nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
92
BLOG

Ku pamięci producentom odzieży patriotycznej

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Polityka Obserwuj notkę 7

Też mnie kiedyś tak naszło, żeby może projektować i produkować patriotyczną odzież. Czyli t-shirty z przekazem. Patriotyczne jednak tak, jak patriotyzm pojmuje akurat ten nie wrzeszczący o patriotyzmie sort. Patriotyzm na szmatach z humorem i dystansem, ale zarazem również zaangażowany. Z troski rzecz jasna o kraj, ale i w trosce o osobiste dostatniejsze życie. Taka prawdziwa dobra zmiana plus. Społecznikostwo i prywata w jednym. Pomyślność państwa pomyślnością obywateli. I na odwrót.

Było to jeszcze przed ponadczasowymi ośmioma gwiazdkami, a jeśli kogoś to specjalnie interesuje, to tuż po Smoleńsku.  Wpadło mi do głowy kilka nadruków na koszulki w stylu: Nie piłem z Błasikiem ale i ogólniejszych, nie ograniczających się tylko do polskiego tandeciarstwa spod znaku jakoś to będzie czy czarne jest białe. Reklamę by mi spiskowcy zamachowi załatwili taką, że lepszej za żadne pieniądze świata bym nie miał.  

No ale temat po samych już tylko zapowiedziach pisowskich cmentarnych wykopków odpuściłem. Za najwłaściwszy patriotyzm uznałem wtedy wpadnięcie w bezgraniczne zdumienie. Tworzenie odzieży patriotycznej w obliczu potęgi tej pisowskiej powiedzmy, że bezwzględnej zadzierżystości przestało być zabawne i pociągające. Tym bardziej, że Tusk do takiego patriotycznego kapitalizmu nawet złamanego grosza by przecież nie dołożył.

Pomysł od początku więc rokował zupełnie inaczej, niż Pawłowi Szopie, twórcy marki Red is Bad. Miłośnikowi polskich barw narodowych klękających tylko na widok czarnego i brunatnego. Ideologicznie niechętnemu całej reszcie kolorów jak leci. Nie zdyntasowanemtu za to, by przy sprzyjającej okazji ojczyznę elegancko wydoić. 

Dokładnie jak jego niezdystansowani wobec absolutnie każdej okazji hojni mecenasi. W tym niespotykanym od drugiej wojny światowej złodziejstwie PiS nie było nawet cienia przypadkowości. Nie powinno więc być jej przy rozliczaniu. Zarówno przy rozliczaniu szarańczy przez okradaną ojczyznę, jak i szarańczy między sobą. Im rozliczanie będzie rzetelniejsze, tym rzetelniej rozliczani będą się wzajemnie sprzedawać. 

Kryjąc wspólników z PiS nasz patriotyczny stylista lojalny wobec ojczyzny bynajmniej nie będzie. Ale załóżmy, że jednak patriotyzm pojmuje akurat tak, iż ojczyzna bez jakiegokolwiek proszenia winna mu dać tyle, ile tylko zdoła unieść. Że postanowi twardo siedzieć za wspólników, tym samym też za niewinność, oraz przy okazji także i za schowane miliony. Czy rzeczywiście będzie wtenczas wybawcą wspólników, czy może wręcz przeciwnie? No i czy sobie w ten sposób w ogóle pomoże?

Z okazji tego jego dylematu mam dla kreatora mody skromną niespodziankę. Kilka wariantów bijącego na czerwono biało po oczach t-shirtu z napisem: Kradłem, bo jestem patriotą, Kradłem bo jestem patriotą, ale pisowskim zatem niewinnym, i tym podobne. Albo jeden traditional i timeless, zwykły czarny z ośmioma gwiazdkami. Ale wybrać dla siebie może tylko jeden.

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka