To, czy Hołownia jest pisowskim kretem, przestało mnie interesować. Może nawet sobie nie być. Może i całkiem szczerze chce się wylansować na antypisowskiej narracji. Wszak z imponującym zaangażowaniem właśnie to czyni. Ale nie ufam człowiekowi, który już wie, że w najbliższej przyszłości nie zagrozi PiSowi, a zarazem szachuje główną polityczną siłę zdolną do tego. Hołownia już w tym prezentuje się jako mały szuler.
Jeżeli nie jest w stanie przy tym dostrzec, że jest kreatorem dezorientowania i rozbijania antypisowskiego elektoratu, to pora mu zdecydowanie podziękować. Niech sobie tworzy koalicję z narodowcami, ideowo mu przecież z nimi po drodze. Nie interesuje mnie już, czy dzieli społeczeństwo jako pisowski kret, czy jako tylko wyrachowany naśladowca Kaczyńskich.
Hołownia to wypisz wymaluj Kukiz, tylko inteligentny. Lecz Kaczyński przy swoim elektoracie i aktywie też może przecież uchodzić za inteligentnego. Polska natomiast potrzebuje ludzi mądrych, a nie przeciętnie inteligentnych rozwrzeszczanych cwaniaczków i patologicznych kłamców.
Inne tematy w dziale Polityka