Mój udział w tegorocznej 75 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego rozpoczął się 31 lipca na Wojskowych Powązkach. Tego dnia w Kwaterze Harcerskiego Batalionu AK "Zośka" spoczął kapitan Ryszard Białous ps. "Jerzy" - dowódca Batalionu.
Dopełnia się sen o wolnej Polsce
- tymi słowami pożegnał dowódcę AK prezydent Andrzej Duda.
Podczas uroczystości kpt. "Jerzy" został pośmiertnie awansowany - decyzją ministra Mariusza Błaszczaka - na stopień pułkownika Wojska Polskiego.
Po 27 latach spełnia się jego marzenie, by spocząć ze swoimi chłopcami z batalionu.
- powiedział syn dowódcy Batalionu "Zośka" Jerzy (Jorge) Białous, który na pogrzeb przybył z Argentyny.
W ostatniej drodze płk. "Jerzego" na Wojskowych Powązkach towarzyszli, politycy, żołnierze, harcerze, weterani Armii Krajowej, mieszkańcy stolicy oraz Polski.
Tradycyjne syreny, "racowisko" i niosące się Cześć i Chwała Bohaterom obwieszczają godz. W. Po opadnięciu dymów, Robert Bąkiewicz prezes Rot Niepodległości i organizator Marszu, odmawia modlitwę, podaje informacje porządkowe i wygłasza krótkie, ale mocne przesłanie. Rusza VIII Marsz Powstania Warszawskiego. W tym roku trasa Marszu z Ronda Dmowskiego wiedzie ulicami Marszałkowską, Królewską, Krakowskim Przedmieściem na Plac Krasińskich. Idziemy pod silną eskortą spieszonych pododziałów policji i jadących wolno radiowozów. Oprócz wspomnianej eskorty towarzyszą nam tłumy "kibiców" na trotuarach. Jest spokojnie, a skandowane hasła nawiązują do rocznicy Powstania. Pierwsza próba ataku prowokatorów /pożytecznych idiotów/ ma miejsce na Królewskiej - zakończona szybką i skuteczną interwencją funkcjonariuszy policji. Kilkadziesiąt metrów dalej ma miejsce akcja na tarasie hotelu Victoria. Naszą odpowiedzią na te prowokacje jest tradycyjne: raz sierpem, raz młotem...Kolejną nieudaną prowokacją są duże worki ze śmieciami, leżące przy krawężnikach na Trakcie Królewskim. Przechodząc przed Pałacem Prezydenckim pozdrawiamy jego Lokatora. Na Krakowskim Przedmieściu tłumy "kibiców" gęstnieją w miarę zbliżania się do Placu Zamkowego. Marsz kończy się na Placu Krasińskich.
Godzina dwudziesta, to niemedialny początek koncertu Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki. Są śpiewniki - i oczywiście - tłumy, warszawiaków, przybyszów z Polski i z całego świata. Śpiewamy, a razem z nami prezydent i premier. Koncert kończy hymn, po którym na "bis" śpiewamy Warszawiankę. Na pytanie Tomasza Wolnego - czy jesteśmy umówieni za rok? - odpowiadamy gromkim - TAK !!!
Zobacz galerię zdjęć:
75 rocznica Powstania Warszawskiego
Inne tematy w dziale Kultura