...telefon Andrzeja Dudy był sprawdzany przez techników...
Taka informacja - bez względu czy przekazuje prawdę czy nie - nie brzmi dobrze. A biorąc pod uwagę jedyny cel jej wypowiadania, czyli uzysk medialny, brzmi tragicznie. Mówi bowiem więcej, niż chcieliby jej anonimowi Autorzy. No ale mleko się rozlało, jedyne co zostaje, to ojciec prać.
Niepokojące jest już samo to, że Pałac Prezydencki potrzebuje zapewniać opinię publiczną, że w związku z aferą Pegasusa doraźnie interweniował. Były ponoć plotki... Kto reaguje na plotki? Ktoś kto ma pełną kontrolę nad tym czym się zajmuje? No więc skoro ktoś nas tak gorąco zaprasza do takiej zabawy, to spróbujmy przyjrzeć się tej kontroli.
Jak widzimy, jeszcze dwa tygodnie temu szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch nie miał na ten temat wiedzy, ale dzisiaj już nas ktoś z Pałacu Prezydenckiego informuje, że jakaś specjalna kontrola wykazała iż:...telefon Andrzeja Dudy był sprawdzany przez techników...
Jeśli przez techników, którzy do czasu wycieku afery nie mieli pojęcia o Pegasusie, to - z dużym prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością - znaczy, że przez techników nadal nie mających dostępu do tej technologii. No ale ponoć wzięli telefon do ręki i sprawdzili...
Jeśli przez techników posiadających od początku inwigilowania pełen dostęp do Pegasusa, to też dopowiadać nie trzeba. Pałac Prezydencki w tym wypadku tylko dołączyłby w swej wiedzy o inwigilowaniu Polaków do Kaczyńskiego i Suskiego...
Pegasusem może być inwigilowany absolutnie każdy. Dlaczego nie Andrzej Duda?
Inne tematy w dziale Polityka