...Źli ludzie najwyraźniej wmanewrowali Pana Prezydenta w tę olimpijską awanturę. Kiedy tylko się zorientuje, że zajął miejsce medalistce olimpijskiej, od lat aktywnej w MKOl, szanowanej i kompetentnej, z pewnością podejmie właściwą decyzję...
Pytanie tyleż retoryczne co i nieprecyzyjnie sformułowane, obserwując improwizowane działania Kancelarii Prezydenta w sprawie odkręcenia tej gafy. Sam prezydent oczywiście wyrozumowanie zamilkł. Przed zwierciadełkiem szykuje pewnie wystrzałową minę. Narodzie, czipsy w dłoń. Jakby ktoś jeszcze nie rozumiał nieprecyzyjności tytułu, to chodzi tylko o to, że zabiegał, ale prawdopodobnie już nie zabiega. Czas przeszły, czas teraźniejszy.
Przegapił tylko prezydent Duda w odpowiednim czasie to ogłosić. Wcale niewykluczone, że zaskoczony zaszczytem ciężko się w ogóle zastanawiał czy zabiegać. Ale też możliwe i bardziej prawdopodobne, że czekał na publiczny odzew, który by mu podpowiedział, że na przykład absolutnie nie zabiegać. W pierwszym przypadku dostał po prostu niechciany prezent, ale bardzo ciężko mu było go zwrócić. W drugim natomiast przypadku, prezent już osobiście, oczywiście wraz z kolegą honorowym prezesem Piesiewiczem, owijał sobie elegancką wstążką.
Nie ma więc co lamentować, że w powstałą lukę przytomnie wstrzelił się Donald Tusk. Za gapowatość płaci się właśnie tym, że zdradziecko zerwane portki z tyłka portki trzeba samodzielnie jednak wciągnąć. Oczywiście z odpowiednią do tego miną.
Inne tematy w dziale Polityka