[…] O, Boże, widziałem bijących i bitych, co na śmierć idą…
I ręce załamywałem ze wstydu… wstydu i hańby –
Rękoma Żydów zadano śmierć Żydom – bezbronnym Żydom!
[….]
Przy nich żydowska policja – zbiry okrutne i dzikie!
A z boku – Niemiec z uśmiechem lekkim spogląda na nich,
Niemiec przystanął z daleka i patrzy – on się nie wtrąca,
On moim Żydom zadaje śmierć żydowskimi rękami!
(Icchak Kacenelson, O bólu mój)
Poseł na Sejm RP Maciej Roman Gdula jest z wykształcenia socjologiem, dr habilitowanym nauk społecznych, nauczycielem akademickim na Uniwersytecie Warszawskim. 4 września 2021 r. Maciej Gdula napisał na Tt:
„Polacy pomagali Żydom. Naszym sprawiedliwym rodakom udało się uratować być może nawet 100 tys Żydów. Polacy mordowali Żydów. Naszym rodakom udało się zamordować być może nawet 200 tys. Żydów. Te liczby mówią całą prawdę”.
Na pytanie skąd wziął tę drugą liczbę, poseł Gdula odpowiada, że są to „dane szacunkowe podawane przez badaczy holokaustu (Engelking, Gross, Grabowski)”.
Posła Gdulę przed „atakami antysemickiej prawicy” (czytaj „ciemnogrodzkich pisowców”) wziął w obronę inny socjolog i nauczyciel akademicki (Uniwersytet SGPiS), dr hab. Adam Leszczyński, który w obszernym artykule na portalu Okopres objaśnił, że:
„Niezależnie od tego, jaką liczbę przyjmiemy — dokładna pozostanie nieustalona — to nie ulega wątpliwości, że dziesiątki tysięcy Żydów zginęły z rąk Polaków albo przy ich współudziale. W samej książce „Dalej jest noc” opisano tysiące przypadków. […]Ogromnym zagrożeniem była polska konspiracja, która bardzo często rozstrzeliwała ukrywających się Żydów.”
Należy, w ostatniej kwestii, skorygować dr hab. Adama Leszczyńskiego – istotnie „polska konspiracja” rozstrzeliwała Żydów, ale nie byli to Żydzi ukrywający się, a wprost przeciwnie, kolaborujący z niemieckim okupantem. W książce „Dalej jest Noc” brak jest opisów takich przypadków, nie znaczy to jednak, ze nie ma takich relacji u innych autorów.
Zachowała się relacja Janusza Wacława Cywińskiego, żołnierza Armii Krajowej (ps. Janusz I, Piskorz, Puchała), odnosząca się do akcji likwidacji Leona Skosowskiego, współpracownika policji niemieckiej, kolaboranta i konfidenta SD, która przeprowadzona została 1 listopada 1943 roku w Warszawie, przy ulicy Nowogrodzkiej 28:
“Znana mi jest dobrze z własnego doświadczenia sprawa zlikwidowania 14 konfidentów Gestapo, którzy byli kontrolowani przez podziemie komunistyczne w Polsce, co się okazało dopiero po ich likwidacji.W końcu 1942 roku nastąpiła reorganizacja harcerstwa podziemnego, Szarych Szeregów. Harcerze w wieku powyżej 17 lat przeszli do dywersji, a mój zastęp jako młodszych harcerzy, zastęp rozpoznawczy, przydzielony został do kontrwywiadu AK Okręg Warszawa jako brygada inwigilacyjna. Dostaliśmy zlecenie pilnowania lub śledzenia podejrzanych osób. Jednym z zadań była obserwacja biura handlowo-transportowego na ulicy Brackiej 22, którego właścicielem był Stanisław Mierzeński z Biura Informacji i Propagandy (BiP) AK.
Celem ułatwienia nam pracy Mierzeński zgodził się zatrudnić członka naszej grupy Lilkę Hübner, siostrę znanego dziś w Polsce dyrektora teatru i aktora.W ramach inwigilacji ustaliliśmy, że jedna z urzędniczek biura była blisko związana ze środowiskiem kilkunastu osób pochodzenia żydowskiego, wśród których zaobserwowaliśmy dwóch mundurowych członków SD czyli Gestapo. Szefem tej grupy był Lolek Skosowski z Łodzi. Ustaliliśmy, że poza penetrowaniem organizacji podziemnych prowadzili oni dziwną akcję kontaktowania się z ukrywającymi się w Warszawie i okolicach osobami pochodzenia żydowskiego. Zwróciło naszą uwagę częste bywanie Skosowskiego i jego zastępcy Koeniga w Hotelu Polskim przy ulicy Długiej.
Inne nasze jednostki potwierdziły nasze ustalenia informując moich szefów, że ludzie Skosowskiego zwabiają do tego hotelu Żydów posiadających paszporty cudzoziemskie, ofiarowując im za dużą opłatą możliwość wymiany na obywateli niemieckich internowanych w Ameryce Południowej. Skosowski, jak nas informowano, pokazywał kandydatom na wymianę, jako dowód autentyczności jego oferty, listy dziękczynne, które otrzymywał z obozu internowanych cudzoziemców w [okupowanej Francji] w miejscowości Vittel, gdzie czekali na wyjazd do Argentyny. „Klienci” Skosowskiego, a tym samym kandydaci na taką wymianę wychodzili z bezpiecznych ukryć i z całym majątkiem przenosili się do Hotelu Polskiego skąd mieli jakoby być przewożeni na wolność. Innymi już drogami wywiad AK ustalił, iż rzeczywiście pierwszy transport tych ludzi doszedł do obozu w Vittel, natomiast wszystkie inne transporty szły wprost do obozów zagłady.
W związku z ustaleniem tego ohydnego zbrodniczego procederu, szef kontrwywiadu AK Okręgu Warszawa, kpt. Bolesław Kozubowski, uzyskał od płk.Chruściela, późniejszego dowódcy Powstania Warszawskiego, zgodę na natychmiastowe zlikwidowanie całej szajki bez oczekiwania na wyrok sądowy, aby ratować jak największą liczbę kandydatów na tak organizowany przez Skosowskiego wyjazd do obozów zagłady. Ponieważ grupa moja przez okres kilkumiesięcznej inwigilacji poznała dobrze członków bandy, ich adresy i zwyczaje, dostaliśmy rozkaz zlikwidowania całej grupy.
1 listopada 1943 r. w restauracji na rogu Marszałkowskiej i Nowogrodzkiej zastrzeliliśmy szefa bandy konfidentów Gestapo Lolka Skosowskiego. Następnie w okresie trzech dni przeprowadziliśmy likwidację 14 osób. W lokalu na ulicy Solec 70 odbywała się „odprawa” 7 członków bandy gdyśmy tam weszli.
Po likwidacji zabraliśmy z mieszkania walizkę pełną papierów i dokumentów gdyż uwagę naszą zwróciły czyste blankiety tak zwanych Kennkart czyli okupacyjnych dowodów tożsamości oraz gumowe pieczątki władz niemieckich. Całość została przekazana do Archiwum, czyli referatu badawczego kontrwywiadu AK, który ustalił, że Skosowski pochodził z Łodzi, gdzie został aresztowany jako Żyd. W czasie przesłuchania nawiązał kontakt z Gestapo, podjął zobowiązanie współpracy i został przeniesiony do Warszawy, gdzie otrzymał mieszkanie przy ulicy Nowogrodzkiej 31. Stworzył grupę podległych mu około 20 osób, przeważnie pochodzenia żydowskiego, świadomych swych akcji konfidentów Gestapo, pracujących dla okupanta niemieckiego za prawo do życia.[…]”
Przeprowadzona 1 listopada 1943 r. akcja nie była pierwszą próba zlikwidowania Lolka Skosowskiego. Kilka miesięcy wcześniej, 21 lutego 1943, 15-osobowy pododdział Żydowskiego Związku Wojskowego pod komendą Pawła Frankla („Zygmunt”) zlikwidował grupę żydowskich konfidentów Gestapo podczas narady w mieszkaniu Mietka Rosenberga przy Świętojerskiej 38. Zlikwidowano wtedy następujących żydowskich agentów gestapo: Pawła Włodowskiego, Areka Weintrauba, Chaima Mangela i Lidię Radziejowską. Skosowski został tylko ranny i udało mu się zbiec.
Afera Hotelu Polskiego jest związana z zainicjowaną w Szwajcarii akcją ratunkowa europejskich Żydów w czasie Zagłady. Co najmniej od początku 1941 r. aż do końca 1943 r., grupa polskich dyplomatów pod kierownictwem Aleksandra Ładosia, posła RP w Bernie, we współpracy z dwiema organizacjami żydowskimi – Światowym Kongresem Żydów (World Jewish Congress – WJC) oraz Agudat Israel (hebr. Związek Izraela) – zajmowała się nielegalnym zakupem i sporządzeniem paszportów oraz poświadczeń obywatelstwa czterech państw Ameryki Południowej i Środkowej: Paragwaju, Hondurasu, Haiti i Peru. Dokumenty były fałszywym potwierdzeniem obywatelstwa tych państw i miały pomóc w ratowaniu życia Żydom w czasie wojny. Początkowo paszporty i poświadczenia były wysyłane wyłącznie na teren okupowanej Polski, z czasem stały się narzędziem akcji ratunkowej, którą rozszerzono na Belgię, Holandię, Francję, Słowację i Włochy, a także na pozbawionych niemieckiego obywatelstwa Żydów pochodzących z Niemiec i Austrii oraz pojedynczych obywateli innych państw. Dokumenty dawały znacznie większe szanse na przetrwanie wojny, ponieważ ich posiadacze jako „obcokrajowcy” byli umieszczani na listach osób do wymiany oraz kierowani do obozów przejściowych dla internowanych, zamiast do obozów zagłady.
Najwięcej dokumentów przekazanych przez Żydów szwajcarskich dotarło do warszawskiego getta na przełomie 1942/1943 roku. Niestety, większość adresatów tych dokumentów została zamordowana latem 1942 roku w Treblince po akcji wysiedleńczej. Dokumenty te przejęło Gestapo i wykorzystało do wyciągnięcia ze schronień ukrywających się w Warszawie Żydów. Wiosną i latem 1943 r. agenci Gestapo ze zlikwidowanego getta warszawskiego zorganizowali handel paszportami latynoamerykańskimi, przemycanymi ze Szwajcarii. Centrum tej operacji był Hotel Polski przy ul. Długiej 29, a jej celem była chęć zagrabienia majątku bogatych Żydów, którzy znaleźli schronienie po aryjskiej stronie.
Prowokacja była przygotowana wspólnie przez Gestapo i żydowskich kolaborantów, ale realizowali ją głównie żydowscy kolaboranci pod kierownictwem Leona Skosowskiego, którzy rozpowszechnili wśród Żydów informację, że Gestapo wyraziło zgodę na opuszczenie przez pewną, dość jednak liczną grupę Żydów okupowanej Polski, bowiem mieli oni być wymienieni na obywateli niemieckich „internowanych” w kilku krajach Ameryki Południowej.
Pierwsza grupa Żydów rzeczywiście otrzymała paszporty i dojechała do obozu internowania w miejscowości Vittel we Francji (Vichy). Skosowski i jego ludzie pokazywali kandydatom na wyjazd listy dziękczynne od tych ludzi. W rezultacie wywabiono z ukrycia około 3500 osób (niektóre źródła podają liczbę 2500-3000 osób), którzy z całym swoim majątkiem (kamienie szlachetne, złoto, waluty, akcje itp.) zjawili się w Hotelu Polskim przy ul. Długiej 29, gdzie płacili za paszporty i bilety na statek do Ameryki Południowej. Wśród nich zdarzali się nawet tacy, którzy odebrali swoje dzieci, wcześniej oddane do sierocińców prowadzonych przez katolickie zakonnice.
Adina Blady-Szwajgier odprowadziła do Hotelu Polskiego swojego męża, Stefana Szpigielmana:
„Kiedy wyszliśmy z tej portierni do hallu, było tak jak we śnie albo surrealistycznym filmie. Bo wszę-dzie byli Żydzi. Bez opasek. Poruszający się swobodnie. To byli bogaci Żydzi. Ten wyjazd dużo kosztował. Papiery przysłane ludziom, których spopielałe kości użyźniały ziemię w Treblince, gestapo odsprzedawało drogo. Była to kosztowna śmierć. Tylko przedtem za te pieniądze otrzymywało się 2-4 dni złudzenia. Może to też coś warte?”
[A. Blady-Szwajger, I więcej nic nie pamiętam, Warszawa 2010, s. 220.].
Żydzi zgromadzeni w Hotelu Polskim Ameryki Południowej nigdy nie zobaczyli, bowiem zostali wysłani do KL Auschwitz (część do KL Bergen-Belsen). Niemal wszyscy zostali zamordowani w komorach gazowych.
13 lipca 1943 r. ostatnich kilkuset mieszkańców Hotelu Polskiego, którzy zgłosili się, ale nie byli w stanie zapłacić za dokumenty, Niemcy wywieźli na Pawiak i tam zastrzelili.
Opuszczanie przez Żydów kryjówek po aryjskiej stronie wzbudziło zainteresowanie wywiadu AK powodami, dla których tak się działo. Wywiad AK ustalił, że rzeczywiście pierwszy transport trafił do obozu internowania w Vittel we Francji (Vichy), gdzie oczekiwali na wyjazd do Ameryki Południowej. Ustalono także, że później nie dotarła tam już żadna grupa Żydów z Polski, natomiast wszystkie następne grupy kierowano do Auschwitz. Po ustaleniu tych faktów ponad wszelką wątpliwość kpt. Bolesław Kozubowski, szef kontrwywiadu AK Okręgu Warszawa uzyskał od płk Chruściela zgodę na likwidację grupy Skosowskiego.
Grupa kpt. Kozubowskiego zlikwidowała Leona Skosowskiego 1 listopada 1943 roku w restauracji na rogu Marszałkowskiej i Nowogrodzkiej. Następnie w ciągu trzech dni dokonano likwidacji 14 żydowskich kolaborantów z grupy Skosowskiego, w różnych lokalach, gdzie się ukryli, m.in. przy ul. Solec 70. W lokalu przy ul. Solec 70 w momencie wejścia grupy likwidacyjnej odbywała się „narada” 7 członków bandy Skosowskiego, którzy brali udział w prowokacji w Hotelu Polskim. Niestety, nie udało się zlikwidować Koeniga, który uciekł i po wojnie, mieszkając w Szwajcarii opluwał polskich harcerzy, którzy na polecenie dowództwa AK prowadzili obserwację członków bandy Skosowskiego.
Podobną prowokację z użyciem paszportów z wizami latynoamerykańskimi, wyprodukowanymi w Bernie przez urzędników polskiego konsulatu, zorganizowano w gettach na Górnym Śląsku, m.in. w Będzinie. Paweł Wiederman opisał wydarzenie z 19 czerwca 1943 r., gdy w getcie w Środuli Niemcy zwabili posiadających paszporty młodych działaczy syjonistycznych, a następnie najpewniej zamordowali ich w Auschwitz.
Wśród Żydów, którzy trafili do obozu w Vittel, był żydowski poeta i dramaturg tworzący w języku jidysz i hebrajskim, Icchak Kacenelson, autor wiersza „O bólu mój”.
Po wywiezieniu żony i dwóch synów w sierpniu 1942 roku do obozu zagłady w Treblince, poeta został wyprowadzony z getta i wraz z trzecim synem ukrywał się po „stronie aryjskiej”. W wyniku tzw. akcji Hotelu Polskiego, został wraz z synem wywieziony do obozu w Vittel. Tam napisał m.in. poemat Pieśń o zamordowanym żydowskim narodzie. Ostatecznie, został deportowany z Vittel do KL Auschwitz- Birkenau, gdzie zginął w komorze gazowej na początku maja 1944 roku.
Niestety, żołnierzom kontrwywiadu AK nie udało się zlikwidować wszystkich współpracowników Leona Skosowskiego. Mówi Wiesław Chrzanowski:, w czasie WW II żołnierz AK-NOW:
„Mnie nigdy nie przyszło na myśl, by Żydów obciążać za śmierć mojego 19-letniego brata [Zdzisława Chrzanowskiego z Młodzieży Wszechpolskiej i AK], aresztowanego w luty 1944 r. , by im [Żydom] przypisywać chęć wyniszczenia narodu polskiego niemieckimi rekami. A przyczyną aresztowania mojego brata i kilkunastu innych Polaków [z AK] w rzekomej firmie „Auto Sped” przy ulicy Brackiej 18 była denuncjacja przez dwie pracownice Żydówki. Zatrudniono je, gdyż zostały zarekomendowane jako uciekinierki z getta, w istocie zaś należały do współpracującej z Gestapo grupy „Lolka” Skosowskiego, usiłując w ten sposób – zresztą bezskutecznie – ratować [swoje] życie”.
(„Pół wieku polityki, czyli rzecz o obronie czynnej. Z Wiesławem Chrzanowskim rozmawiali Piotr Mirecki i Bogusław Kiernicki, Inicjatywa Wydawnicza „Ad Astra”, Warszawa 1997, cyt. za Marek Jan Chodakiewicz, „Żydzi i Polacy 1918 – 1955”, Wyd. FRONDA, Warszawa 2000, s. 205 )
***
Przy pisaniu notki autorka korzystała z następujących publikacji:
1. Icchak Kacenelson, O bólu mój [w] Pieśń o zamordowanym żydowskim narodzie, Warszawa 1982, s. 23)
2. https://oko.press/gdula-200-tys-zydow-prawica-oburzona/
3. Marek Jan Chodakiewicz, Żydzi i Polacy 1918 – 1955, Wyd. FRONDA, Warszawa 2000
4. A. Haska, Jestem Żydem, chcę wejść. Hotel Polski w Warszawie, 1943, Warszawa 2006
5. Lista Ładosia, red. Jakub Kumoch, wyd. Instytut Pileckiego, Warszawa 2019 http://paszportyzycia.pl/wp-content/uploads/2021/04/lista-ladosia-ksiazka-pl-s.pdf
6. https://www.techpedia.pl/index.php?str=tp&no=27370
7. https://sztetl.org.pl/pl/miejscowosci/w/18-warszawa/116-miejsca-martyrologii/51964-hotel-polski-w-warszawie-ul-dluga-29
Inne tematy w dziale Polityka