neosofista neosofista
1025
BLOG

Hieny żrące jeszcze ciepłe ludzkie zwłoki

neosofista neosofista Kultura Obserwuj notkę 21

Gdy tylko usłyszałem, że doszło do katastrofy i że są ofiary śmiertelne, postanowiłem nie włączać TV i nie słuchać wiadomości - aby uniknąć wątpliwego spektaklu, jaki, - kalkulowałem, - niechybnie nastapi. Głeboko mierzi mnie i osobiście dotyka, kiedy tylko widzę zlatujących się na miejscu katastrofy polityków - niezależnie od ich barw i osobistych sympatii. Nie taka jest rola polityka. Nie tym winien się on (czy ona) zajmować. Od Premiera lub Prezydenta oczekuję w takiej chwili, aby co najwyżej przesłał wyrazy współczucia rodziom tragicznie zmarłych - nic więcej bo i nic osobiście go nie łaczy z nimi a co więcej, do jego obowiązków należy co innego. Prezydent oraz Premier to poważne funkcje i do ich obowiazków należą sprawy wagi państwowej. Przewidując więc, że niestety spotkam się z hańbiącymi ten urzad praktykami z ich strony, jako Republikanin i Legalista, postanowiłem wyłaczyć TV.

Nos mnie nie zawiódł, gdyż jak się dowiedziałem, hieny spragnione ludzkiego ścierwa (tak po staropolsku określa się zwłoki - choć to dziś wyraz pejoratywny), zleciały się na miejsce katastrofy. Zleciały się - a jakże! W świetle kamer telewizyjnych, fleszy aparatów i w obecności tych RED-aktorów - dziennikarzy zwłokożerców. Pytam się - po co oni tam? Cóż moga uczynić? Zakasają rękawy i będą pruć palnikami sprasowane wagony? A może niczym Chrystus, wskrzeszać zmarłych? A chociażby tylko opatrywać rany? Po ch... usteczkę jedwabną oni tam? Ani na medycynie ani na ratownictwie się nie znają. Więc może to "psycholożki" ucieleśnione - niosą wręcz wybawienie zrozpaczonym rodzinom ofiar? Ale zaraz - publicznie? Do kamery?! Dajcie spokój...

Myślałem, że od czasu złych praktyk, które powszechnie i ostro piętnowałem, a których inicjatorem był Św. P. Lech Kaczyński (oj, obrywało mu się ode mnie za to), nie zostanie ogłoszona kpina, tj. "żałoba narodowa". Że nie ma już w Polsce "kamikadze", który by tak ochoczo kalał tę zacną instytucję ("żałoby narodowej") oraz własny urząd. Pomyliłem się. Bronisław "Żałoba Narodowa" Komorowski już "ogłosił" - póki co, że dopiero ogłosi żałobę narodową, ale tak pewnie się stanie i będziemy mieli kolejną, iście kuriozalną sytuację. A najgorsze w tym wszystkim, że mój wpis pewnie nie będzie zrozumiany i narażę się na przysłowiowe "joby" ze strony co wrażliwszych na ludzką tragedię reprezentantów plebsu nie wrażliwych na wartości republikańskie.

Oczywiście współczuję rodzionom ofiar. Jeśli są wśród mych Czytelników takowi, proszę przyjmijcie me najszczersze kondolencje. Mój wpis w żaden sposób nie dotyczy Waszych bliskich i nie miałem zamiaru pomniejszać Waszej krzywdy ni cierpienia. Współczuję Wam. Ja jednak piszę o czymś innym - nie o Waszych bliskich, którzy stali się niewinnymi ofiarami po dwakroć: raz poprzez śmierć, a drugi, poprzez wybryki "polityków". W rzeczy samej to co piszę odnosi się tylko i wyłącznie do nich i ich haniebnych praktyk, których i Wy staliście się ofiarą.

Rozważmy po pierwsze, czym różni się indywidualna śmierć, od nawet najtragiczniejszej śmierci poniesionej "w towarzystwie"? Dlaczego śmierć jednostki nikogo nie wzrusza? Dlaczego gdy umierała moja babcia a wcześniej mój dziadek, druga babcia, wreszcie prababcia na pogrzebie nie było ani jednego reprezentanta Rzeczypospolitej? Dlaczego Prezydent nie słał utulających w bólu (a nawet bulu) listów ani w szpitalu się nie pojawił, gdy byli właśnie zeszli? Czy jestem kimś wyjątkowym? Czy przy śmierci Waszych bliskich również nie dostąpiliście owych zaszczytów?

Co weekend na polskich drogach ginie mniej więcej tyle osób, co zginęło w tej jednej katastrofie. Nie są oni w niczym lepsi ani gorsi od tych, co zmarli wczoraj ok. 21 pod Szczekocinami. Nie są to osoby publiczne - zwykli ludzie. I po ich śmierci też pozostają nieutuleni w bólu: rodzice, bracia, siostry, dzieci. Męzowie i żony! I nikt im zasiłków specjalnych nie wypłaca, nikt nad ich bólem nawet się nie pochyli. Prezydent nawet zas.. zakichanego listu z kondolencjami doń nie wyśle. Dlaczego, k...a, pytam?! Dlaczego nie mamy notorycznej żałoby narodowej?!

Żałoba narodowa, dziś, jakże zdewaluowana instytucja, tak ochoczo i kretyńsko stosowana przez Św. P. Lecha Kaczyńskiego, doczekała się kuriozum. Onegdaj ogłaszano ją po tragicznych dla CAŁEGO NARODU wydarzeniach - zbiorowej śmierci setek tysięcy współobywateli, czy śmierci wybitnych i ważnych dla Kraju osobistości. Po śmierci króla, czy męza stanu, jakim np. był niewątpliwie Józef Piłsudski. Lech Kaczyński bezmyślnie, choć zapewne w dobrej wierze, (głupoty najczęściej popełnia się bezmyślnie i w dobrej wierze) zainicjował erozję i dewaluację tej ważnej dla Polaków instytucji. Dziś wystarczy, że zgnie (pardon) tuzin Panów Czesiów i Pań Kryś - kasjerek biletowych z Żar, hydraulików spod Poznania, czy nawet dyrektorów PUPów z Małopolski, - byle tylko zmarli razem, w jakiejś "pieknej katastrofie", na której tle można pokazać swą zakazaną facjatę, by już przybieżeli na to miejsce ludzkie hieny pożywić się ich ścierwem na oczach milionów. Pokazać jacy są wrażliwi, jacy... no włąśnie? Jacy są? I jeszcze zmusić do tego "festiwalu" Rodaków.

Z całym szacunkiem, ale ja tej żałoby ochnodzić nie będę. Nie czuję się do niej zobowiazany w żaden sposób. Ani moi bliscy (mam nadzieję) w tym pociągu nie zmarli, ani nie są to osoby publiczne, po których śmierci można a nawet nalezy wprowadzać żałobę publiczną, zwaną narodową. Uczyninie takowej uważam za kuriozum i wielki grzech obecnie nam panujących, który się, (mam nadzieję) kiedyś dotkliwie zemści na tych bałwochwalcach. Tak, jak dość ironicznie zemścił się na Lechu Kaczyńskim... Po śmierci "pielgrzymów" uhonorowanych po raz pierwszy "żałobą narodową" przez Lecha Kaczyńskiego, Moja (ówczesna) Flama dokonała takiej analizy:

"Jan Paweł II, dni Żałoby Narodowej: 7.
27 pielgrzymów, dni Żałoby Narodowej: 3.
1 pielgrzym = 2,6h załoby.
1 papież = 168h żałoby.
Waga jednego Papieża Polaka = 64,6 pielgrzyma."

Po prostu kuriozum...

Radosław Herka

PS

Uprzedzam tych, co by mnie chcieli teraz wyzwać od lemingów etc. - znajdziecie się w tym samym klubie, co ci, którzy mnie wyzywaja od pismenów etc. Przyjmijcie do wiadomości po prostu, że jeżeli nie zrozumieliscie tekstu powyżej, to Wasz problem...

neosofista
O mnie neosofista

Homo homini lupus est

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (21)

Inne tematy w dziale Kultura