Kodeks karny:
Nie podlega karze sprawca przestępstwa określonego w par. 1-5 (przekupstwo - PAP), jeżeli korzyść majątkowa lub osobista albo ich obietnica zostały przyjęte przez osobę pełniąca funkcję publiczną, a sprawca zawiadomił o tym fakcie organ powołany do ścigania przestępstw i ujawnił wszystkie istotne okoliczności przestępstwa, zanim organ ten o nim się dowiedział.
Czy sprawiedliwe jest różne traktowanie dwóch stron przestępstwa? Czy w jakikolwiek sposób uderza to w zasadę, że wszyscy są równie wobec prawa? Śmiało można stawiać tezę, że wręcz przeciwnie. Traktowanie wyrozumialej przyznających się do łamania prawa nie jest bonusem, jest humanitarną zasadą nie karania tych, którzy oprócz bycia łamiącymi prawo, w części są też ofiarami nieuczciwie rządzących. Jeżeli aparat państwa przepuszcza przez swoje nadzwyczaj kompetencyjnie gęste sito przestępców we własne struktury, ofiarą jest całe państwo. Łamanie prawa w państwie jest w części skutkiem niesprawnej lub zdemoralizowanej instytucji państwa. Ryba psuje się od głowy.
Jeżeli zarzuty prokuratorskie wobec Ryszarda Cz potwierdzą się, nie będzie to znaczyło tylko, że jakiś członek PiS okazał się przestępcą. Oznaczać to będzie również, że specjalne służby dbające o bezpieczeństwo państwa w okresie gdy ten prominentny polityk działał zawiodły. Nad takimi służbami ktoś sprawuje pieczę. Ten ktoś wpływa kształt państwa i jego bezpieczeństwo.
I za to jest w pełni odpowiedzialny. Czy zatem odpowiedzialny za karierę Ryszarda Cz. powinien wiedzieć z kim postanowił budować kształt państwa? Czy miał kontrolę na służbami, które w okresie gdy tę kontrolę powinien bezwzględnie mieć, zawiodły?
Reszty pytań nie trzeba dopowiadać. Już żadne emocjonalne gwiazdki nie są tutaj potrzebne. Niczego nie zmieniają, nikogo przecież osobiście nie krzywdzą. Są tylko wyrazem troski o państwo.
Inne tematy w dziale Polityka
