W latach 1918 – 1923 stosunki polsko-ukraińskie układały się burzliwie. Obydwa narody podjęły w tym czasie próbę utworzenia własnej państwowości. Ukraińcy w latach kształtowania się państw Europy Środkowowschodniej mieli sami ze sobą wiele kłopotów. Ludność wschodniej części Ukrainy opowiedziała się za związkiem z Rosją. Samozwańczy hetman Pawło Skoropadski i powoływane przezeń rządy przeczyły dążeniom mieszkańców centralnej części Ukrainy czy Galicji Wschodniej do stworzenia „samostijnej”. Tę niekorzystną sytuację rozwiązał Symon Petlura, który za głównego wroga Ukrainy uważał Rosję Sowiecką i przede wszystkim dlatego wyraził zgodę na federacyjną rolę Ukrainy w odtwarzanej przez Piłsudskiego Rzeczypospolitej.
28 kwietnia 1920 r. w Monitorze Polskim Nr 97 ukazał się lakoniczny komunikat Ministerstwa Spraw Zagranicznych: „Rząd Polski, uznając prawo Ukrainy do niezależnego bytu państwowego, uznał Dyrektoriat Ukraińskiej Republiki Ludowej z głównym atamanem Semenem Petlurą na czele”.
Umowa, określana przez historyków jako pakt Piłsudski – Petlura, została podpisana 22 kwietnia w Winnicy; podpisy na dokumencie złożyli nie Piłsudski i Petlura, ale ich pełnomocnicy: ze strony polskiej – wiceminister spraw zagranicznych Jan Dąbski, ze strony ukraińskiej – minister spraw zagranicznych Andrij Liwickij. W ten sposób Ukraina Semena Petlury została sojusznikiem Polski, a Polska zaoferowała Ukraińskiej Republiki Ludowej wsparcie zarówno w dążeniu do pełnej niepodległości, jak i w trudnej wojnie z bolszewikami i z białą armią gen. Antona Denikina.
Do tej umowy sporządzono aneks wojskowy, odnoszący się do wspólnej walki z bolszewikami, podpisany 24 kwietnia przez najbliższego wówczas współpracownika Piłsudskiego Walerego Sławka oraz gen. Wołodymyra Sinklera. Składał się z siedemnastu punktów, które określały warunki prowadzenia przyszłych planowanych działań militarnych na Ukrainie.
Następnego dnia po podpisaniu tego wojskowego aneksu, stanowiącego integralną część umowy, rozpoczęła się wspólna polsko-ukraińska ofensywa w kierunku Kijowa, która miała dać szanse Petlurze na ustabilizowanie państwowości ukraińskiej.
Niestety szybko okazało się, że utrzymanie Kijowa przez wojska ukraińskie podległe Petlurze jest niemożliwe. Po pięciu tygodniach od rozpoczęcia wspólnej polsko-ukraińskiej ofensywy ruszyły na Polskę wojska bolszewickie - Front Zachodni i Południowo-Zachodni, co zaskoczyło wojska sprzymierzone. Rozpoczął się odwrót, a „polski epizod" w ukraińskiej rewolucji narodowej był już praktycznie skończony.
Podczas odwrotu z Ukrainy – spowodowanego przerwaniem frontu przez sowiecką 1. Armię Konną dowodzoną przez Siemiona Budionnego – razem z oddziałami polskimi wycofywał się na zachód sojusznik ukraiński. Wraz z wojskiem ewakuowały się ponownie na terytorium Polski także państwowe instytucje URL. Swój obowiązek sojuszniczy Ukraińcy wypełnili do końca i nie opuścili powierzonego im odcinka frontu.
12 października 1920 r., Polska podpisała zawieszenia broni ze stroną sowiecką, W myśl postanowień artykułu II układu rozejmowego strony polska i sowiecka zobowiązywały się nawzajem nie popierać „cudzych działań wojskowych skierowanych przeciwko drugiej stronie”. W tej sytuacji Polska wypowiedziała układ z URL z kwietnia 1920 r.
W drugiej połowie października 1920 r. wszystkie oddziały ukraińskie opuściły przyznane Polsce w układzie rozejmowym terytoria i znalazły się w strefie zajmowanej nadal przez Wojsko Polskie, z której oddziały polskie w myśl układu miały się w najbliższym czasie wycofać (do końca listopada). Do odchodzących z Polski byłych sojuszników Naczelny Wódz Józef Piłsudski skierował serdeczny list pożegnalny, natomiast Dowództwo 6. Armii Polskiej wysłało do Głównej Komendy Wojska Ukraińskiego delegację, która wyraziła podziękowanie za wspólną walkę.
Już po zawarciu rozejmu z bolszewikami strona polska, łamiąc przyjęte zobowiązania, nadal przesyłała do swego byłego sojusznika przede wszystkim uzbrojenie i zaopatrzenie. Pomoc ta nie była jednak w stanie wpłynąć na poprawę trudnej sytuacji militarnej armii URL, która traciła w Wojsku Polskim strategicznego sojusznika.
Po krótkiej (trwającej praktycznie tylko dwa tygodnie), beznadziejnej walce z wojskami sowieckimi, opuszczone przez swojego polskiego sojusznika wojska URL wraz z władzami i rodzinami 21 listopada 1920 r. przekroczyły Zbrucz i znalazły się na terenach zajętych przez Wojsko Polskie. Po przejściu linii frontu żołnierze ukraińscy zostali rozbrojeni i internowani.
Na terenie Polski na początku lutego 1921 r. znalazło się ok. 15,5 tys. obywateli URL (internowanych żołnierzy, urzędników, kobiet i dzieci). Internowani żołnierze ukraińscy skoncentrowani zostali w obozach w: Wadowicach, Łańcucie, Pikulicach, Kaliszu i Aleksandrowie Kujawskim: w Piotrkowie i Częstochowie przebywali internowani cywile. Główny Ataman Symon Petlura z rządem i instytucjami centralnymi umieszczony został w Tarnowie.
Od listopada 1921 r., internowani Ukraińcy przebywali w trzech obozach w: Strzałkowie, Kaliszu i Szczypiornie. Łącznie było wówczas w tych obozach ok. 7,5 tys. internowanych. Wobec braku perspektyw ułożenia sobie życia w ogarniętej kryzysem gospodarczym Polsce wielu internowanych zdecydowało się na powrót na Ukrainę, kiedy władze sowieckie gdy sowieccy delegaci ogłosiły amnestię dla internowanych.
31 sierpnia 1924 r., zostały zamknięte obozy dla internowanych w Polsce (w Szczypiornie i Kaliszu), a Przebywających jeszcze w tych obozach internowanych, mogących podjąć pracę, zaopatrzono w karty azylu oraz paszporty nansenowskie (otrzymywali takie bezpaństwowcy, którzy utracili paszporty własnych krajów) i zezwolono na zamieszkanie poza obozami w dowolnie wybranej miejscowości. Chorych, oficerów wyższych stopni, inwalidów i starców narodowości ukraińskiej, których było 777, umieszczono w wydzielonej specjalnie dla nich części obozu w Kaliszu, który jako jedyny nie uległ całkowitej likwidacji. Opiekę nad tą grupą emigrantów politycznych z Ukrainy przejęło polskie Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej. Decyzją władz polskich 1 sierpnia 1924 r. rozpoczęła działalność w Kaliszu Stanica Ukraińska. Stała się ona centrum życia społeczno-wojskowego ukraińskiej emigracji politycznej w Polsce. Istniała do wybuchu II wojny światowej.
Jednym z Ukraińcow, którzy wybrali życie emigranta politycznego, był gen. Marko Bezruczko (ur. 1893 w Tokmaku, zm. 1944 w Warszawie). W armii rosyjskiej doszedł do stopnia pułkownika. 7 grudnia 1919 roku jako szef sztabu ukraińskiego Samodzielnego Korpusu Strzelców Siczowych, atakowany przez bolszewików przeszedł na terytorium kontrolowane przez wojska polskie, przez które został rozbrojony i internowany. Ale już 3 stycznia 1920 roku Naczelnik Państwa Józef Piłsudski powierzył mu zorganizowanie zorganizowanie z internowanych żołnierzy ukraińskich 6. Dywizji Strzelców Siczowych armii Ukraińskiej Republiki Ludowej. W kwietniu 1920 roku została ona podporządkowana 3. Armii Wojska Polskiego i otrzymała rozkaz wymarszu na front. Liczyła wówczas ponad 2 tys. żołnierzy.
8 maja 1920 roku 6. Dywizja Strzlcow siczowych wraz z wojskami polskimi zdobyła Kijów.
W drugiej połowie sierpnia 1920 roku 6. Dywizja Strzelców Siczowych, rozkazem polskich władz wojskowych miała być odesłana do głównych ukraińskich sił. W tym czasie dowództwo Dywizji z częścią swoich oddziałów przebywało jeszcze w Zamościu, na który kierowały się główne siły 1. Armii Konnej Budionnego. Przez trzy dni (29–31 sierpnia) garnizon w Zamościu dowodzony przez płk Bezruczkę (był on wówczas najwyższym stopniem oficerem, który tam przebywał) bohatersko bronił miasta aż do przybycia polskich posiłków. Dzięki temu Wojsko Polskie zyskało czas i 31 sierpnia 1920 roku połączone siły polskie i ukraińskie były w stanie rozbić Armię Konną podczas bitwy pod Komarowem, ostatniej ogromnej bitwie kawaleryjskiej.
Do 1924 roku Marko Bezruczko był ministrem obrony rządu ukraińskiego na emigracji, potem członkiem wyższej Rady wojennej URL, a po jej rozwiązaniu konspiracyjnego sztabu generalnego Ukrainy na emigracji. Był przewodniczącym ukraińskiego stowarzyszenia historycznego w Warszawie.
Jako oficer nadetatowy Wojska Polskiego pracował w Wojskowym Instytucie Kartograficznym.
Podczas II wojny światowej nie przyjął żadnych propozycji od niemieckiego okupanta.
Zmarł w Warszawie 10 lutego 1944 roku i został pochowany na prawosławnym cmentarzu na Woli. Jego grób znajduje się w kwaterze żołnierzy Ukraińskiej Republiki Ludowej, wśród żołnierskich nagrobków, takich samych dla oficerów wysokiej rangi i prostych strzelców i kozaków, potraktowanych, jako synowie Ukrainy, czyli względem siebie bracia.
W tej kwaterze w prostych żołnierskich grobach zostało pochowanych około 150 żołnierzy Ukraińskiej Republiki Ludowej, broniących wolności Ukrainy i Polski w latach 1918-1920. Przed grobami znajduje się duży, granitowy krzyż na cokole w formie nagrobka, z napisem „Borcjam za wolju Ukraini 1918-1820” (Bojownikom za wolność Ukrainy 1918-1920) a poniżej po polsku „Żołnierzom Ukraińskiej Republiki Ludowej 1918-1820”. Na odwrocie krzyża-nagrobka znajduje się napis po ukraińsku „Ukraino, Ukraino, os die twoi sini…” (Ukraino, Ukraino oto gdzie Twoi synowie…)
Dzisiaj rano szef MON Antoni Macierewicz złożył wieniec przy tym pomniku oraz na grobie gen. Marka Bezruczki.
Po raz pierwszy po drugiej wojnie światowej przedstawiciel polskiego państwa uczcił pamięć ukraińskiego sojusznika Polski w wojnie 1920 roku.
Jest dla mnie oczywiste, ze rządzący w PRLu komuniści przemilczali wspólna walkę Polaków i Ukraińców przeciwko Rosji Sowieckiej. Natomiast nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego ten stan rzeczy utrzymywał się po 1989 roku, aż do dnia dzisiejszego.
***
Przy pisaniu notki autorka korzystała z publikacji
- Zbigniew Karpus, Ukraiński sojusznik Polski w wojnie 1920 roku. Walka oddziałow ukraińskiej republiki ludowej u boku wojska polskiego i ich dalsze losy, Biuletyn IPN, nr 7-8 (116-117), 2010 r., s.16-33
Inne tematy w dziale Kultura