neosofista neosofista
479
BLOG

Przyjmuję zakład panie Piotrze Skwieciński

neosofista neosofista Rozmaitości Obserwuj notkę 5

Pan Piotr napisał był na łamach rp.pl:

Eurogroteska

Piotr Skwieciński 09-05-2012, ostatnia aktualizacja 09-05-2012 14:09

Reklama
W środku centrum Warszawy wisi gigantyczna reklama nadchodzącego Euro. Nie zapamiętałem, kto ją wywiesił, jest w każdym razie nawiązaniem do obrazu Matejki „Konstytucja 3 maja”. Obraz wypełniają celebryci, ksiądz Hugo Kołłątaj ma na ramionach kibicowski szalik. Szalik ten wygląda jak stuła, bo gdy widzi się księdza w sutannie z czymś takim, przerzuconym wokół karku, to stuła jest normalnym skojarzeniem.

Czy mnie to oburza? Ani trochę, niech PT.copywriterzy nie liczą na błogosławiony z ich punktu widzenia skandal. Trochę śmieszy, a trochę bulwersuje mnie natomiast coś innego.

A mianowicie to, że w naszym kraju imprezka pt. Euro 2012 urosła do tak niebotycznych rozmiarów. Tak ogromnych, że ci którzy zdecydowali się wykorzystać obraz Matejki w celu podpromowania się i podlansowania, nie widzą całej śmieszności swoich działań.

Bo przecież o Konstytucji 3 Maja pamiętano dwa stulecia, i pamięta się dotąd. A impreza pt.Euro? Czy ktoś na serio uważa, że za rok będzie o niej pamiętał ktokolwiek? Oprócz szczupłego w skali społecznej grona ludzi, związanych z piłką wykonywanym zawodem lub futbolowym fanatyzmem. Albo tych, którzy przy tej okazji kogoś spotkali i nastąpiła wielka miłość. Wtedy tak... „kochanie, a pamiętasz, rok temu poznaliśmy się na Euro...". Ale to jednak rzadkie okoliczności.

Reklama
Poza tym stawiam dolary przeciw orzechom, że już za rok Euro będzie zapomniane. I dopiero media będą musiały przypominać o nim ludziom.

To, co dzieje się wokół Euro (nie chodzi mi o polityczną wrzawę wokół spraw ukraińskich, tylko o wewnątrzpolskie histerie), odbieram szczerze mówiąc jako poniżenie. Nie, nie dlatego, że autostrady itd. Dlatego, że żaden szanujący się, historyczny naród europejski nie przykłada do organizowanej na jego terytorium sportowej imprezy znaczenia nawet w przybliżeniu dającego się porównać z tym, co dzieje się nad Wisłą.

To, co dzieje się z Euro, te eksplozje zachwytów (ach, jaki to ogromny sukces narodowy!), bojaźni (o Boże, nie uda się, co sobie o nas na świecie pomyślą!) dowodzi niestety naszych gigantycznych kompleksów.

Ta groteska pokazuje nas od zdecydowanie nie najlepszej strony.

Reklama
***

Otóż przyjmuję zakład Panie Piotrze! I stawiam orzechy przeciwko dolarom (kilogram orzechów versus kilogram 100USD banknotów), że za rok wszyscy będą pamiętać Euro 2012 - bo wtedy wybuchnie Afera Stadionu Narodowego.

To co z tym zakładem? Zawarty? Stawiam 100 kliogramów orzechów włoskich i liczę, że Pan postawi 100 kilogramów 100 dolarowych banknotów.

Z poważaniem,

Radosław Herka

 

neosofista
O mnie neosofista

Homo homini lupus est

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Rozmaitości