W krainie kangurów, psów dingo i Aborygenów rozpoczęło się dzisiaj globalne piłkarskie święto jakim są Mistrzostwa Świata w piłce nożnej kobiet. Oficjalnym przebojem imprezy jest "Do it again", ale wcale nie jest powiedziane, że Amerykanki obronią tytuł mistrzyń Świata, który przysługuje im nieprzerwanie od 2015 roku. W gronie faworytów wymienia się także Niemki, Francuski, Szwedki, Brytyjki, Hiszpanki, czy gospodynie turnieju - Australijki. Wracając do wspomnianego, oficjalnego przeboju turnieju: zaczyna się wymownie od frazy: "I can't, I can't complain" [Nie mogę, nie mogę narzekać], co inteligentną grą słów przechodzi od "I can't" [nie mogę, nie potrafię] do "I can't complain" [nie mogę narzekać], a tym samym nie mogę szukać wymówek, muszę dać radę - dam radę. Wydaje się to być dobre motto nie tylko dla piłkarek, ale ogólnie dla wszystkich osób uprawiających sport bez względu na płeć i dyscyplinę.
Piłkę nożną kobiet i mężczyzn nadal dzieli przepaść, nie tylko pod względem finansowym, ale też pod względem popularności. Niemiej jednak kobiecy futbol z roku na rok, z turnieju na turniej staje się coraz bardziej popularny. Średnia widownia kobiecego mundialu z roku 2015 wynosiła 8,4 mln (średnia liczba widzów na mecz), w roku 2019 - ponad dwukrotnie więcej (17,3 mln.), zaś w obecnym turnieju spodziewany jest kolejny rekord. Dla pełnego obrazu sytuacji warto przypomnieć, że ostatni finał mistrzostw Europy w piłce nożnej kobiet (Anglia - Niemcy 2:1 - przyp. autora) obejrzało na stadionie Wembley blisko 100 tys. kibiców, zaś przed telewizorami w samej tylko "ojczyźnie futbolu" ponad 17 mln. widzów. Wzrost popularności koresponduje ze wzrostem nakładów finansowych, łączna pula nagród w tegorocznych mistrzostwach wyniesie ponad 85 mln funtów, co oznacza wzrost o ponad 250% w porównaniu do turnieju sprzed 4 lat.
Niestety na australijsko-nowozelandzkiej imprezie zabraknie kobiecej reprezentacji Polski, stąd pozostaje nam kibicowanie innym krajom. W meczu otwarcia zawodniczki Nowej Zelandii niespodziewanie, ale w pełni zasłużenie wygrały z Norwegią 1:0. W inauguracyjnym spotkaniu mieliśmy niemal komplet piłkarskich emocji: gol, liczne sytuacje bramkowe, poprzeczki i wreszcie - niewykorzystany rzut karny w samej końcówce meczu! Co ciekawe, dla Nowej Zelandii było to pierwsze zwycięstwo w historii kobiecych mundiali! W drugim meczu, drugie z gospodyń turnieju, Australijki także wygrały 1:0 (z Irlandią), przy czym one skutecznie wykorzystały rzut karny. Lepszej zapowiedzi nadchodzących emocji obie reprezentacje zapewnić nie mogły. Turniej w całości transmitowany jest na platformie Viaplay, zaś poszczególne mecze będą prawdopodobnie transmitowane także na innych kanałach. Na jutro planowany jest mecz Nigerii z Kanadą (4:30 czasu polskiego), Filipin ze Szwajcarią (7:00) oraz Hiszpanii z Kostaryką (9:30).
"Zły? – być może. Dobry? – a czemu?
Nie tak wiele znów pychy we mnie.
Dajcie żyć po swojemu – grzesznemu,
A i świętym żyć będzie przyjemniej!"
[Kaczmarski J., 1993, Warchoł]
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Sport