wiesława wiesława
913
BLOG

Żołnierz Niezłomny, gen. August Emil Fieldorf „Nil”

wiesława wiesława Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

 

62 lata temu w więzieniu mokotowskim został zamordowany najwyższy rangą oficer Polskiego Państwa Podziemnego, gen. bryg. August Emil Fieldorf „Nil”.

Nie pozwolono generałowi umrzeć śmiercią żołnierza. We wtorek 24 lutego 1953 roku o godzinie 15-tej sowiecki kat w polskim mundurze założył generałowi pętlę na szyję i wykonał egzekucję. Wyrok śmierci „w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej” wydał złożony z sowieckich funkcjonariuszy Sąd Wojewódzki w Warszawie.

August Emil Fieldorf „Nil” urodził się 20 marca 1895 w Krakowie. W latach 1914-1917 walczył w Legionach Polskich, następnie był członkiem Polskiej Organizacji Wojskowej. Od listopada 1918 roku w szeregach Wojska Polskiego; uczestnik wojny polsko-sowieckiej w 1920 roku. Od 1938 r. pełnił funkcję dowódcy 51. Pułku Strzelców Kresowych w Brzeżanach, na czele którego walczył w kampanii polskiej w 1939 r. Po zakończeniu działań zbrojnych, przez Węgry przedostał się do Francji, a po jej klęsce ewakuował się do Wielkiej Brytanii. W lipcu 1940 r., jako pierwszy emisariusz Naczelnego Wodza i rządu Rzeczpospolitej przedostał się z Zachodu do okupowanej Polski. To wtedy przyjął swój niepowtarzalny pseudonim „Nil” od horacjańskiego „Nil desperandum!” („Nie rozpaczajcie”!)  

Do okupowanej Polski dotarł na początku września 1940 r. Od 1940 r. w Komendzie Głównej ZWZ, potem inspektor Obszaru Krakowskiego i komendant Obszaru Białostockiego ZWZ-AK. Od sierpnia 1942 r. w Komendzie Głównej AK, członek Kierownictwa Walki Podziemnej, szef Kedywu, organizator zamachu na Franza Kutscherę i wielu innych akcji dywersyjnych.

Wyznaczony na komendanta organizacji NIE(podległość), która miała się przeciwstawić sowietyzacji Polski po wojnie. Po Powstaniu Warszawskim pełniący funkcję komendanta Głównego AK gen. Leopold Okulicki "Niedźwiadek" wyznaczył go na swojego zastępcę.

7 marca 1945 r. został przypadkowo aresztowany przez NKWD w Milanówku pod okupacyjnym nazwiskiem Walenty Gdanicki. Nierozpoznany przez władze sowieckie został zesłany do obozu pracy na Uralu, pod Swierdłowskiem, gdzie cudem udało mu się przeżyć dwa lata (1945-1947). Po odbyciu kary, w październiku 1947 r. powrócił do Polski i osiedlił się pod fałszywym nazwiskiem w Białej Podlaskiej. Przebywał następnie w Warszawie i Krakowie, w końcu zamieszkał w Łodzi. W odpowiedzi na ogłoszoną w 1947 r. amnestię ujawnił się w lutym 1948 r. 
9 listopada 1950 r. gen. Fieldorf został zatrzymany przez funkcjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Był nakłaniany do współpracy. Odmówił.

16 kwietnia 1952 r. Sąd Wojewódzki w Warszawie pod przewodnictwem Marii Gurowskiej vel Górowskiej, vel Genowefy Danielak, z domu Sand, (ławnicy Bronisław Malinowski i Mieczysław Szymański), skazał generała na śmierć. Z uzasadnienia wyroku:

 „Biorąc pod uwagę olbrzymi ciężar zbrodni, sąd uznał za niezbędne całkowite wyeliminowanie oskarżonego ze społeczeństwa, orzekając karę śmierci”.

20 października 1952 r. Sąd Najwyższy w składzie Igor Andrzejew, Emil Merz, Gustaw Auscaler podtrzymał wyrok. Rozprawa Sądu Najwyższego odbywała się w trybie tajnym, bez udziału oskarżonego, na podstawie dokumentów niższej instancji. Żaden z sędziów nie podważył rzekomych dowodów winy generała. !2 grudnia sąd w tym samym składzie negatywnie zaopiniował prośbę o ułaskawienie. O akt łaski do prezydenta Bieruta wystąpili ojciec i żona generała, Janina. 87-letni ojciec pisał: 
zwracam się tedy ja, zgrzybiały starzec do dostojnego obywatela Prezydenta z najgorętszą prośbą ojcowskiego serca o skorzystanie z konstytucyjnego prawa łaski w stosunku do mego syna Augusta Emila Fieldorfa. Kraków. 24.10.1952 r. Andrzej Fieldorf".
Bolesław Bierut z prawa łaski jednak nie skorzystał.
 

Żaden z uczestników zbrodni sądowej, popełnionej na generale Fieldorfie, nie poniósł kary, choć kilkoro z nich żyło jeszcze długo po roku 1990, m.in. sędzia Gurowska. Z podręcznika Igora Andrzejewa jeszcze niedawno korzystali studenci wydziałów prawa polskich uniwersytetów.

30 lipca 2006 r. prezydent RP Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie „Nila” Orderem Orła Białego.

Gen. August Emil Fieldorf „Nil” był tak znienawidzony przez komunistyczny reżim, że do dziś nie wiadomo, gdzie znajdują się jego doczesne szczątki. Na warszawskim Cmentarzu Komunalnym na Powązkach ekipa pracowników z Instytutu Pamięci Narodowej, pod kierunkiem prof. Krzysztofa Szwagrzyka, szuka śmiertelnych szczątków generała, aby go pochować z najwyższymi honorami.

****

Śmierć generała Fieldorfa była typową zbrodnią sądową. Ważną role w tej zbrodni odegrała prokurator Naczelnej Prokuratury Wojskowej, ppłk Helena Wolińska (rodowe nazwisko Fajga Mindla Danielak). 21 listopada 1950 roku usankcjonowała bezprawne aresztowanie gen. Fieldorfa, co w konsekwencji doprowadziło do jego śledztwa, skazania i zamordowania generała. Bezprawność tej decyzji polegała na tym, że Wolińska zatwierdziła jego aresztowanie dopiero po 11 dniach od zatrzymania, nie przedstawiając żadnych dowodów winy. Drugi raz złamała prawo 15 lutego 1951 roku, przedłużając areszt, podobnie jak poprzednio ex post (poprzedni nakaz obowiązywał do 9 lutego), i również bez opisania czynu, który zarzucano gen. Fieldorfowi. Tym samym ppłk Helena Wolińska działała w zbrodniczej zmowie z UB, którego funkcjonariusze od pierwszych godzin po aresztowaniu torturowali generała.

Po październiku 1956 zostala powolana komisja badająca „łamanie socjalistycznej praworządności”, której przewodniczył prokurator generalny PRL Marian Mazur. Komisja ta postawila ppłk Helenie Wolińskiej kilka poważnych zarzutów. Zostala zwolniona z pracy i zdegradowana, gdyż charakter rozmiar zarzutów z okresu pelnienia przez nią kierowniczego stanowiska w Naczelnej Prokuraturze Wojskowej dyskwalifikuje ja jako prokuratora. Jednak żadnych sankcji karnych wobec niej nie zastosowano.

W 1968 roku Helena Wolińska razem ze swoim ówczesnym mężem Włodzimierzem Brusem (rodowe nazwisko Beniamin Zylberberg) opuścila Polskę i prowadziła spokojny żywot nobliwej damy, zony profesora uniwersytetu. Mieszkali w willowej dzielnicy Oxfordu, Brus wykładał ekonomię, a także filologię rosyjską w Wolfson i Saint Anthony’s College, a małżonka udzielala się towarzysko. Z Polski otrzymywała przez kilka dziesięcioleci wojskową emeryturę.

W styczniu 1999 roku władze III RP zdecydowały się wreszcie na wysłanie do Wielkiej Brytanii wniosku o ekstradycję Heleny Wolińskiej - Brus, połączonego z nakazem tymczasowego aresztowania. Wniosek oprócz generała Fieldorfa, wymieniał 23 inne osoby, które Wolińska pozbawiła wolności z naruszeniem komunistycznego prawa obowiązującego w PRL – m.in. biskupa Czesława Kaczmarka, komunistę Zenona Kliszkę, Władysława Bartoszewskiego oraz wielu żołnierzy podziemia niepodległościowego.

Wkrótce w prasie brytyjskiej pojawiły się artykuły uzasadniające odmowę wydania Wolińskiej.

„The Independent” pisał, ze Wolińska jest jedną nielicznych przedstawicielek mniejszości żydowskiej w Polsce, która ocalała z Holocaustu. Byłaby więc to ekstradycja do kraju, gdzie znajduje się Oświęcim i Brzezinka.”.

The Sunday Times: Czy Żyd może liczyć na sprawiedliwość w kraju Auschwitz, Majdanka i Treblinki, gdzie antysemityzm rodem ze średniowiecza wciąż pozstaje przygnębiająco mocno okopany?

Natomiast w Polsce Marek Beylin w Gazecie Wyborczej zwracał uwagę, że Wolińska była w czasie wojny w getcie, a ci którzy mącą jej spokój uprawiają wstrętna propagandę. Sugestia jasna – fakt przebywania w getcie uprawniał ja do późniejszego prześladowania żołnierzy podziemia niepodległościowego (czytaj: polskich antysemitów).

Wobec takich „argumentów”, trudno się dziwić, że Brytyjczycy odmawiali wydania Wolińskiej. Na wystosowany przez polską prokuraturę europejski nakaz aresztowania ENA,  który jest niezaskarżalny i wymaga odpowiedzi w ciągu 90 dni, w ogóle nie odpowiedzieli.

Wolińska – Brus nie stanęła przed polskim sądem i nie osądzona zmarła w 2009 roku w Wielkiej Brytanii.

Brytyjski reżyser filmowy, Paweł Pawlikowski, bywał na przyjęciach towarzyskich u państwa Brusów i wyniósł niezmiernie pozytywne wrażenie z kontaktów  z panią domu. Hanna Wolińska-Brus (Fajga Mindla) stala się pierwowzorem postaci prokurator Wandy Gruz w jego filmie „Ida”. Mówił o tym dziennikarzom w wywiadach przeprowadzanych z nim w związku z nominowaniem tego filmu do licznych nagród.

Reżyser Pawlikowski nie pokazał dramatu ludzi, których prokurator ppłk Wolińska niegdyś mordowała z zimną krwią, a jedynie dramat przegranej, zagubionej kobiety, skrzywdzonej przez los oraz sąsiadów. Filmowa prokurator Wanda Gruz popełnia samobójstwo. Jest to jaskrawy fałsz. Nie jest bowiem znany ani jednego przypadek stalinowskiego prokuratora, którego wyrzuty sumienia doprowadziły do samobójstwa. Wręcz przeciwnie, wszyscy oni, tak jak Wolińska-Brus, pierwowzór postaci Wandy Gruz, gdy próbowano ich osądzić, nie tylko nie przyznawali się do winy, ale akt oskarżenia przedstawiali jako element antysemickiej kampanii.

 

****

Przy pisaniu notki autorka korzystała z publikacji:

Maria Fieldorf i Leszek Zachuta: Generał „Nil” August Emil Fieldorf, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1993.

Tadeusz Płużański, Helena Wolińska [w] Lista oprawców, Fronda, Warszawa 2014

Opowieść o człowieku niezłomnym (pol.). fieldorf.pl.

 

 

wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Kultura