...Patrzcie na siebie , aby serca wasze nie były ociężałe na wskutek obżarstwa i opilstwa... ...i aby ów dzień was nie zaskoczył...
W PRL salceson nazywano cwaniakiem. Natomiast w Polsce PiS awansował do miana cudownego środka na wegetarianizm, czyli jeden z przyczółków ideologii Szatana. Z czym akurat zdają się nie zgadzać medycyna i dietetyka. Salceson, jako bogate źródło tłuszczu zwierzęcego, przyczynia się do chorób układu krążenia, otyłości czy nawet i raka.
Nie jest to jednak notka o zdrowiu fizycznym. Jeśli już, to o wolności, czyli pośrednio o zdrowiu psychicznym. O męczeństwie za preferencje żywieniowe. Za zwiększony ideologicznie apetyt. Za aspiracje bycia przysłowiowym tłustym kotem.
Te kocie szlaki, znaczone szmalcem, polityką i religią, detalicznym szmuglem elektroniki w reklamówkach przecierał niejaki Tadeusz Rydzyk. Dzisiaj miliarder. I w zasadzie główny gracz medialny w wyborczym wspieraniu PiS i okolic. Lub ewentualnie wprost przeciwnie, jeśli Kaczyński skąpił grosza. Samo nasuwa się tu słowo szantaż, więc sytuacja dla PiS nie do końca komfortowa.
I tutaj jesteśmy w punkcie, w którym zwykły internetowy troll, a zawodowo ksiądz katolicki, otrzymuje od rządu PiS grube miliony na centrum medialne, które w dokumentach katolicki cwaniak opisuje jako schronisko dla bezdomnych matek, czy jakoś tak. Publiczne miliony, nie prywatne Kaczyńskiego, Morawieckich, Biereckich, Obajtków czy Czarneckich.
Publiczne miliony tajemniczo się rozpłynęły, pretensje pisowskich katolików eksplodowały zaś do samego nieba. Ponownie prześladowana jest wiara, prześladowani są kapłani, prześladowany jest Kościół. A wszystko dlatego, że katolicki szpenio od salcesonu w końcu poszedł siedzieć za rozpłynięcie się owych milionów.
A laicyzacja z wegetarianizmem wciąż nie tylko na wolności, ale i coraz szerzej szczerzą swoje drapieżne kły.
Lecz czy chrześcijaństwa nie morduje przypadkiem nadmierne obżarstwo samym tylko chrześcijaństwem? Szantażowanie nim i wpychanie rurami niczym indykom do gardeł?
Inne tematy w dziale Polityka
