W Pogotowiu Opiekuńczym przy ulicy Kosmonautów w Lublinie, w połowie października doszło do gwałtu na 9-letnim podopiecznym tej placówki. Sprawcami są inni dwaj podopieczni. Do gwałtu doszło, gdy funkcję dyrektora placówki pełnił Michał Misztal, który miał pełną wiedzę o przestępstwie, a mimo to nie powiadomił pracowników MOPR, ani prokuratury.
W tym miejscu warto przypomnieć jakie główne cele są stawiane takim placówkom. Pogotowie opiekuńcze, powinno nieść pomoc małoletnim znajdującym się w trudnej sytuacji /ofiary przemocy domowej, podejrzane o popełnienie przestępstwa/, zapewniając im całodobową opiekę. Końcowym celem jest: powrót dziecka do rodziny lub umieszczenie go w rodzinie zastępczej.
Dlaczego więc w Pogotowiu Opiekuńczym w Lublinie doszło do gwałtu i jaka była jego przyczyna? Ano dlatego, że pan Michał Misztal i podległy mu personel nie zajmowali się swoimi podopiecznymi, gdyż zajęci byli sprzedażą narkotyków. Środki odurzające można było nabyć w pogotowiu opiekuńczym /raczej pogotowiu narkotykowym/ jak w sklepie całodobowym - przez 24 godziny.
Czy rezygnacja /nie odwołanie/ dyrektora Misztala, i jej przyjęcie, to zakończenie /zamiecenie/ sprawy gwałtu i procederu handlu narkotykami? Czy jedynymi winnymi będą dzieci?
Jeszcze mało?
obv
Inne tematy w dziale Społeczeństwo