Bo tak stanowi prawo. Za przestępstwo odpowiada zawsze sprawca, pomocnik sądzony jest za pomocnictwo. Ponadto mógł być np. szantażowany lub zastraszany. Inna kwalifikacja czynu, inne zarzuty.
Zatem pan Wąsik może oczekiwać innej kary niż pan Kamiński. Tak w normalnym państwie stanowi prawo i tego wymaga sprawiedliwość. Pan Wąsik słusznie się cieszy. Nieuprawnienie zaś robi nadzieję byłemu szefowi. Choć jego pocieszające gesty są jakże ludzkie i zrozumiałe. A zarazem w przypadku tego pana cokolwiek zaskakujące. Dbał o to, by nie kojarzyć go z nadmiernym sentymentalizmem czy refleksyjnością.
Pocieszające jest, że na pewno się spotkają, choć na pełen turnus liczyć może tylko szef.
Bon voyage.
Inne tematy w dziale Polityka