, czyli po trochu jakby wytargane z lochu.
Skurwione słowa słowa słowa
we wnękach bram do raju
ćwiczą swoje odbicie
w potakujących witrynach
dbają o powierzchowność żeby zachować twarz
Już zakład kosmetyczny
pracuje na wiele zmian
przeróbek nie do poznania
na charakteryzacje
zamiast charakterów
nim wyjdą na ulice
żeby nie wyjść z wprawy
Na próżno zachowały
znajome imiona
Jeszcze tylko przekleństwa
chuligani słów
ocaliły tożsamość
zwaną czarnym mięsem
na ścianach brudnych latryn
wypisane głośno
/"Maquillage" - Jerzy Ficowski /
Inne tematy w dziale Kultura