Komentarze do notki: Bóg to jajcarz, czyli o Papieżu Franciszku i tych, co zarzucają Mu herezję. A ta

« Wróć do notki

bobino24 września 2017, 21:29
Z Ciebie też Bóg zakpił! Bo to nie de Niro tylko Pacino!
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.
neosofista24 września 2017, 21:55
Błądzić jest rzeczą ludzką - wybaczać Boską! ;)
bobino24 września 2017, 22:04
Toż to przecie tylko żart....
Ale ten Bóg, tak przez Ciebie opisany, nie wybacza, On pokazuje rękę mocarza.
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.
neosofista25 września 2017, 07:30
A ja bym powiedział, że jedno drugiego nie wyklucza. A poczucie humoru - nawet dość perwersyjnie osobliwe, świadczy o dobrotliwości... ;) Na szczęście wyewoluowało ono od czasów Hioba w tę, delikatną postać ;)
moherstary25 września 2017, 05:12
Żeby nie było: jestem wierzącym i praktykującym katolikiem.Mam jednak problem z instytucją papiestwa a konkretnie papieży B16 i F. B16 jak mu się znudziło to poszedł na emeryturę,tym samym zaświadczył że nie jest to urząd zastępcy Jezusa na ziemi,tylko szefa korporacji.Nie dam rady to rezygnuję i co mi zrobicie.Franciszek,pomijając jego lewicowe (lewackie) ciągoty jest zakonnikiem Jezuitą konkretnie,a jako zakonnik jest zobowiązany do posłuszeństwa przełożonemu zakonu,przy okazji będąc głową kościoła katolickiego.Czyli jedno wyklucza drugie.A poza tym jak mówił mi znajomy Karmelita:PS.,,konsultowałem" ten problem z moim proboszczem (osoba bardzo świątobliwą), i nie zaprzeczył.
neosofista25 września 2017, 07:37
Cóż mogę powiedzieć...? Nie czuję się kompetentny. Ale proszę pamiętać, że za Spiżową Bramą toczy się taka sama polityka, jak wszędzie. A może nawet większa. Benedykt XVI - nie znamy wszystkich powodów Jego ustąpienia. To wcale nie musi być tak, jak jest przedstawiane, - że odszedł od tak. Sądzę, że cokolwiek uczynił, brał na szalę dobro Kościoła a nie osobiste. Franciszek, jak sam napisałem. to wyzwanie, jakie postawił Bóg takim, jak ja... ;) Tym bardziej nie czuję się uprawniony Go krytykować, że 1) jestem grzesznikiem, w dodatku w pewnych kwestiach zatwardziałym 2) nie zgadzam się z niektórymi elementami Nauki Kościoła itd. Ale zrządzeniem losu, to właśnie Franciszkowi zawdzięczam "bilet powrotny", więc... Czy mogę być w błędzie? Mogę. Franciszek także. Ale jeśli wierzymy w Boga i Boską Opatrzność, musimy Jej zawierzyć. I jedyne co wobec tego możemy, to modlić się - i za Franciszka i za tych, co nazywają go heretykiem...
moherstary25 września 2017, 08:52
nie dopisałem co mi powiedział Karmelita: Tam gdzie stanie noga Jezuity,nawet trawa nie wyrośnie.
Komentarz został usunięty