdopodobnie obecni byli chyba tylko reporter i dziennikarz z Gazety Wyborczej.
Wygląda jak zlot eurokomuny. Od lewej widoczni są wiceminister Spraw Zagr. 5 Republiki - Harlem Désir (z trockistowskiej Rewolucyjnej Ligi Komunistycznej, a później Partii Socjalistycznej), Michnik, wiceminister Trzaskowski,wiceminister SZ Niemiec Michael Roth (SPD).
Pomijając formę i... treść wpisu Trzaskowskiego, nie wiedzieć czemu postrzeganego jako wyraz snobizmu. Co jeśli potraktujemy to jako deklarację polityczną, którą jest.
Edgar Morin w rzeczywistości nazywa się Edgar Naum (Nachum/Nahoum), ur. się w 1921 r., jego ojciec, sefardyjski Żyd, marran, kilka lat wcześniej wyemigrował z Salonik do Francji. Naum, przyszły Morin, studiował historię na Sorbonie, w czasie wojny w Hiszpanii popierał czerwonych. W 1938 r. działał w Le Parti frontiste, której lider, Gaston Bergery, m.in. prawnik związany ze Związkiem Sowieckim, nazywany był "radykalnym bolszewikiem", ambasador Francji Vichy w Moskwie. Jeszcze przed wojną Morin miał się zaangażować w działalność w partii komunistycznej, do której wstąpił, a według innych opisów do partii wstąpił po inwazji Niemiec na Francję, jeszcze innych w 1941 i 1942. Różnica wynika pewnie z tego, że Związek Sowiecki był sojusznikiem a przy tym zaopatrzeniowcem Hitlera od 1939 a więc także w czasie inwazji na Francję i po niej, krępujące.
Po klęsce 3 Republiki Nahum przeniósł się do strefy nieokupowanej, zamieszkał w Tuluzie, po ataku Niemiec na ZSRS działa w "komunistycznym ruchu oporu" - w propagandzie komunistycznej pod pseudonimem Morin. Po wojnie "w wojsku" (1945-1946) - we francuskiej strefie okupacyjnej jako reporter i szef Biura Informacji. Po powrocie do Paryża "rozpoczyna działalność naukową w komunistycznej grupie studiów marksistowskich", miał być też redaktorem naczelnym komunistycznego periodyku "Walczący patriota" (1946-1950). Oczywistością jest, że brał aktywny udział we wszystkich kłamstwach sowieckich, w tym w sowieckim kłamstwie o zbrodni katyńskiej. Partia komunistyczna przestaje mu się podobać nie w związku z kolejnymi milionami ofiar ale dlatego, że Związek Sowiecki postanowił pozbyć się Rudolfa Slansky'ego (właściwie Reubena Salzmana) w Czechosłowacji (1951), a wcześniej Laszlo Rajka (Reicha) na Węgrzech (1949). Morin od francuskiej partii komunistycznej miał się jakoby odwrócić w 1949/1950 ale został z niej wydalony w 1951. Morin nigdy nie przestał być marksistą i komunistą, krytykując jednocześnie blok sowiecki, szczególnie interesuje się kulturą i socjologią.
Od 1950 roku pracuje w Narodowym Centrum Badań Naukowych (CNRS) i Centrum Studiów Socjologicznych kierowanym przez podobnego sobie i przez wiele lat związanego ze Związkiem Sowieckim Georgesa Friedmanna. Centrum Studiów Socjologicznych Friedmanna przyjmie w przyszłości imię Morina (w instytucie im. taty, Centre Edgar-Morin pracuje dzisiaj córka Nahouma/Morina - V. Grappe-Nahoum). W 1955 jest jednym z kierowników Komitetu przeciwko wojnie w Algierii. W 1956 założył i kierował periodykiem marksistowskim - Argumenty (1956-1962) - "poszukiwania "meta-marksizmu", wśród inspiracji wymienia się tu Herberta Marcuse; w innych pismach - udziela się. W latach 60. dwa lata spędza w Ameryce Łacińskiej, jako wykładowca (m.in. Chile i Brazylia). Autor szeregu książek i artykułów. Zaangażowany ideologicznie w kolejne ruchy i osiągnięcia marksistów.
W relacji GW z wręczenia mu nagrody przez Trzaskowskiego napisano: "O Polsce sporo mówił Edgar Morin, wspominając swój pobyt w Warszawie podczas odwilży w październiku 1956 r. - Zobaczyłem na własne oczy, czym jest totalitaryzm i jak można go przezwyciężyć - mówił".
W rzeczywistości Egdar Morin obserwował i zrelacjonował to co widział w PRL z pozycji lewicowej opozycji wobec komunizmu w bloku wschodnim. Był jeszcze bardziej na lewo niż komunizm w PRL etapu stalinowskiego.
To, co obserwujemy od jakiegoś czasu, w tym ostatnio, i co robi Trzaskowski (znaków od niego jest znacznie więcej), a wydaje się być sporem politycznym jest tak naprawdę elementem realizacji pomysłów eurokomunistów w rodzaju Morina na zniszczenie państw narodowych:
Morin: "społeczności w miejsce narodów", "władza państw narodowych musi być ograniczana z góry, na poziomie ponadnarodowym, i z dołu, na poziomie regionalnym".
Inne tematy w dziale Polityka