wiesława wiesława
1305
BLOG

Pogrzeb po 69 latach

wiesława wiesława Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 18

W lutym 1946 roku na tereny wschodniej części Mazur przedostała się z Podlasia 3. Wileńska Brygada Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. W trakcie tej wyprawy doszło do największej po wojnie bitwy partyzanckiej w tym rejonie, w okolicy Orłowa (powiat giżycki).

3. Wileńska Brygada NZW była oddziałem okręgowego Pogotowia Akcji Specjalnej NZW (Okręg Białystok). Była to największa jednostka zbrojna NZW w Polsce północno-wschodniej (około 230 żołnierzy).  Dowódca oddziału, kpt. Romuald Rajs ps. „Bury”, był wcześniej żołnierzem 3. Wileńskiej Brygady AK (wtedy w stopniu porucznika był zastępcą dowódcy). W lipcu 1944 roku, po akcji „Burza” oddziały Armii Krajowej na Wileńszczyźnie zostały otoczone w Puszczy Rudnickiej  przez wojska NKWD, które zażądały poddania się. Większość brygad, w tym 3. wileńska Brygada AK, zostało rozwiązanych, a żołnierze zwolnieni do domów. „Bury", a także część jego żołnierzy, znaleźli się na Białostocczyźnie w 1945 roku. Zanim dołączył do partyzantki „Bury” został wcielony do armii Berlinga i dowodził plutonem Ochrony Lasów Państwowych kwaterującym w Hajnówce. Razem z tym plutonem dołączył do 5. Wileńskiej Brygady AK, odtworzonej na Białostocczyźnie przez mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszkę". Został w niej dowódcą 2 szwadronu. Po rozwiązaniu brygady „Łupaszki" na jesieni 1945 r., „Bury" nawiązał kontakt z białostockim dowództwem okręgowym Narodowego Zjednoczenia Wojskowego i wraz z częścią szwadronu, około 20 ludźmi, podporządkował się Komendzie Okręgu „Chrobry" NZW, aby kontynuować walkę zbrojną z komunistami. Nazwa oddziału - 3 Wileńska Brygada NZW - była autorstwa Romualda Rajsa. Jego zastępca ppor. Kazimierz Chmielowski ps. „Rekin” także walczył w AK na Wileńszczyźnie, od 1942 r., był czterokrotnie ranny. Aresztowany przez NKWD, uciekł z zesłania w Kałudze. W 1946 r. dołączył do 3. Brygady Wileńskiej NZW, został zastępcą Raisa „Burego”.

Komenda Okręgu Białystok postanowiła utworzyć w oparciu o ten oddział dużą jednostkę partyzancką, do zwalczania komunistycznej agentury, szczególnie w związku ze zbliżającymi się wyborami. Agentura komunistyczna była zwalczana przez podziemie niepodległościowe z całą bezwzględnością. Osobom, na których padł choćby cień podejrzenia o współpracę z NKWD czy UB groziła śmierć.

W końcu września 1945 roku komendant „Kotwicz” rozkazał oddziałowi kpt. „Burego”:

"[...] wskutek 1. agresywnego stosunku PPR [...], 2. załamania się elementów konspiracyjnych na terenie 8. kompanii na skutek silnego obsadzenia terenów tej kompanii przez wywiad wrogi [...]" oddział PAS ma przeprowadzić pacyfikację terenów południowo-wschodnich powiatu bielskiego. Akcja miała być wymierzona nie tylko w siatkę agenturalną resortu bezpieczeństwa, powinna mieć również charakter "odwetu na wrogiej ludności do sprawy konspiracyjnej".

Rozkaz dotyczył terenów powiatu Bielsk Podlaski, niebezpiecznych dla partyzantki niepodległościowej ze względu na liczniejszą niż gdzie indziej agenturę NKWD i UB, składającą się w znacznej części z osób narodowości białoruskiej, najczęściej również byłych członków Komunistycznej Partii Polski (KPP) i Komunistycznej Partii Zachodniej Białorusi (KPZB). W 1945 w Bielsku PPR miała około 300 członków, z których niemal wszyscy byli Białorusinami.

Działania podziemia niepodległościowego spowodowały, ze resort bezpieczeństwa  ściągnął na teren województwa białostockiego dodatkowe posiłki i rozpoczął w lutym 1946 r. pacyfikację województwa. Do tej operacji użyto wówczas kilka tysięcy żołnierzy KBW i LWP, wspieranych przez oddziały NKWD. Obława przeciw partyzantom rozpoczęła się 5 lutego 1946 r.

Po jej rozpoczęciu dowództwo okręgu NZW zdecydowało przerzucić 3. Brygadę na wschodnią część Mazur. „Bury” z żołnierzami taborem przemieścił się w okolice Puszczy Boreckiej. Rajd 3. Brygady po dawnych Prusach Wschodnich, podczas którego partyzanci m.in. zajęli na kilka godzin Wydminy i wywiesili flagi z orłem w koronie,  trwał tydzień.

Od pierwszych chwil, jakie upłynęły po przekroczeniu dawnej granicy polsko-pruskiej, tak znaczna ilość ludzi i wozów przyciągnęła uwagę resortu bezpieczeństwa. Do PUBP w Ełku zaczęły napływać informacje od miejscowych informatorów z ludności mazurskiej, o pojawieniu się na drogach furmanek z ludźmi w wojskowych mundurach.

W nocy z 15 na 16 lutego część 3. Brygady dotarła do wsi Friedrichsheide (Gajrowskie); do sąsiedniej miejscowości Grünheyde (Zalesie) kpt „Bury” wysłał silny oddział rozpoznawczy pod dowództwem swego zastępcy por. „Rekina".

16 lutego około południa polsko - sowiecka grupa operacyjna, licząca kilkuset żołnierzy, przystąpiła do okrążenia brygady. Ta część brygady, która zakwaterowała się we wsi Gajrowskie, została zaatakowana z dwóch stron przez funkcjonariuszy NKWD i UB. Mimo początkowego zamieszania, oddział został ocalony, gdyż  „Rekin" powstrzymał nadchodzącą z drugiej strony obławę, co dało możliwość wyrwania się 3. Brygady z niedomkniętego kotła. Wprawdzie poniesiono znaczne straty, ale brygada została uratowana. Około 15.30 wieś Gajkowskie została opanowana przez przeciwnika, ale było już zbyt ciemno, aby grupa operacyjna NKWD-UB mogła kontynuować pościg. W czasie walki doszło jednak do rozdzielenia brygady na dwa oddziały. Jeden, liczący około 20 żołnierzy dowodzonych bezpośrednio przez kpt. „Burego", od razu udał się na południe. I druga grupa, znacznie większa, około 90 żołnierzy, dowodzonych przez „Rekina", którzy początkowo poszli na północ, w kierunku Puszczy Boreckiej i ponad tydzień później, wrócili w Białostockie.

W walkach toczonych we wsi Gajrowskie poległo dwóch oficerów – por. Jan Boguszewski „Bitny” i por. Włodzimierz Jurasow „Wiarus”, a także sierż. Józef Kupiec ps. „Ryszard”, 5 podoficerów, których znane są tylko pseudonimy – sierżant „Modrzew”, plut. „Tęcza’. plut. „Kwiatek”, kpr.  “Fala” kpr. „Żandarm”, oraz 14 żołnierzy o nieustalonych nazwiskach i pseudonimach. Dziewięć dni po bitwie ich ciała zostały pochowane na skraju puszczy Boreckiej. W pochówku partyzantów uczestniczyła Stefania Gazda, która w czasie wojny była na robotach przymusowych we wsi Friedrichsheide i była jedną z kilku osób, które pozostały w tej wsi zaraz po wojnie. Do mogiły, na której funkcjonariusze UB zabronili stawiać krzyż, włożyła butelkę z obrazkiem św. Teresy.

W miejscu, gdzie zginęli partyzanci mieszkańcy wsi przez wiele lat stawiali znicze. W 1994 r. w miejscu mogiły poległych w bitwie żołnierzy NZW byli żołnierze podziemia narodowego z Białegostoku postawili pomnik.  Przed dwoma laty Rada Gminy Wydminy upamiętniła żołnierzy specjalną uchwałą. W centrum miasta upamiętniono też ppor. Kazimierza Chmielowskiego ps. „Rekin”; jego rodzina po wyjeździe z Wileńszczyzny, zamieszkała w Wydminach.

W dniach 20-26 października 2014 r. w pobliżu miejsca bitwy pod wsią Gajrowskie przeprowadzono prace ekshumacyjne. Na podstawie relacji składanych w latach 90. przez Stefanię Gazdę udało się odnaleźć dwie jamy grobowe, w których znaleziono szczątki 9 żołnierzy. Przy szczątkach nie było dokumentów i innych przedmiotów pozwalających na rozpoznanie tożsamości poległych. Natrafiono natomiast na metalowe orzełki, guziki i inne elementy wojskowego wyposażenia. Znaleziono też medalik z podobizną Matki Boskiej Kodeńskiej i kryształowy wisiorek w kształcie serca, w którym ukryty był różaniec oraz butelkę z obrazkiem św. Teresy, o której mówiła Stefania Gajda. Ze wstępnej analizy antropologicznej wynika, że polegli mężczyźni mieli po 20-25 lat, jeden był o kilkanaście lat starszy. Po ich ekshumacji pobrano materiał genetyczny, który przekazano do Instytutu Genetyki Sądowej w Bydgoszczy w celu wykonania badań identyfikacyjnych.

Na podstawie pobranego materiału genetycznego została ustalona tożsamość pierwszego żołnierza. To podporucznik Jan Boguszewski ps. Bitny", urodzony w 1914 r. w Żerach Bystrych. Był podoficerem zawodowym Marynarki Wojennej, służył w Flotylli Pińskiej. Dowodził plutonem Pogotowia Akcji Specjalnej NZW w Bielsku Podlaskim, był odznaczony Krzyżem Walecznych. Wyników badań identyfikacyjnych pozostałych osób należy się spodziewać najbliższych miesiącach.
Ekshumację przeprowadzono z inicjatywy Fundacji Niezłomni im. Zygmunta Szendzielorza „Łupaszki”, która sfinansowała całość prac oraz badania identyfikacyjne. Prezes Fundacji zapowiedział, że w najbliższym czasie Fundacja będzie kontynuowała prace poszukiwawczo-ekshumacyjne pozostałych poległych.

15 lutego 2015 roku na cmentarzu w Orłowie (gmina Wydminy, powiat giżycki) odbyły się uroczystości pogrzebowe ekshumowanych żołnierzy 3. Brygady Wileńskiej Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Ceremonię pogrzebową poprzedziła Msza św., której przewodniczył bp Jerzy Mazur, ordynariusz diecezji ełckiej. W uroczystościach udział wzięli licznie zgromadzeni mieszkańcy regionu, rodziny poległych żołnierzy, władze samorządowe województwa warmińsko-mazurskiego, powiatu giżyckiego oraz gminy Wydmino, duchowieństwo. Obecni byli kombatanci, grupy rekonstrukcji historycznej oraz organizacje patriotyczne, a także 15. Giżycka Brygada Zmechanizowana. Przybyła rodzina zidentyfikowanego por. Boguszewskiego ps. „Bitny” . Obecny był również syn kpt. „Burego”, dowódcy oddziału – Romuald Rajs oraz siostrzeniec por. Kazimierza Chmielowskiego ps. ”Rekin” – Michał Godzimirski.

 Władze gminy Wydminy podjęły decyzję o zbudowaniu na cmentarzu w Wydminach Panteonu Żołnierzy Niezłomnych, w którym zostaną pochowani wszyscy żołnierze polegli w bitwie pod Gajrowskimi. Jego uroczyste odsłonięcie planowane jest w 70. rocznicę bitwy – 16 lutego 2016 r.

Wójt gminy Wydminy Radosław Król podkreślił znaczenie uroczystego pogrzebu:

Naszym moralnym obowiązkiem było dokonanie pogrzebu żołnierzy, którzy do ostatnich chwil swojego życia nie poddali się represji i walczyli o naszą wolność.

Niestety, miejsce pochówku dowódcy tych żołnierzy kpt. „Burego” i jego zastępcy, por. Kazimierza Chmielowskiego „Rekina” nie jest znane do tej pory. Jesienią 1948 roku zestala aresztowana przez UB jedna z łaczniczek, która w śledztwie wsypała miejsce pobytu kpt. „Burego”. „Bury” zostal aresztowany wlistopadzie, a w miesiąc później w ręce UB wpadł również „Rekin”. Po wielomiesięcznym śledztwie, obaj zostali skazani na pokazowym procesie, przeprowadzonym w białostockim kinie „Ton” we wrześniu 1949 roku. Romuald Rajs na karę śmierci; Kazimierz Chmielowski na karę dożywotniego więzienia, ale na skutek zażalenia prokuratora, również i on został skazany na śmierć. Wyroki zostały wykonane w białostockim więzieniu UB przy ul. Kopernika; miejsca pochówku nie ujawniono.  

Nieznane są również miejsca pochówku wielu żołnierzy 3. Brygady Wileńskiej NZW. Schwytani żołnierze brygady, masowo byli skazywani na śmierć w procesach prowadzonych w trybie doraźnym. Stosowanie trybu doraźnego przewidziano wobec sprawców niektórych przestępstw ujętych w Kodeksie Karnym z 1932 r. oraz dekrecie z 16 listopada 1945 r. „O przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy Państwa”. Orzekający w ramach takiego postępowania sędziowie zobligowani zostali do wyznaczenia rozprawy głównej w czasie 24 godzin od chwili otrzymania aktu oskarżenia (art. 11), ich wyroki i postanowienia sądu nie podlegały zaskarżeniu (art. 13), a o każdym przypadku wykonania kary śmierci mieli informować opinię publiczną „[...] przez obwieszczenie w prasie lub w inny sposób z wymienieniem osoby skazanej, tudzież istoty, miejsca i czasu przestępstwa” (art. 14).

W styczniu 1946 r. z inicjatywy KRN podjęto decyzję o powołaniu do życia wydziałów do spraw doraźnych, które miały być organem wymiaru sprawiedliwości, przewidzianym do osądzenia osób zatrzymanych podczas realizowanych na szeroką skalę w 1946 r. operacji wojskowych przeciwko podziemiu. Wydziały do spraw doraźnych działały na zasadach autonomii przy sądach okręgowych. W krótkim czasie wydziały takie utworzono w województwach uznanych przez władze komunistyczne za obszary szczególnej aktywności podziemia zbrojnego: białostockim, kieleckim, krakowskim, lubelskim, łódzkim, poznańskim, rzeszowskim i warszawskim.

Obsadę wydziałów do spraw doraźnych stanowili wyłącznie oficerowie wojskowego wymiaru sprawiedliwości, czasowo oddelegowani do sądownictwa powszechnego. O rozmieszczeniu wydziałów decydował dowódca Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, oficer sowiecki gen. Bolesław Kieniewicz, a zwierzchnikiem sędziów i prokuratorów pracujących w wydziałach do spraw doraźnych był inny oficer sowiecki, ppłk Konstanty Lasota, szef Wojskowego Sądu KBW.

W kwietniu 1946r. doszlo do bitwy pod Brzozowo - Antoniami w pow. Wysokie Mazowieckie, gdzie 3 Brygada NZW i 6 Wileńska Brygada AK rozbiły grupę operacyjną UB. Po dwóch dniach, z kolei pościg KBW i UB zadał duże straty obu zgrupowaniom, a w ręce KBW dostało się kilkunastu żołnierzy.  8 czerwca w sali Teatru Miejskiego w Białymstoku w obecności około 500 osób odbyła się rozprawa przeciwko żolnierzom oddziałów NZW Romualda Rajsa „Burego”: Leona Awsiejewa, Mariana Krasnodębskiego, Mieczysława Sykuckiego, Edmunda Tkacza oraz 6. Brygady Wileńskiej AK: Witolda Kosińskiego „Rybaka”, Antoniego Leszczyńskiego „Trzcinki”, Mieczysława Stefańczyka vel Stefaniuka „Renifera” i Jana Zgieruna „Nygusa”. Osiem wydanych tego dnia wyroków śmierci wykonano 21 czerwca, dzień po Bożym Ciele.

8 sierpnia w postępowaniu doraźnym przed WSR w Białymstoku skazano 20-letniego Piotra Grabowskiego „Bajana”, członka oddziału NZW „Burego”. W telefonogramie do szefa DSS MON z 9 sierpnia sędzia mjr Ostapowicz informował: „[…] skazany nie zasługuje na ułaskawienie ze względu na duże napięcie złej woli i dokonanie przestępstw szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy państwa”. Wyrok na Grabowskim został wykonany 31 sierpnia w więzieniu przy ul. Kopernika w Białymstoku.

Kolejna grupa, straconych z wyroków sądów doraźnych żołnierzy 3. Brygady Wileńskiej NZW, to aresztowani w listopadzie 1946 r. po pacyfikacji terenu gminy Krypno, pow. Białystok (II kompania NZW). 17 grudnia na śmierć skazano Zenona Żynela „Konduktora” z NZW, sądzonego na publicznej rozprawie w Czarnej Wsi (pow. białostocki). 22 grudnia karę śmierci otrzymał Edward Czajkowski „Huragan” z oddziału „Burego”. 27 grudnia na sesji wyjazdowej w Wojtkowicach Glinnych (pow. bielski) wyroki śmierci wymierzono braciom Zygmuntowi i Lucjanowi Marchelom za przynależność do oddziału NZW. Na rozprawę spędzono ok. 500. mieszkańców okolicznych wsi.

Ofiarami komunistycznej przemocy byli także wspierający niepodległościowe podziemie chłopi. Często byli aresztowani i z wyroków sądów doraźnych traceni bądź publicznie, bądź w ukryciu; wielu z nich zakatowano w śledztwie.

70 lat po tragicznych procesach, rodziny tych ofiar komunistycznych zbrodni wciąż bezskutecznie poszukują miejsc ich pochówku.

 

****

Przypisaniu notki autorka korzystała z publikacji:

 

 

wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Kultura