...Bardzo Was proszę, ta sprawa, opisana przez @TDuklanowski, nie może zostać przemilczana...
Najbardziej symboliczne, w sprawie tego coraz bardziej znanego pisowskiego trolla drącego ryja o wolności słowa jest to, że troll sam usunął swoje wpisy, w związku z którymi został wezwany przed oblicze rzecznika dyscypliny UW. Postanowił pewne swoje słowa przemilczeć, produkując zarazem kolejne. Tym razem kreujące samego siebie na Pana Cogito.
Sprawa dotyczy petycji, jaką społeczność akademicka wystosowała do władz UW, by uczestniczącego w nagonce na posłankę Filiks politycznego łobuza z grona studentów usunąć. W wyniku nagonki, której prowadzące do siebie ślady Oskar Szafarowicz usuwał, samobójstwo popełnił syn posłanki.
Młody pisowiec kreuje się w związku z tą sprawą na ofiarę szykanowaną za wiarę i poglądy polityczne, czyli ponownie nie odnosi się do zarzutów. Znaczy, że akurat w swojej obronie akurat całkiem sprawnie myśli, cynicznie kłamiąc, że nie wie czego dotyczą zarzuty. Znów coś mu utrudnia i ogranicza wolność słowa.
Rzecznikowi jednak będzie już musiał odpowiadać na pytania o swoje osobiście usuwane wpisy. Będzie zatem mógł korzystać z wolności słowa do woli. Na ile się znowu ocenzuruje, zależeć będzie znowu tylko od niego. Oby ocenzurował się zgodnie z wolą społeczności studenckiej.
Inne tematy w dziale Polityka
