Właśnie się dowiaduję, że Franciszek ponadnarodowo beszta bezdzietnych, którzy opiekują się zwierzętami, a w Polsce Bogusław Linda zasadnie beszta KK, że ten rozwalił nam kraj. I tak sobie z tego wyrozumiewam, że Franciszka kraj nasz mało co obchodzi, bo interesuje go pojedynczy człowiek. A by znowu nie było, że wchodzi komukolwiek do łóżka, to ze swoją troską wchodzi owieczkom do serca. Przez psa czy kota, którzy wg KK dusze mają jeszcze czarniejsze niż człowiek. Chociaż gdy nie ingerować, to mnożą się jak popęd przykazał.
Toteż zastanawiam się, jak to się dzieje, że wchodząc Polakowi do serca, KK rozwalił nam kraj. Czy nie jest tak, że to wchodzenie człowiekowi raz do łóżka raz do serca jest tym samym? Gdziekolwiek by KK nie wszedł, tam zawsze widzi egoizm. Egoizm za każdym razem polega na tym, że człowiek się nie rozmnaża, lub rozmnaża za mało.
Papież Franciszek działa globalnie, toteż może i byłbym ciekaw jego aktualnego zdania o przeludnieniu, gdybym właśnie nie wiedział, że już nie zdobywa sympatii cywilizowanego świata napominaniem o nie mnożeniu się jak króliki. Ciekaw tylko jestem, czy w tym temacie wzniesie się na level Wojtyły, który z przeludnieniem - i wydatną pomocą AIDS - walczył zakazem używania prezerwatyw.
Zrozumienie tego dualizmu moralnego niewątpliwie byłoby dużą szansą dla tej naszej ojczystej planety. A tak, to KK będzie musiał święcić kolejne sztandary wojen o pożywienie. Zresztą w zasadzie, to przecież tylko o to w tym prolajferstwie chodzi. Więcej nas, to i militarnie jesteśmy silniejsi. Więcej zjemy, ale i więcej wrogów w walce o pożywienie zabijemy. A i więcej kapłanów przy tym nakarmimy. I kapelanów.
Potęga KK wzięła się ze skutecznego zwalczania konkurencji. Dzisiaj nazwalibyśmy to praktykami monopolistycznymi. Mocno inwazyjnymi i imperialistycznymi. Potem można po kilkuset latach przeprosić. Albo i nie, bo zajęci kolejnym zdobywaniem cudzego.
Czasy się zmieniły, ale żołądki pozostały. Dlatego od samego początku było wiadomo, że ostatnia łóżkowo sercowa szekspiriada członków Ordo Iuris (spółka córka KK) eksplodowała tylko i dlatego, że zderzyły się ze sobą dwie potężne namiętności - posiadanie większej liczby poddanych sobie ludzi i posiadanie większej ilości pożywienia.
A to, że KK prywatyzuje się od samego swojego początku, wiadomo też od zawsze. Tylko że teraz, dzięki postępowi otworzyło się więcej możliwości...
Wiemy już, co rozwala nam kraj? Postęp?
Inne tematy w dziale Społeczeństwo