Sprawa niesłusznie skazanego za gwałt i zabójstwo Pana Komendy, znów wywołała dyskusję n/t naszego systemu niesprawiedliwości: prokuratorów, sędziów ale także adwokatów, (a może i radców prawnych itd.) - o adwokatach wspomniał m.in. Pan red. Jachowicz, za co mu chwała! Mimo, że sprawa po raz kolejny jest na tapecie, znów wszyscy omijają punkt...
Wszelkie patologie - o których mógłbym długo i namiętnie rozprawiać, - naszego nieszczęsnego systemu niesprawiedliwości biorą swój początek z tej przyczyny, że jest zupełny brak selekcji do zawodów takich, jak w/w. Co do adwokatów, radców prawnych - a niech tam! Nich nimi będą ci wszyscy, co skończyli prawo i zdali egzamin państwowy (nie korporacyjny!). Każdy - bez cenzusów, ilu w danym roku dopuścić. Ale w przypadku sędziów i prokuratorów, powinno się jednak organizować złożone testy psychologiczne. Powinno się krzyżowo na przestrzeni całego okresu asesury, badać predyspozycje psychologiczne przyszłych prokuratorów (o sędziach jeszcze dopowiem później). Bardziej, niźli to się robi w przypadku Policji.
Przyszły kandydat na prokuratora powinien obowiązkowo przejść test osobowości Junga. Premiowani do zawodu powinny być typy INTP i INTJ - typy osobowości zdolne do chłodnego osądu sytuacji i wydawania opinii na podstawie tylko i wyłącznie przesłanek racjonalnych. Pozbawieni "empatycznego" zaburzenia wpływającego na ich osąd - czyli bez emocji, na zimno. Powinni ponadto przejść test zaburzeń osobowości. Nie wszystkie moim zdaniem dyskwalifikują. Schizoid i Schizotypal w tym zawodzie mogą sie przydać. Podobnie niski próg zależności. Dyskwalifikujące są zaś Borderline i wysoki próg Zależności. Ponadto obowiązkowe testy inteligencji i próg dopuszczenia do zawodu na poziomie minimum 130 punktów IQ. Gdyby wprowadzić takie kryterium, pewnie z 90 procent prokuratorów musiałaby się pożegnać z zawodem - nie wspominając o sędziach (a zwłaszcza sędzinach).
A propos sędziów. To jakieś horrendum, że sędzią może w Polsce zostać młody, niedoświadczony życiowo człowiek - płci dowolnej. Kończy taka dziunia, lub dziunio prawo, dostaje się na asesora sądowego (mniejsza o to, czy dlatego, ze tatuś lub mamusia już są sędziami) i co...? 4 lata i już może skazywać?! Na zachodzie zawód sędziego jest otwarty dla osób z określonym dorobkiem prawnym. Zwłaszcza w systemach anglosaskich. Sędzią zostaje ktoś, kto był już przez kilka lat adwokatem lub prokuratorem a najlepiej i jednym i drugim - aby mieć wyrobiony osąd na sprawę wymiaru sprawiedliwości z obu jego stron. A w Polsce, jak za Stalina - nominujemy ciebie sędzią i już! Wystarczy! To jest po prostu chore! Gdzie taka dziunia ma doświadczenie życiowe - o zawodowym nie wspominając?! I tylko potem mamy pasję wyroków z dupy, bo się coś pani sędzi uwidziało - począwszy od spraw rodzinnych, a skończywszy na ostatnim wyroku sądu dyscyplinarnego dla innego sędziego - złodzieja. I tylko wystarczy spojrzeć na japkę takiej sędzi i wymalowane nań emocje. I zawołać o pomstę do Nieba: Boże, widzisz to i nie grzmisz?!
Jeśli pow. przeprowadzimy, to nawet może pozostać KPK i KPC w obecnym kształcie - zakładające pewne cechy i przymioty sędziów a priori. Bo bez nich, to człowiek przed sądem jest uje..ny na wstępie. Zwłaszcza, jeśli go nie stać na adwokata i tym bardziej, jeśli sprawa jest niekasacyjna. Jeśli nie stać cię na adwokata, ale jakimś cudem dostaniesz adwokata z urzędu (w sprawie cywilnej - w karnej z automatu, zwłaszcza przy cięższym kalibrze), to taki adwokat na ogół będzie miał Ciebie w dupie - marne pieniądze a kupa roboty. Na tobie nie zarobi. Formalnie będzie wszystko cacy, ale i tak dostaniesz po dupie - bo nikomu nie zależy. A jeśli i tego nie masz, to tym bardziej. Niezawisłość sędziowska i zasada swobodnej oceny materiału dowodowego sprawiają, że zwłaszcza w sprawach niekasacyjnych, zapadają wyroki dosłownie z dupy! A żaden sąd wyższej instancji nigdy ich nie uchyli - bo podważałby tym samym kompetencje sędziego, który wydał taki wyrok. Więc nawet jeśli wytkniesz w apelacji oczywiste błędy i uchybienia sądu rejonowego, to i tak, zdaniem sądu okręgowego (sprawy niekasacyjne - o zbyt niskiej kwocie wartości przedmiotu sporu), orzekną, jak orzekną. A ty się frajerze bujaj. Podobnie ze sprawami karnymi itp. itd.
Ale zamiast się babrać w Kodeksach Postępowania, czy to Karnego, czy Cywilnego i usiłować naprawiać podobne do pow. patologię, trzeba najpierw zmienić KADRY. Aby przestały być leninowskimi czy wręcz stalinowskimi - w swej naturze. Aby zatrudnieni weń ludzie mieli odpowiednie kwalifikacje, nie tylko formalne, ale też predyspozycje mentalne. A o ich postawie moralnej, aby świadczył dotychczasowy, minimum 15-letni, przebieg kariery prawniczej. Wtedy i TYLKO WTEDY, może (zaznaczam, że MOŻE!), coś się zmieni w Polsce na lepsze. Bez tego, będzie, jak jest - tak samo, tylko że inaczej. Bowiem wiele musi się zmienić, aby wszystko pozostało po staremu...
To tyle tyt. moich refleksji o bezmiarze sprawiedliwości w Polsce.
RMH
Komentarze
Pokaż komentarze (6)