Oscar Boris Velder Oscar Boris Velder
199
BLOG

Trudno

Oscar Boris Velder Oscar Boris Velder Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Dawne długie podróże pociągiem, jakże różnią się od tych współczesnych rozwiązywanych na pokładach tanich linii lotniczych, w prozaicznych dwóch lub trzech godzinach, gdzie człowiek nie ma czasu na przemyślenia i refleksje, nie mówiąc o przyjemności płynącej z kontemplacji krajobrazu.

Z wielu moich ulubionych filmów,  to właśnie te dwa ukształtowały moją wyobrażnię o podróżach pociągiem; pierwszy to "Pociąg" Jerzego Kawalerowicza z Lucyną Winnicką, a drugi to film Josepha von Sternberga z Marlena Dietrich, który nosi tytuł "Ekspres do Szanghaju". To one, a może również niektóre powieści Grahama Greena i Agathy Christie, przyczyniły się do powstania w mojej wyobrazni fascynującego obrazu-mitu tajemniczej nieznajomej podróżującej pociągiem. To enigmatyczna piękność o nieznanym pochodzeniu i celu podróży, którą niektórzy mogą określić jako kobietę z przeszłością. Niestety, ale te które miałem spotkać w czasie moich podróży pociągiem nie miały nic z owej tajemniczości, a jedynie dżwigały ciężki bagaż przeszłości. Nie udało się to nawet w czasie mojej podróży z Belgradu do Budapesztu ekspresem "Puszkin" , gdzie nie spotkałem Duniaszy, ani tym bardziej niepokojąco pięknej TT.

Ale jak ktoś kiedyś powiedział: cierpliwy i kamień ugotuje tak i do mnie też uśmiechnęło się szczęście. Jakiś czas temu wsiadłem do pędzącego pociągu o nazwie ekspres-S, by odbyć podróż jakby trochę w nieznane. Na początku byłem sam, ale po pewnym czasie, gdzieś po drodze weszła nieznajoma pasażerka, która mimo widocznego upłwu lat nadal przyciągała wzrok swoją urodą, która tak dobrze charakteryzuje kobiety z przeszłością. Wydała mi się atrakcyjna z jeszcze jednego powodu, gdy otworzyła elegancką torbę podróżną zawierającą jak się okazało książki, by zagłębić się w lekturze. Nie były to jednak HarleQuiny, ani kieszonkowe kryminały, które ja czytałem, ale tomiki poezji. Próbowałem nawiązać rozmowę, która właściwie sprowadzała sie do mojego monologu, na który ona reagowała uśmiechem, zdawkowymi odpowiedziami, wypowiadając się jedynie poprzez cytowanie poezji. Z bólem, ale niestety w pewnym momencie zostałem zmuszony do przerwania podróży, ekspres-S odjechał, a ja zostałem na peronie. Nie pozostawało mi nic innego, jak czekać na następny pociąg.

I znów szczęście uśmiechnęło sie do mnie, gdyż ponownie wsiadłem do jadącego jakby wolniej ekspresu-S. Pierwsze co zrobiłem to udałem się na spacer by odnalezć tajemniczą nieznajomą, ale mimo podjętych wysiłków nie udało mi się jej odnalezć. Spotkałem natomiast kogoś, kto przypominał mi tamtą towarzyszkę podróży, ale to była pomyłka. Jedyne, co jak mi się wydaje po niej pozostało, to owa aura tajemniczości, którą zostawiła po sobie, a także wspomnienie zapamiętanej strofy wiersza: Pozbawiła mnie zupełnie woli/ okrutna miłość, co mnie boli.Trudno...

https://youtu.be/9cWnubJ9CEw

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości