Zaciekawiony sprzecznymi opiniami o występie niejakiego pana Piotra Wielguckiego u pana Mazurka i pana Stanowskiego postanowiłem to, jak pan Wielgucki miażdży ich, lub też jak oni miażdżą jego, na własne oczy zobaczyć. Wszystkie bowiem opinie w jednym były zgodne, że była to wielka bitwa. I rzeczywiście była. Łzy i krew też były, ale nie będę zdradzać kogo, ponieważ nie jest to żadną niespodzianką.
Dla pana Wielguckiego była to bitwa legendarna, bo wszystkie swoje bitwy uznaje za legendarne. Może dlatego, że nigdy nie są wygrane, choć on, nie wiadomo w sumie dlaczego, zwycięzcą czuje się zawsze. I poniekąd słusznie, bo jedne opinie mówiły, że pan Wielgucki rozniósł przeciwników i że jest wielkim polskim patriotą, inne, że panowie redaktorzy to zdrajcy, za co wielu konsumentów ich kanału zapowiedziało im w związku z tym osobisty bojkot. Będzie mógł w związku z tym głosić, że odebrał kanałowi rzesze subskrybentów.
Pan Piotr to wybitny ekspert od WOŚP i Owsiaka. Owsiaka szczególnie, ale nie Jurka Owsiaka czy Jurasa, ale właśnie Owsiaka. Od kilkunastu lat utrzymuje, że posiada poważne kwity na WOŚP. Taktykę ma prostą. Po prostu nie zgadza się z tym, że państwowe instytucje karno skarbowe i państwowy nadzór nad fundacjami wystarczają do rozliczania i kontrolowania WOŚP. Już na starcie gwarantuje mu to kapitalny atut: potrzebny jest ktoś taki jak on. Zatem skoro jego zdaniem państwowe instytucje nie rozliczają wiarygodnie i rzetelnie WOŚP, na co ma dowody w wypatrzonych przez siebie na oficjalnych stronach WOŚP zestawieniach, to staje się więc Piotr Wielgucki niezbędny, ponieważ państwo w sprawie WOŚP z jakiegoś powodu zawodzi.
A jak bardzo państwo zawodzi, to teraz proszę uważać żeby z krzeseł nie pospadać [2:05:13].
Mazurkowi i Stanowskiemu bowiem niby tak mimochodem i na marginesie Piotr Wielgucki wyjawił, że kiedyś tam za PiS został wezwany (!) do ministerstwa Sprawiedliwości w celu jakoby to dojechania Owsiaka. Eksperckiego dojechania jak się słusznie wszyscy domyślamy. Odmówił, ponieważ jak tam komuś pośledniejszemu w tym ministerstwie tłumaczył, jemu nigdy nie chodziło o zgnojenie Owsiaka, tylko o porządek w fundacjach.
I tutaj w zasadzie kropka sama się stawia. Został wezwany, przybył i uratował Owsiaka. Kurtyna i długie owacje.
Pozostaje oczywiście kwestia motywów dyskutowania z takimi osobami jak uwikłany w dziesiątki sądowych spraw Wielgucki, ale Kanał Zero to przedsięwzięcie tyleż dziennikarskie, co zwyczajnie komercyjne. Red. Mazurek zarazem nie krył, że jakkolwiek bardzo, ale to bardzo bardzo krytycznie odnosi się do tego co robi(?) ich gość, to jego zdaniem winny wylęgu takich gości jest sam Owsiak. Zjawisko Wielgucki jest wg Mazurka zjawiskiem wtórnym. I jakkolwiek brzmi to przewrotnie, to inne być przecież nie może. Po coś tego kosmitę przecież zapraszał.
A potem to już wybuchła awantura między Stanowskim, Mazurkiem i Wielguckim kto z nich jest największym hejterem.
Inne tematy w dziale Polityka