Podczas zaćmienia Słońca stado owiec, zdezorientowane nieoczekiwaną ciemnością, wraca do wsi. Stary pasterz zamyka je w zagrodzie, a sam idzie do domu, gdzie przyłapuje ukochaną żonę w łóżku z kochankiem. Waha się przez moment, po czym chwyta za nóż i zabija oboje.Oddawszy się w ręce policji, staje przed sądem i twierdzi, że nie zabił żony i jej kochanka, tylko nieznajomą parę, którą zastał w swoim łóżku.Logika tej linii obrony jest taka: skoro nie było możliwe, by kobieta, z którą przeżył tyle lat w miłości, której ufał i którą dobrze znał, zrobiła mu coś takiego, to zarówno mężczyzna, jak i kobieta w łóżku musieli być obcy.Tę zadziwiającą przemianę pasterz przypisywał wpływowi zaćmienia Słońca i natychmiast w nią uwierzył. Był gotów ponieść karę za czyn popełniony przez inną osobowość, która nagle przejęła kontrolę nad jego ciałem, ale domagał się jednocześnie, by uznano, że ofiary morderstwa to para złodziei, która włamała się do jego domu i bezwstydnie skorzystała z łóżka. Po odbyciu kary, choćby była nie wiadomo jak długa, zamierzał wyruszyć na poszukiwania żony - nie widział jej od dnia zaćmienia, a gdy ją odnajdzie, zaczną wspólnie szukać jego utraconej osobowości. Jaką karę w tej sytuacji powinien mu wymierzyć sąd?
Wybrany fragment pochodzi z powieści "Czarna Księga" (Kara Kitap); autor - Orhan Pamuk; Wydawnictwo Literackie 2011r. Tytuł postu zaczerpnięto z rozdziału, z którego pochodzi przytoczony fragment książki.
Orhan Pamuk(ur.1952r. w Stambule) - turecki pisarz, laureat Literackiej Nagrody Nobla w 2006r.
Inne tematy w dziale Kultura