Akredytacja medialna to nic innego, jak tylko zgoda organizatora zaplanowanego wydarzenia na udział przedstawicieli mediów. Daje albo nie daje. Daje komu chce. PiS przez ostatnie 8 lat wielokrotnie z tego korzystał, teraz będą korzystać obecnie rządzący.
Pytanie więc można też sformułować inaczej, np. czy obecny rząd chce korzystać ze ścieżki wyznaczonej przez poprzedników. Jeśli chce, to można z kolei drążyć dalej, czy to na pewno były dobre standardy. Ale w lesie robi się jeszcze ciemniej, bo niby dlaczego Rachonia mierzyć z Kolendą Zaleską standardami pisowskimi, a nie wyłącznie dziennikarskimi. Nie wpuszczał PiS Kolendy, to my nie będziemy wpuszczać Rachonia? Mimowolne schlebianie Klęczkom i Maślankiewiczom. Z kolei wpuszczanie, jak dawniej, Kłaczków tylko dlatego, żebyśmy byli postrzegani jako odróżnialni od standardów PiS, Kłeczki przyjmą jako honorowanie ich jak profesjonalnych rzetelnych dziennikarzy, a swoimi firmowymi intelektualnymi wytryskami i tak bryzną.
Czyli sprawa w zasadzie klaruje się sama. Rachoń i tak zrobi show na miarę tego, gdy podskakiwał jako fallus Putina w kondomie, więc to jak wpuszczanie konia trojańskiego. Show wyłącznie dla kiboli TV Republika. Żadnego udawania dziennikarstwa, żadnych cywilizowanych manier. Miażdżymy po swojemu. Intencje i metody są znane. I można tu towarzystwu na słowo honoru ufać.
Ale jest też kwestia nieskrywanego zwykłego obrzydzenia obozu Rachoniów i Kłeczków wobec tego w ich nomenklaturze salonu. Gó...a nie czytam, TVN nie oglądam, Tusk ma krew na rękach itd. Czyli mocno manifestowany ostracyzm prawdziwych patriotów wobec zdrajców.
No to krótko. Zadeklarują na specjalnie temu poświęconym wydarzeniu uroczyste odszczekanie 'zdrajców', 'krwi na rękach' i czegoś tam jeszcze z szerokiego ich repertuaru na dokładkę, wydać akredytację. A potem się zobaczy. Do tego czasu ignorować *****, jak śpiewa Spięty.
Inne tematy w dziale Polityka