Na wieść o śmierci Adama Mickiewicza Zygmunt Krasiński napisał w jednym z listów:
Pan Adam już odszedł od nas - na tę wieść pękło mi serce. On był dla mego pokolenia i miodem i mlekiem, i żółcią, i krwią duchową. - My z niego wszyscy. On nas był porwał na wzdętej fali natchnienia swego i rzucił w świat. Był to jeden z filarów podtrzymujących sklepienie złożone nie z głazów, ale z serc tylu żywych i krwawych - filar to był olbrzymi, choć rozpękły sam, a teraz dołamał się i runął w przepaść, i całe sklepienie ono zadrżeć musi, i kroplami krwi z ran serc, z których złożone, płakać nad jego grobem! Największy wieszcz nie tylko narodu, ale wszystkich plemion słowiańskich, już nie żyje. Smutno - smutno - s m u tn o !
(Zygmunt Krasiński, Listy do Adama Sołtana. Opracował i wstępem poprzedził Z. Sudolski. Warszawa 1970, s. 617)
3 października 2022 r. media poinformowały o śmierci Jerzego Urbana.
Zaraz po tej informacji w prasie i na portalach internetowych pojawiły się panegiryki, hymny pochwalne dla denata, i deklaracje o niepowetowanej stracie:
„Ze smutkiem i żalem żegnamy Jerzego Urbana, wybitnego dziennikarza, pisarza, urzędnika” – czytamy w nekrologu zamieszczonym w „Gazecie Wyborczej”.
„Zmarł Jerzy Urban. Jako rzecznik Jaruzelskiego nie do obrony, ale jako dziennikarz piszący, człowiek wybitny. Jedno z najlepszych powojennych piór w Polsce” – skomentował na Twitterze Tomasz Lis.
„Wybitny dziennikarz, odważny publicysta, któremu w PRL-u cenzura niejednokrotnie zdejmowała teksty, bystry i prześmiewczy komentator politycznego życia w III RP” - napisał Marek Borowski senator RP.
Wg innego parlamentarzysty, posła Macieja Gduli:
„Nie żyje Jerzy Urban. Dla wielu złowrogi propagandzista. Dla innych prześmiewca i mistrz ciętego pióra. Na pewno jeden z najznakomitszych polskich felietonistów i świetny obserwator oraz krytyk charakterów. Niech spoczywa w pokoju a jego teksty niech będą czytane!”
W tym przypadku można uznać, że wypowiedź jest implikacją pochodzenia posła Gduli (ojciec był funkcjonariuszem MSW zarządzanego przez Czesława Kiszczaka) oraz wykształcenia - pracę doktorską napisał na UW pod kierunkiem córki Bolesława Bieruta i Małgorzaty Fornalskiej – Aleksandry Jasińskiej-Kani.
Zdaniem Olgi Lipińskiej zmarły był „Jednym z najświatlejszych umysłów w Polsce”. W tym przypadku można podejrzewać, że ta ocena jest objawem specyficznego poczucia humoru tej pani, będącej etatowym satyrykiem TVP w latach 1970 – 2005.
Wykładowca etyki na Uniwersytecie Jagielońskim, Jan Hartman przedstawił pełną ocenę zmarlego: „Odszedł zasłużony dziennikarz, przemiły człowiek. Zawsze płynący pod prąd. W swoim długim życiu zdarzało mu się pobłądzić, ale byłoby wielka niesprawiedliwością nie przyznać, ze swoja pełna pasji antykościelną naprawił z nawiązką naprawił z nawiązka szkody , jakie wyrządził życiu publicznemu epoki stanu wojennego.”
Te wszystkie wypowiedzi można podsumować cytowanym na wstępie zdaniem Zygmunta Krasińskiego o wieszczu Adamie: „My wszyscy z niego”.
***
Z biogramu Jerzego Urbana:
Jerzy Urban, z zawodu dziennikarz, od 1961 do 1981 r. kierował działem krajowym w tygodniku "Polityka". Publikował również swoje felietony w wielu gazetach pod pseudonimami (m.in. Jan Rem, Jerzy Kibic).
W sierpniu 1981 r. Jerzy Urban został rzecznikiem prasowym rządu gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Funkcję tę pełnił w kolejnych gabinetach do 1989 r. W związku z tą funkcją był osobą powszechnie znienawidzoną. Urban w tym czasie wielokrotnie publicznie manipulował faktami i kłamał. Z dziennikarza stał się naczelnym propagandystą PRL.
Od 1986 r. wspólnie ze Stanisławem Cioskiem i szefem wywiadu MSW gen. Władysławem Pożogą opracowywał dla gen. Jaruzelskiego analizy polityczne i propozycje działań. Został członkiem powołanego przez Biuro Polityczne sztabu, mającego nadzorować przygotowania do Okrągłego Stołu i jego przebieg. W trakcie obrad Okrągłego Stołu pełnił funkcję rzecznika prasowego strony koalicyjno-rządowej. Uczestniczył również w obradach podstolika ds. środków masowego przekazu.
W roku 1989 (od kwietnia do września) był przewodniczącym Komitetu ds. Radia i Telewizji, następ-nie do maja 1990 r. dyrektorem i redaktorem naczelnym Krajowej Agencji Robotniczej. W roku 1990 wstąpił do Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskiej; wcześniej pozostawał bezpartyjny. Od jesieni 1990 r. był wydawcą i redaktorem naczelnym antyklerykalnego tygodnika "Nie".
***
Dla oceny Jerzego Urbana nie ma większego znaczenia fakt, że w latach 50., 60., 70. XX ubiegłego wieku był niezłym dziennikarzem. Jedyne znaczenie dla jego oceny ma fakt, że w latach 80. był porte-parole wojskowej dyktatury. W sierpniu 1981 r., trakcie jednego z poważniejszych konfliktów pomiędzy legalną „Solidarnością” a rządem Jaruzelskiego, Jerzy Urban został rzecznikiem prasowym rządu PRL. Obejmując ten urząd, stał się symbolem wszystkiego, co było najgorsze i najbardziej odrażające w polityce i propagandzie aparatu władzy.
Podczas konferencji prasowych demonstrował swój jednoznacznie negatywny stosunek do NSZZ Solidarność, któremu przypisywał odpowiedzialność za wszystkie trudności – braki w sklepach, nieregularne dostawy prądu, chaos w kraju. Natomiast PZPR była określana jako siła jednoznacznie patriotyczna, funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa jako najuczciwsi ludzie pod słońcem, zaś Wojciech Jaruzelski jako mąż opatrznościowy.
Wprowadzeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981 r. Jerzy Urban powitał z entuzjazmem, a jego brutalne ataki na NSZZ Solidarność jeszcze się nasiliły. Brutalnie atakował też Kościół Katolicki, opozycyjnych intelektualistów i artystów.
Trzeba dodać, że w swojej ocenie stanu wojennego Urban był do końca konsekwentny. Powtórzył ją w rozmowie ze znaną dziennikarką Teresą Torańską. Tekst tej rozmowy, opublikowany w Gazecie Wyborczej 12 grudnia 2002 r. zapowiadany był na okładce dużym zdjęciem obwieszczenia o wprowadzeniu stanu wojennego, na tle którego stał Urban z wyciągniętą ręką szyderczo złożoną w kształt litery V – znaku "Solidarności".
„Och, proszę pani, ja już od sierpnia, od kiedy zostałem rzecznikiem prasowym rządu, chodziłem po salonach władzy i pyskowałem, że kierownictwo "Solidarności" coraz mniej panuje nad masami i coraz bardziej - mówiąc po marksistowsku - wlecze się w ogonie nastrojów, a Jaruzelski zachowuje się jak mięczak, bo powinien doprowadzić do przesilenia.”
Jego praca rzecznika rządu, a zwłaszcza cotygodniowe konferencje prasowe, była oceniana przez dziennikarzy Rozgłośni Polskiej RWE i innych polskojęzycznych rozgłośni działających wtedy na Zachodzie. Dziennikarz RWE Tadeusz Podgórski:
„Nikt nie zapomni mu napaści na księdza Jerzego Popiełuszkę i odprawiane przez niego msze za ojczyznę, które Urban nazywał "seansami nienawiści", ani też niewybrednych ataków na Lecha Wałęsę oraz innych czołowych przywódców Solidarności, szczególnie wtedy, gdy siedzieli w więzieniach i nie mogli nawet protestować – mówił dziennikarz. – Zapisał się więc Urban w historii ostatnich ośmiu lat jako rzecznik koncepcji propagandowej, której głównymi instrumentami było kłamstwo i arogancja.”
***
19 maja 1983 roku na Powązkowskim Cmentarzu został pochowany Grzegorz Przemyk, maturzysta pobity tydzień wcześniej przez milicjantów i zomowców na warszawskim komisariacie przy ulicy Jezuickiej na Starym Mieście. Wkrótce ruszyła propagandowa machina, która miała zdjąć z nich wszelką odpowiedzialność za tę śmierć.
Wielką rolę w dezinformacji, mataczeniu i dyskredytowaniu świadków odegrał Jerzy Urban, który na odbywających się co wtorek konferencjach prasowych, informował społeczeństwo o postępach w śledztwie oraz o niewinności milicjantów i zomowców. Dyskredytował bezpośredniego świadka pobicia Grzegorza Przemyka, jego kolegę Cezarego F. oraz na mecenasa Macieja Bednarkiewicza, który w postępowaniu reprezentował matkę pobitego maturzysty – Barbarę Sadowską.
Śledztwo w sprawie pobicia Grzegorza Przemyka było nadzorowane przez stołeczną prokuraturę. Po kilku miesiącach wskazano podejrzanych: kierowcę karetki pogotowia i sanitariusza, którzy przewozili Grzegorza Przemyka do szpitala. Wówczas siedemdziesięcioletni mecenas Władysław Siła-Nowicki, skierował otwarty list do generała Wojciecha Jaruzelskiego, w którym napisał m.in., że sprawa Przemyka jest "skręcana", że wywierane są naciski na świadków, na szeroką skalę stosowane są groźby i inwigilacja. W tej sytuacji szef MSW generał Kiszczaka, poprosił o pomoc speca od propagandy – ministra Jerzego Urbana. W dziale: "Kraj" dziennika "Życie Warszawy" ukazał się artykuł pt. "O środkach godnych celu", podpisany: Jerzy Nowomiejski. W artykule dyskredytującym zmarlego Grzegorza Przemyka, podano szczegóły związane z toczącym się jeszcze śledztwem.
Odpowiedzialni za śmierć Grzegorza milicjanci nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności zamiast nich oskarżono i skazano na kary więzienia niewinnych sanitariuszy pogotowia ratunkowego.
Represji bezpieki doświadczyli przyjaciele zmarłego i ich rodziny oraz jego ciężko chora matka. Jerzy Urban wiedział o tych represjach, a wiele z nich przemyślnie zaproponował.
Nie był to debiut Jerzego Urbana w takiej roli. Jego talent i gotowość zostały wykorzystane już w grudniu 1983 r., kiedy pod jednorazowym pseudonimem operacyjnym: Michał Ostrowski, opublikował na łamach "Ekspresu Wieczornego" paszkwilancki tekst "Garsoniera ob. Popiełuszki", który następnie został przedrukowany we fragmentach m.in. przez "Trybunę Ludu" a także był odczytywany przez spikerów Polskiego Radia.
W grudniu 1983 r. do warszawskiej kawalerki księdza Popiełuszki (kupionej za pieniądze ciotki - Mary Kalinowski) weszła specjalna grupa funkcjonariuszy Departamentu IV MSW i stołecznej Służby Bezpieczeństwa podrzucając ulotki, broń i materiały wybuchowe. W akcję zaangażowani byli w dużym stopniu ci, którzy wzięli udział w późniejszym uprowadzeniu i zabójstwie kapelana "Solidarności". Prowokację zamierzano wykorzystać do celów propagandowych, a także jako pretekst do aresztowania księdza.
We wspomnianej rozmowie z Torańską, Jerzy Urban mówi:
„chodziło o pokazanie, że nie taki on [ks. Popiełuszko] święty. Że jedno mieszkanie służyło do jednego, a drugie do drugiego. Mieszkał na plebanii, a kawalerkę ukrywał".
Na uwagę Torańskiej, że ksiądz Popiełuszko był na Chłodnej zameldowany, Urban atakuje dalej: "Szczegółów nie pamiętam. Ta kawalerka służyła mu do konspiracyjnych spotkań i w tej kawalerce milicja znalazła naboje, gazy łzawiące, ładunki wybuchowe. Takie informacje dostałem z MSW, a więc jak mnie pytano [podczas konferencji prasowej], przekazałem je [dziennikarzom]. Służyły mi widocznie do malowania negatywnego portretu Popiełuszki".
Nawet po upływie 30 lat były rzecznik peerelowskiego rządu nie kryje swojej niechęci wobec księdza Jerzego Popiełuszki. Nie ukrywa też, że sam był elementem propagandowej maszyny mającej księdza zniszczyć, a prowokacja na Chłodnej miała temu służyć. .
Mieczysława Rakowskiego w swoich "Dziennikach politycznych" po zakończonym posiedzeniu Biura Politycznego 13 grudnia 1983 r. (a także dzień po przeszukaniu mieszkania księdza na Chłodnej) zapisał: "Patrzę na Kiszczaka i rodzi się we mnie podejrzenie, że coś tu nie gra. Coś mi się zdaje, że jestem świadkiem jakiejś prowokacyjki".
Po upływie 9 miesięcy, w tygodniku ”Tu i teraz” (nr 38 z 19 września 1984 r. ) ukazał się felieton pt. „Seanse nienawiści” pióra Jana Rema. Był to jeden z pseudonimów, którymi posługiwał się minister Jerzy Urban.
„W inteligenckiej części warszawskiego Żoliborza stoi kościół ks. Jerzego Popiełuszki – obok św. Brygidy w Gdańsku najbardziej renomowany klub polityczny w Polsce. […] Co tam więc robi natchniony polityczny fanatyk, Sawonarola antykomunizmu? Daje on świadectwo ideowej i intelektualnej degeneracji części inteligentów formacji żoliborskiej. […] Mam bardzo dokładne relacje o treści kazań ks. Jerzego Popiełuszki, które składa nadzwyczaj pilny bywalec tych imprez. […]
W kościele ks. Popiełuszki urządzane są seanse nienawiści [….] Uczucie nienawiści politycznej do komunistów, do władzy, do wszystkiego co jest powojenną Polską, przynoszone jest na sale przez bywalców, a pod dyrygencją ks. Popiełuszki przestaje być wewnętrznym robakiem drążącym człowieka. Polityczne uczucia doznają publicznego wyładowania w tłumie podobnie czujących. [….] Chodzi tylko o zbiorowe wylanie emocji. Ks. Jerzy Popiełuszko jest organizatorem sesji politycznej wścieklizny […]
Sądzę, że umiar i racjonalizm będą procentować na dalszą metę, bo upiory, które żoliborski magik polityczny wypuszcza spod ornatu same pozdychają. [..] Trzeba jednak zdawać sobie sprawę także ze strat, które na razie ponosimy przez to, że wśród lektorów KC brakuje natchnionych dyrygentów tłumami. […] Cóż z tego, że ks. Popiełuszko mierzi, skoro w dzisiejszej wykształconej Polsce polityczni magicy są wciąż skuteczni. […] Bardzo to smutne, ale prawdziwe, póki co ma swoją klientelę ks. Popiełuszko i wzięciem cieszą się jego czarne msze, do których Michnik służy i ogonem dzwoni.”
Dokładnie po upływie miesiąca od opublikowania tego artykułu, TVP pod koniec głównego wydania przekazała komunikat o uprowadzeniu ks. Jerzego Popiełuszki.
Trzy dni później codzienna prasa zamieściła fotografię i rysopis uprowadzonego księdza („urodzony 23 września 1947 r. we wsi Okopy, pow. Dąbrowa Białostocka. [….] wzrost ok. 170 cm, szczupły twarz owalna, cera blada, włosy jasnoblond, ubrany w sutannę, czarną koszulę, czarne spodnie. Miał zegarek elektroniczny z pozytywką. Podróżował samochodem marki Volkswagen-Golf numer rejestracyjny WUL 2473”).
Od tego dnia media codziennie publikowały informacje MSW na temat prowadzonego śledztwa.
24 października papież Jan Paweł II podczas audiencji generalnej powiedzial do Polaków:
Podzielam słuszny niepokój całego społeczeństwa wobec tego nieludzkiego czynu, który jest wyrazem przemocy dokonanej na kapłanie oraz pogwałceniem, oczywiście, godności i niezbywalnych praw osoby ludzkiej. Apeluję do sumień tych, którzy dopuścili się tego haniebnego czynu i ponoszą zań odpowiedzialność. Was, drodzy Bracia i Siostry, proszę, abyście złączyli się ze mną w modlitwie o rychłe uwolnienie księdza Popiełuszki i jego powrót do pracy duszpasterskiej.
31 pażdziernika 1984 r. prasa zamieściła informację: „odnaleziono i wydobyto (w wodach zalewu we Włocławku) zwłoki ks. Jerzego Popiełuszki. Trwa intensywne śledztwo”.
1 listopada prasa opublikowała „Słowo Prymasa do wiernych o śmierci ks. Jerzego Popiełuszki”. Kard. Józef Glemp napisał o „śmierci zadanej okrutnie i z premedytacją” i poinformował, że „do obecności przy sekcji zwłok dopuszczono upoważnionych przez władze kościelne adwokata, mec. Jana Olszewskiego i lekarza specjalistę z zakresu medycyny sądowej, prof. Edmunda Chruścielewskiego. Z Akademii medycznej w Poznaniu”. Wyznaczono datę pogrzebu: 3 listopada 1984 r.
Dnia 2 listopada zwłoki ks. Jerzego Popiełuszki zostały przewiezione do Warszawy z Białegostoku, gdzie w Zakładzie Medycyny Sądowej przeprowadzono sekcję zwłok i badania anatomopatologiczne. Z upoważnienia Kurii Metropolitalnej Warszawskiej do Białegostoku pojechali ks. Grzegorz Kalwarczyk i kanonik ks. Edward Żmijewski. Z relacji ks. Kalwarczyka:
„Po otwarciu drzwi ujrzeliśmy na stole –wózku nagie ciało ks. Jerzego, przykryte z wierzchu białą tkaniną. Było tak zmienione, że mieliśmy kłopoty z jego rozpoznaniem. W identyfikacji zwłok pomógł nam p. Jacek Lipiński. […] chcąc uniknąć na przyszłość jakichkolwiek wątpliwości – poproszeni zostali do identyfikacji jeszcze dwaj bracia ks. Jerzego. […] Zwłoki ks Jerzego zostały ubrane w sutannę, albę i czerwony gotycki ornat […] do rąk włożono mu krzyż z pasyjką i różaniec który kilka miesięcy wcześniej otrzymał od Ojca Świętego Jana Pawła II. Tak ubranego włożono do trumny metalowo-dębowej.”
2 listopada 1984 r. po godz. 18 trumna znalazła się w kościele pw. św Stanisława Kostki w Warszawie. Tutaj, na terenie przykościelnym miał zostać pochowany następnego dnia zamordowany kapłan.
3 listopada 1984 r. w uroczystościach pogrzebowych uczestniczyły niezliczone rzesze ludzi (wg najskromniejszych obliczeń – 200 tysięcy, wg innych szacunków – ponad pół miliona osób). Przed pogrzebem z megafonów słyszeliśmy słowa homilii ks. Jerzego: „zło dobrem zwyciężaj”. Prymas Polski, kard. Glemp w homilii przypomniał, że ten kapłan chciał ludziom przybliżyć Boga, że jego miłość Ojczyzny przybierała zewnętrzne formy społecznego zaangażowania i że ta działalność doczeka się rzeczowego omówienia.
Byłam w tym tłumie ludzi otaczającym kościół św. Stanislawa Kostki na Żoliborzu 3 listopada 1984 r. Zapamiętałam rozpiętą na wieży kościoła ogromną literę „V” utworzoną przez rozdarty bialo-czerwony sztandar. Stale mam w pamięci widok skamieniałych z bólu rodziców księdza Jerzego klęczących obok trumny syna.
Gdyby wtedy powiedziano mi, że uczestniczący w tym pogrzebie ówcześni liderzy opozycji, tacy jak Adam Michnik, będą po kilku latach demonstrować zażyłą przyjaźń z osobnikiem szczującym na księdza Jerzego w paszkwilanckich artykułach, to traktowałabym to jako absurd.
W dwa dni po pogrzebie księdza Jerzego Popiełuszki Ojciec Święty Jan Paweł II powiedział do pielgrzymów polskich uczestniczących w audiencji generalnej:
"Drodzy Rodacy! Ja modle się za księdza Jerzego Popiełuszkę, ale jeszcze bardziej modlę się o to, żeby z tej męczeńskiej śmierci wyrosło jak najwięcej dobra dla mojej Ojczyzny — tak jak z Krzyża Chrystusowego wyrosło zmartwychwstanie".
***
11 października 2022 r. na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach został pochowany Jerzy Urban. Przed cmentarzem ustawiła się grupa ludzi trzymających portrety ks. Jerzego Popiełuszki, ks. Stefana Niedzielaka i Grzegorza Przemyka, zamordowanych przez komunistyczny reżim, którego Urban był twarzą i współtwórcą.
Wśród żałobników obecnych na powązkowskim cmentarzu znaleźli się b. prezydent Aleksander Kwaśniewski, redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" Adam Michnik, filozof Jan Hartman, pisarka Katarzyna Grochola, reżyser Olga Lipińska, prezes wydawnictwa Iskry Wiesław Uchański, dziennikarze Jerzy Domański i Marian Turski, a także współpracownicy zmarlego z tygodnika „Nie”.
Uroczystość pogrzebowa rozpoczęła się słowami "Całujcie mnie wszyscy w dupę”, wygłoszonymi przez mistrzynię żałobnej ceremonii. Jeden z żałobników poinformował, że "Urban jest i będzie ikoną popkultury i władcą masowej wyobraźni. Dał początek pewnym nurtom, ideom. Tak jak Marylin Monroe czy Myszka Miki”.
Po pogrzebie jeden z uczestników, Jan Hartman zamieścił na TT następujący tekst:
Nad grobem Urbana pięknie przemawiał A. Kwaśniewski i kilku innych. Nawet gdy służył złej sprawie pomagał ludziom opozycji. A do walki o świecką Polskę zabrał się w czasach, gdy wydawało się to szalone. I jeśli my walczymy, to z jego inspiracji. Za to mu dziękuję.
Tę wypowiedź Jana Hartmana skomentuję słowami Jana Olszewskiego, wygłoszonymi podczas „nocnej zmiany”, czyli debaty sejmu 4/5 czerwca 1992 r.:
[…] w grze jest coś więcej, że w grze jest pewien obraz Polski, jaka ona ma być. Może inaczej – czyja ona ma być. Jest Polska, była Polska przez czterdzieści parę lat – bo to jednak była Polska – własnością pewnej grupy. Własnością z dzierżawy, może nawet raczej przez kogoś nadanej. Po tym myśmy w imię racji, własnych racji politycznych, zgodzili się na pewien stan przejściowy. Na kompromis, na to, że ta Polska jeszcze przez jakiś czas będzie i nasza, i nie całkiem nasza. I zdawało się, że ten czas się skończył. Skończył się wtedy, powinien się skończyć, kiedy uzyskaliśmy władzę pochodzącą z demokratycznego, prawdziwie demokratycznego wyboru. A dzisiaj widzę, że nie wszystko się skończyło, że jednak wiele jeszcze trwa i że to, czyja będzie Polska, to się dopiero musi rozstrzygnąć.[...]
***
Przy pisaniu notki autorka korzystała z następujących publikacji:
https://www.rp.pl/polityka/art37170451-odszedl-jerzy-urban-czlowiek-zdolny-do-wszystkiego
https://www.polskieradio.pl/39/156/artykul/3047493,jerzy-urban-cyniczne-klamstwa-w-sluzbie-komunistycznej-propagandy
https://polskieradio24.pl/39/156/artykul/2736999,jak-komunistyczna-propaganda-klamala-w-sprawie-smierci-grzegorza-przemyka
https://polskieradio24.pl/39/156/Artykul/3047187,Co-Jerzy-Urban-powiedzial-prokuratorom-z-IPN-Kulisy-smierci-ks-Jerzego-Popieluszki
https://polskieradio24.pl/39/156/artykul/3047781,makabryczny-rzecznik-ponury-wesolek-radio-wolna-europa-o-jerzym-urbanie
https://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/2241567,Kiszczak-wiedzial-o-prowokacji-na-Chlodnej-wymierzonej-w-ksiedza-Popieluszke
Krystyna Daszkiewicz, „Uprowadzenie i morderstwo ks. Jerzego Popieluszki”, SAWW, Poznań 1990,
http://kspopieluszko.blogspot.com/2010/10/jan-pawe-ii-o-ks-jerzym-1.html
Inne tematy w dziale Społeczeństwo