neosofista neosofista
1553
BLOG

Intrygujący kazus prawny - czyli dlaczego uniewinnią Marcina P.

neosofista neosofista Gospodarka Obserwuj notkę 18

Dziś obiegła media informacja, że panu Marcinowi P., właścicielowi Amber Gold, wreszcie, po usilnych staraniach, postawiono zarzuty. Zarzuty, zważywszy na szum medialny w okół spółki Amber Gold i jego osoby, powiedzmy sobie szczerze, dość mizerne: jakieś nielegalne udzielanie kredytów. Phi, co to jest?!

Oczywiście! Za to też można iść do więzienia - nawet na 3 lata (bodajże - ale raczej nie więcej). I nawet grozi za to poważna kara finansowa - do 5 milionów zł! Ale... Można rzec: z dużej chmury, mały deszcz. Czego innego można się było spodziewać, zważywszy na buńczuczne zapowiedzi.

Wróćmy jednak do kazusu prawnego i tezy zawartej w tyt. notatki: Z chwilą postawienia zarzutów Marcinowi P. rysuje się przed nami bardzo ciekawa sytuacja, która wystąpi, jeśli zostanie on prawomocnie skazany. Zważmy bowiem, że Marcin P. i jego spółka Amber Gold działały na rynku od 2008 r. W tym czasie jego działalność była lustrowana nie raz przez Prokuraturę, która była nawet informowana o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez KNF oraz banki. Amber Gold także była pod ścisłą kontrolą organów skarbowych (w Polsce jest ona bardzo "ścisła" dla spółek prawa handlowego - pełna księgowość). I co? I nic! Co z tego wynika?

Ano, Drodzy Państwo, że jeśli skażą Marcina P. za cokolwiek, co jest związane z jego działanością biznesową z Amber Gold, to z automatu wchodzą przecież zarzuty z art. 231 Kodeksu Karnego dot. przestępstwa niedopełnienia obowiazków lub przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych (urzedników) w jego sprawie! Ergo, mówiąc wprost, fakt, że po takim niewczasie ktoś się zainteresował Marcinem P. i jego spółką Amber Gold, która działała jawnie, reklamowała się wszem i wobec, etc., oczywiscie jeśli okaże się przed "niezawisłym sadem" (lol), że jest on winien, to niewątpliwie nie on jeden!

Wyrok ten (powaga rzeczy osądzonej), oznaczać musi zarzuty i kolejne wyroki, dla szeregu osób, od ww. urzędników skarbówki, poprzez prokuratorów a na samym Premierze Donaldzie Tusku skończywszy (wszak też jest funkcjonariuszem publicznym, co więcej, sam odradzał swemu synowi konszachty z firmą Marcina P., ergo posiadł wiedzę na temat jego działalności, jednakże nie poinformował o przestępstwie organów ścigania). Przecież nie można przypuszczać, że są tak niekompetentni, aby nie znać prawa?!

I właśnie dlatego Drodzy Czytelnicy, pan Marcin P. nie pójdzie siedzieć! Co więcej, spodziewam się, że dostanie GRUBE odszkodowanie i jeszcze wielu będzie musiało go na łamach Gazety Wyborczej i w TVNie przepraszać. I nawet nie chodzi tu o chronienie d... PRemierka. Jak znam życie i sprawy z art. 231 KK (sam inicjowałem nie jedną), wszyscy prokuratorzy oraz sędziowie (ci są nawet "niezawiśli"), na czubku ch... (a nawet na krawędzi pipki) będą stawać, byle tylko nie doszło do skazania ww. Marcina P.

Musicie bowiem wiedzieć, że nie ma w Polsce gorszej mafii, od tej prokuratorsko - sędziowskiej, (a piszę to z autopsji), i nikt zeń nie pozwoli na taki niebezpieczny precedens, jak skazanie KOGOKOLWIEK w Polsce z art. 231 KK,  - zwłaszcza spośród grona Prokuratorów (a sędziowie i prokuratorzy chronią od zarzutów z art. 231 KK nie tylko Prokuratorów, ale dosłownie każdego urzędnika - w choćby najbardziej oczywistej sprawie). Jedyne skazane wyjątki dotyczyły w zasadzie sytuacji, kiedy "nie dało się" już odratować nieszczęśnika lub było na niego zamówienie. Ale to też, tylko dot. urzędników. Prokuratorów skazanych z art. 231 KK w Polsce nie ma! 

I nie będzie! Jeszcze długo...

Radosław Herka

neosofista
O mnie neosofista

Homo homini lupus est

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Gospodarka