wiesława wiesława
3500
BLOG

Swoboda badań naukowych nie polega na bezkarności kłamstwa

wiesława wiesława Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 65

W październiku 2019 r. w Sądzie Okręgowym w Warszawie rozpoczął się proces z powództwa cywilnego w sprawie zniesławienia pamięci o zmarłej osobie (podstawa prawna: art. 23 i 24 polskiego kodeksu cywilnego). Powódką była p. Filomena Leszczyńska, 81 – letnia mieszkanka wsi Malinowo (województwo podlaskie, powiat bielski, gmina Bielsk Podlaski). Zdaniem powódki, jej stryj, Edward Malinowski został fałszywie pomówiony w książce pt. „Dalej jest noc” o ograbienie Żydówki i współpracę z Niemcami podczas II wojny światowej. Powódka domagała się 100 tys. zł zadośćuczynienia i przeprosin.

O sprawie zniesławienia Edwarda Malinowskiego powódka usłyszała w Radio Maryja, gdzie w audycji poświęconej książce „Dalej jest noc”, zaprezentowane były dość szczegółowo przypadki mordów na Żydach. Jako jeden z nich, podany był przypadek jej stryja. Pani Filomena Leszczyńska zwróciła się do Reduty Dobrego Imienia o wsparcie, a fundacja przeprowadziła badania źródłowe oraz sfinansowała pomoc prawną i ponosiła koszty sądowe tego procesu. Pełnomocnikiem procesowym p. Filomeny Leszczyńskiej była dr Monika Brzozowska - Pasieka, adwokat.  

Stroną pozwaną byli Barbara Engelking i Jan Grabowski, autorzy i redaktorzy opublikowanej w 2018 roku książki pt. „Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski”, będącej podsumowaniem kilkuletniego projektu badawczego: „Strategie przetrwania Żydów podczas okupacji w Generalnym Gubernatorstwie, 1942-1945. Studium wybranych powiatów”, realizowanego przez Centrum Badań nad Zagładą Żydów (działającym przy Instytucie Socjologii i Filozofii Polskiej Akademii Nauk), a finansowanego w ramach programu Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego pod nazwą „Narodowy Program Rozwoju Humanistyki” w latach 2014-2017.

Barbara Engelking i Jan Grabowski w dwóch tomach książki zebrali dziewięć artykułów monograficznych (rozdziałów) prezentujących losy Żydów podczas WW II w wybranych „powiatach” okupowanej Polski. Autorami poszczególnych rozdziałów są:

Barbara Engelking (powiat bielski), Alina Skibińska (powiat biłgorajski), Jan Grabowski (powiat węgrowski), Jean-Charles Szurek (powiat łukowski), Anna Zapalec (powiat złoczowski), Dariusz Libionka (powiat miechowski), Karolina Panz (powiat nowotarski), Tomasz Frydel (powiat dębicki), Dagmara Swałtek-Niewińska (powiat bocheński).

We wstępie do książki Dalej jest noc… postawiono m.in. tezę, że

„dwóch spośród każdych trzech Żydów poszukujących ratunku zginęło – najczęściej za sprawą swoich sąsiadów, chrześcijan (…) zdecydowana większość próbujących się ratować Żydów zginęła z rąk polskich bądź też została zabita przy współudziale Polaków".  

Wymienieni autorzy poświęcili swoje wysiłki udowodnieniu tej tezy. Stąd w każdym rozdziale książki mamy do czynienia z nadinterpretacją, brakiem rzetelnej analizy źródeł, dokumentów i budowaniem na tej podstawie nierzetelnych tez i wniosków.

Powódka, Filomena Leszczyńska stanęła w obronie pamięci swojego zmarłego stryja, Edwarda Mali-nowskiego, w czasie wojny sołtysa wsi Malinowo na Podlasiu, za pomówienie go o wydawanie Żydów Niemcom i ograbienie Żydówki, która oczekiwała od niego pomocy. Tezy te zostały postawione w książce „Dalej jest noc”, w rozdziale omawiającym losy Żydów w powiecie bielski, którego autorką jest Barbara Engelking.

Edward Malinowski na funkcję sołtysa został wyznaczony przez okupanta niemieckiego, mimo, że jak sam mówił, nie palił się do tej funkcji. Po wojnie, w 1951 r. sołtys Edward Malinowski stanął przed sądem, oskarżony o współpracę z Niemcami na podstawie donosów osób, które popadły z nim w konflikt. Podstawa prawną procesu był dekret wydany przez władze komunistyczne w celu ukarania przestępców wojennych i obywateli polskich współpracujących z okupantem. Pełna nazwa tego aktu prawnego: „Dekret o wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami oraz dla zdrajców Narodu Polskiego”. Krajowa Rada Narodowa opublikowała ten Dekret 31 sierpnia 1944 r. (stąd nazwa „sierpniówki” nadawana takim procesom).

Sąd uniewinnił sołtysa Edwarda Malinowskiego, ze względu na to, że oskarżeniom zawartym w donosach przeczyły zeznania świadków mówiących, że Malinowski kontaktował się z Niemcami, ale po to, by wstawiać się za mieszkańcami wsi i uchronić ich przed wywożeniem na roboty do Rzeszy,.

Jeden z ocalonych Żydów zeznawał: „Kiedy ukrywałem się w okolicach Malinowa, Malinowski przechowywał mnie, dawał mi chleb i słoninę, za co nic nie płaciłem, oraz ostrzegał też Żydów, byśmy się nie kręcili zanadto. Żydów zabitych w lesie wydali gajowi z Czarnej i Malinowa. Partyzantka zlikwidowała gajowego z Czarnej”.

W tym samym czasie przed sądem ws. sołtysa Malinowa zeznawał również Lejba Prybut: „Jako Żyd ukrywałem się w czasie okupacji w okolicach Malinowa. Zachodziliśmy dwa razy do oskarżonego (...) Za każdym razem Malinowski dał mi chleba i słoniny.(...) Żydzi dobrze mówili o Malinowskim”.  

O Edwardzie Malinowskim mówiła też Estera Drogicka, Żydówka, która po stracie swojej rodziny również ukrywała się w okolicach wsi Malinowo.

W książce „Dalej jest noc” Barbara Engelking cytuje fragment jej zeznań: „W czasie okupacji niemieckiej ukrywałam się jako Żydówka w lesie koło Malinowa. Nikt mnie nie chciał przyjąć do domu. Weszłam więc do sołtysa Malinowskiego i ten mnie przyjął. Parę dobrych tygodni ukrywałam się w stodole u Malinowskiego, a on mnie karmił (...)”.

I tu urywa się cytat. Porównując go z oryginalnym protokołem widać, że pełna wersja brzmi: „(...) a on mnie karmił, mimo, że byłam bez grosza”.

Cytując zeznanie Estery Drogickiej Barbara Engelking pominęła pięć istotnych słów. Tym samym dopuściła się fałszerstwa, gdyż usunięcie tych słów ma szczególne znaczenie w kontekście kolejnych oskarżeń wobec sołtysa zawartych w książce, tym razem o grabież rzekomo dokonanej na wspomnianej Esterze Drogickiej.

Jej losy Barbara Engelking opisała w następujący sposób:

„(...) Estera Drogicka (z domu Siemiatycka) po stracie rodziny, zaopatrzona w dokumenty zakupione od rodziny, postanowiła wyjechać do Prus na roboty, w czym pomógł jej sołtys Malinowa Edward Malinowski (przy okazji ją ograbił)…”

Słowa wpisane w nawias „przy okazji ją ograbił”, zgodnie z pozwem, nie znajdują żadnego potwierdzenia w materiałach źródłowych. Co więcej, przeczy temu sama kobieta, której historia opisywana jest w książce. W powojennym procesie przyznała, że Malinowski ocalił jej życie. A słowa, wycięte z przytoczonego fragmentu zeznań, świadczą, że robił to bezinteresownie.

Zeznania Estery Drogickiej Barbara Engelking podważyła, pisząc: „Zdawała sobie sprawę, że jest on współwinny śmierci kilkudziesięciu Żydów, którzy ukrywali się w lesie i zostali wydani Niemcom, mimo to po wojnie na jego procesie złożyła fałszywe zeznania w jego obronie”. Wg Barbary Engelking również wcześniej przytaczane zeznania ocalałych Żydów nie mają żadnego znaczenia.

Natomiast za istotne Barbara Engelking uznała świadectwo Marii Wiltgren złożone w 1996 r. w Shoah Foundation, mówiące, że Edward Malinowski wydał Niemcom na śmierć kilkudziesięciu Żydów ukrywających się w lesie w pobliżu wsi Malinowo. Jednak Barbara Engelking nie uwzględniła faktu, że Maria Wiltgren mówi o innym Edwardzie Malinowskim, bowiem podczas II wojny światowej spotkała dwie osoby, które nosiły takie samo imię i nazwisko.

W ocenie powódki, w tym fragmencie książki pozwani Barbara Engelking i Jan Grabowski nie dochowali szczególnej rzetelności i staranności - źródła historyczne nie zostały przez nich zweryfikowane. Skutkowało to tym, że Malinowski, wiele lat po swojej śmierci, został nazwany współwinnym śmierci Żydów, mimo, że w 1951 r. został z tego zarzutu uniewinniony.

Pierwsza rozprawa sądowa Filomena Leszczyńska vs Barbara Engelking i Jan Grabowski miała miejsce w styczniu 2020 r. Pozwani nie złożyli wtedy zeznań i prosili o przesunięcie terminu rozprawy.

Kolejna rozprawa miała miejsce po upływie roku, 12 stycznia 2021 r. Autorzy książki pt. „Dalej jest noc”, prof. Barbara Engelking i prof. Jan Grabowski złożyli zeznania, w których przyznali, że faktycznie doszło do pomyłki i pomylono biogramy dwu różnych Edwardów Malinowskich, scalając je w jedną postać. Tłumacząc się z popełnionych błędów stwierdzili, że „tak naprawdę nic się nie stało”, a pomyłki miały prawo się zdarzyć z racji obszerności materiału. Ich zdaniem, losy Edwarda Malinowskiego i Estery Drogickiej były to jedynie „wątki poboczne”.

Przed sądem zeznawała głównie prof. Barbara Engelking, która odpowiadała za materiał będący przedmiotem sporu. Natomiast Jan Grabowski zajął się głównie oskarżeniami Polaków w licznych wywiadach udzielanych po ogłoszeniu wyroku.

7 lutego 2021 r. Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że prof. Barbara Engelking i prof. Jan Grabowski mają przeprosić za informacje z książki „Dalej jest noc”. Jednocześnie sąd oddalił żądanie zapłaty 100 tys. zł zadośćuczynienia. Z uwagi na epidemię, ogłoszenie wyroku w tej sprawie odbywało się online; transmisja została jednak przerwana z powodu problemów technicznych, za co sąd przeprosił. Transmisja online z odczytywania ustnych motywów wyroku odbyła się jednak bez żadnych problemów.

Uzasadniając wyrok sędzia Ewa Jończyk powiedziała:

Wolność badań naukowych w przeciwstawieniu do dóbr osobistych innych osób musi podlegać kryterium oceny z punktu widzenia rzetelności, a przynajmniej należytej staranności. Sposób ujęcia tematu - przedstawienia wersji wydarzeń jedynie Estery Drogickiej jako osoby już nieżyjącej nie może być przeciwstawiane prawu powódki do kultu pamięci członka jej rodziny.

Jednoczenie sędzia Jończyk podkreśliła, że sąd w niniejszym postępowaniu nie zajmował się ustalaniem historii - ani losów Estery Drogickiej ani sołtysa Edwarda Malinowskiego.

Sędzia przypomniała, że pozwani Barbara Engelking i Jan Grabowski wskazywali, że nie naruszyli dóbr osobistych powódki, powołując się przy tym na prawo wolności prowadzenia badań historycznych oraz publikacji ich wyników:

Niewątpliwie prawo to podlega ochronie prawnej, niemniej jednak ochrona ta nie obejmuje takich wypowiedzi, które nie podlegają regule rzetelności. Ważką rzeczą jest rzeczywiście wyjaśnienie prawdy historycznej i pokazanie postaw Polaków wobec Żydów w okresie okupacji - postaw zarówno heroicznych, jak i postaw negatywnych, ale niech te badania i sposób ich utrwalenia spełnia reguły należytej staranności. Naruszenie tych reguł przez pozwanych uzasadnia udzielenie ochrony powódce.

Sędzia przypomniała przy tym, że prawo do wolności badań gwarantowane jest przez akty prawa międzynarodowego. Jednak zaznaczyła przy tym - przytaczając m.in. orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, że autorzy publikacji książkowych nie są zwolnieni ze stosowania wobec nich ograniczeń zapisanych w ustępie 2 art. 10 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności z 1950 r.

Od jednostki biorącej udział w debacie publicznej wymaga się troski, aby nie przekroczyła pewnych granic, w szczególności poszanowania dobrego imienia i praw innych osób - tak wypowiedział się w wyroku Europejski Trybunał Praw Człowieka z 22 października 2007 r.

Sędzia Ewa Jończyk przytoczyła także fragment książki „Dalej jest noc”, w którym prof. Barbara Engelking opisała sprawę sołtysa Edwarda Malinowskiego:

Zdawała sobie sprawę, że jest on współwinny śmierci kilkudziesięciu Żydów, którzy ukrywali się w lesie i zostali wydani Niemcom, mimo to na jego procesie po wojnie złożyła fałszywe zeznania w jego obronie. Sędzia przypomniała też, że prof. Engelking wyjaśniła, że fragment tego tekstu powstał na podstawie relacji złożonej przez Esterę Drogicką w Shoah Foundation w 1996 r.; zdaniem Barbary Engelking była to relacja wiarygodna.

Jak przyjmuje się w orzecznictwie Sądu Najwyższego sam fakt powołania się w publikacji na cudze wypowiedzi - co do zasady - nie wyłącza bezprawności naruszania dóbr osobistych. Dla oceny bezprawności działania nie ma znaczenia, jaki jest osobisty stosunek autora publikacji do wypowiedzi danej osoby, ale jak jest ta wypowiedź odczytywana - powiedziała sędzia Jończyk i podkreśliła, że zacytowana przez prof. Engelking relacja Estery Drogickiej dotyczy „najbardziej newralgicznych kwestii, naruszających dobra osobiste powódki w postaci kultu pamięci po zmarłym Edwardzie Malinowskim. Powoływanie się na prawo cytatu może uchylać bezprawność, ale wymusza rzetelną analizę treści.”

I z tego też względu Sąd zobowiązał - w wypadku dodruku książki „Dalej jest noc” - Barbarę Engelking i Jana Grabowskiego do tego, aby nie naruszali w dalszych sposób dóbr powódki poprzez rozpowszechnianie informacji, że stryj powódki Edward Malinowski ograbił Esterę Drogicką oraz że był współwinny śmierci Żydów, wydając ich Niemcom. 

Sędzia Jończyk wyjaśniła także, dlaczego sąd nie uwzględnił żądania zadośćuczynienia w wysokości 100 tys. zł.

„Orzeczenie sądu nie może powodować „efektu schładzającego” dla badań naukowych. W ocenie sądu żądana kwota zadośćuczynienia w wysokości 100 tys. zł z całą pewnością stanowiłaby taki element.”

Pełnomocnik historyków mec. Michał Jabłoński zapowiedział w rozmowie z PAP wniesienie apelacji od wtorkowego wyroku. Jego zdaniem, sąd bezzasadnie dał prymat ochronie dóbr osobistych ponad wolność słowa.

 „Nie zgadzamy się z argumentacją sądu. Uważamy, że sąd dokonał niewłaściwych ustaleń faktycznych i przyjął nieprawidłowo, że ten fragment książki jest nieoparty na źródłach historycznych. Nieprawidłowo sąd uznał, że nie dochowano tutaj nienależytej staranności badacza. Jest wręcz przeciwnie."

Wyrok nie spodobał się przedstawicielom środowisk żydowskich w Polsce, którzy w oświadczeniu opublikowanym w „Gazecie Wyborczej” stwierdzili:

W ostatnim czasie nasilają się próby represji wobec historyków i dziennikarzy, którzy usiłują rzetelnie przedstawić losy polskich Żydów pod okupacją niemiecką. Proces wytoczony profesorom Barbarze Engelking i Janowi Grabowskiemu oraz przesłuchanie redaktor Katarzyny Markusz to tylko najnowsze tego przykłady. Sala sądowa nie jest miejscem ustalania prawdy historycznej; potępiamy takie próby i solidaryzujemy się z osobami, których one dotykają.

Dezaprobatę wyraziły też organizacje żydowskie. Zdaniem Conference on Jewish Material Claims Against Germany, głównego sponsora badań nad Holocaustem, oraz World Jewish Restitution Organization:

“The history of the Holocaust requires independent scholarly research that must not be subject to inappropriate efforts at pressure by politicians and the courts,” (Historia Holocaustu wymaga niezależnych badań naukowych, które nie powinny być poddane naciskom polityków i sądów).

Proces przed Sądem Okręgowym w Warszawie obserwował Andrew Higgins , szef warszawskiego biura gazety The New York Times. Efektem tej obserwacji jest artykuł pt. "A Massacre in a Forest Becomes a Test of Poland’s Pushback on Wartime Blame", opublikowany 8 lutego 2021 r. Jest to zadziwiająca relacja. Autor nie podaje treści zarzutów stawianych przez powódkę pozwanym autorom opracowania „Dalej jest noc”. Ogranicza się do publicystyki:

„The case has its roots in the Nazi occupation of Poland during World War II, when terrified Jews took shelter in the forest and, according to a survivor cited in a recent Polish study of the Holocaust, were murdered there after the wartime mayor of Malinowo, a Pole, told the Nazis of their hiding place. That horror, however, has now resurfaced, revived by a libel suit against two scholars who edited the study and who stand accused of besmirching the honor of the long-dead mayor and the Polish nation.”

Następnie Higgins przechodzi do oskarżania polskiego rządu. Cytuje oskarżenia formułowane przez Jana Grabowskiego pod adresem partii Prawo i Sprawiedliwość o fałszowanie historii. Zdaniem Grabowskiego, te fałszerstwa PiS polegają na koncentrowaniu uwagi na cierpieniach Polaków podczas WW II i bagatelizowaniu ich udziału w nazistowskich zbrodniach popełnionych na Żydach.

Higgins przytacza też podobną opinię sformułowaną przez izraelskiego historyka Davida Silberklanga z Instytutu Yad Vashem: “There is a coordinated campaign underway to change history in a way that is comfortable to the government.”

Z relacji Higginsa dowiadujemy się też, że mieszkańcy wsi Malinowo nic nie słyszeli o zbrodni, która miała miejsce podczas wojny w sąsiadującym z wojna lesie. Obecny sołtys Grzegorz Zaremba ponoć powiedzial Higginsowi, ze o tej zbrodni dowiedział się miesiąc temu, z informacji podawanych przez media. „Nagle wszyscy zaczęli mówić o naszej wiosce. Ale w istocie nikt nie zna prawdy co się tutaj zdarzyło. Ci którzy ją znają, już wszyscy zmarli.”  Walentyna Gołaszewska, 64 – letnia mieszkanka wioski Malinowo, wprawdzie słyszała, ze jej dziadkowie nosili żywność Żydom ukrywającym się w lesie, ale była zaskoczona informacją, że sołtys Malinowski był oskarżony o współudział w morderstwie Żydów. Również jej zdaniem, nikt nie zna prawdy o tych wydarzeniach, ponieważ ludzie będący ich świadkami już nie żyją.

Wg Higginsa, książka „Dalej jest noc”, opisująca współudział Polaków w morderstwach Żydów, doprowadziła  do furii polskich nacjonalistów. Jego zdaniem, wyrok sądu nakazujący opublikowanie przeprosin na stronie internetowej Centrum Badań nad Zagładą Żydów i przekazanie pisemnych przeprosin powódce, Filomenie Leszczyńskiej, oznacza zwycięstwo Reduty Dobrego Imienia (nazywanej przez Higginsa „Polish League Against Defamation”), będącej siła sprawczą tego procesu, oraz innych nacjonalistycznych organizacji.

W omawianym artykule Higgins zaatakował Instytut Pamięci Narodowej, pisząc m.in.:

„Książka w trakcie procesu została potępiona przez Instytut Pamięci Narodowej, organ państwowy, który przewodzi staraniom o utrzymanie historii na ścieżce patriotycznej". Instytut posiada uprawnienia prokuratorskie do wykonywania tego, co od 2018 roku jest oficjalną misją obejmującą "ochronę dobrego imienia Rzeczypospolitej Polskiej i Narodu Polskiego.”

Odnosząc się do artykułu Higginsa, Instytut Pamięci Narodowej opublikował następujący komunikat:

Instytut Pamięci Narodowej jest instytucją od lat ujawniającą wszystkie możliwe strony dziejów naszej części Europy – poddanej władzy totalitaryzmów niemieckiego i sowieckiego. Jest instytucją, która wydała największą w Polsce liczbę publikacji na temat Holokaustu i okupacyjnego terroru. Publikujemy prace na temat wkładu Polski, jako państwa alianckiego, w walkę z Rzeszą Niemiecką Adolfa Hitlera od pierwszych dni wojny do roku 1945. Publikujemy prace o walce o wolność przeciw totalitaryzmowi sowieckiemu w latach 1917-1989. Nigdy w naszych opracowaniach nie pomijano tych, którzy zeszli na drogę zdrady Ojczyzny, pospolitych zbrodni czy współpracy z niemieckim bądź sowieckim systemem zniewolenia. Niezależnie od ich narodowości. Sugestie zawarte w tekście Andrew Higginsa, dowodzą, że nie zna on dorobku naukowego IPN albo został wprowadzony w błąd.

Instytut zawsze stał i stoi na gruncie wolności badań naukowych. O ich wartości niezmiennie powinien świadczyć poziom argumentacji naukowej i rzetelność w podejściu do źródeł historycznych. Polem do dyskusji na temat historii i starcia poglądów badaczy są dla nas seminaria i konferencje naukowe.

Zawsze uważaliśmy, że każda praca naukowa podlega ocenie innych badaczy dziejów. Właściwą formą polemiki i wymiany poglądów jest sporządzanie recenzji i artykułów recenzyjnych. To normalna w świecie nauki droga do korygowania potknięć i pełniejszego poznawania prawdy. Instytut – wbrew twierdzeniom A. Higginsa – nie zajmuje się „potępianiem książek”. Każdy czytelnik (również A. Higgins) może się zapoznać z rzeczywistą treścią naukowej recenzji książki „Dalej jest noc”, sporządzonej przez T. Domańskiego, naukowca o dużym dorobku. Każdy czytelnik może samodzielnie ocenić charakter i merytoryczny poziom argumentacji tam zawartej

W swojej bieżącej działalności Instytut Pamięci Narodowej buduje pomniki i remontuje groby ofiar totalitaryzmów (w tym ofiar Holokaustu). Naszym zadaniem jest bowiem kultywowanie pamięci o niewinnie pomordowanych i nazywanie po imieniu sprawców. Zbrodniarzy każdej narodowości z każdego państwa oraz struktur, którym służyli.


Artykuł Higginsa pojawił się też w innych mediach, m.in. na portalu https://www.seattletimes.com/ („Polish court orders scholars to apologize over Holocaust study”) oraz https://forum.eu/ („Une plainte en diffamation relance le débat sur la complicité de la Pologne dans l'Holocauste”).

***

Przy pisaniu notki autorka korzystała z informacji zawartych w publikacjach:

1. https://www.tvp.info/52211189/dalej-jest-noc-grabowski-i-engelking-z-bohatera-zrobili-szmalcownika-sad-nakazal-przeprosiny

2. https://wpolityce.pl/historia/538181-trudno-przyjac-ze-w-ksiazce-naukowej-wolno-znieslawia

3. https://wpolityce.pl/historia/538570-ziobro-skomentowal-wyrok-ws-ksiazki-dalej-jest-noc

4. https://www.nytimes.com/2021/02/08/world/europe/poland-massacre-jews-nazis-blame.html

5. https://www.seattletimes.com/nation-world/polish-court-orders-scholars-to-apologize-over-holocaust-study/

6. https://forum.eu/fr/article/shoah-la-pologne-tente-de-reecrire-lhistoire/1004

7. https://ipn.gov.pl/pl/aktualnosci/137870,Komunikat-w-zwiazku-z-publikacja-artykulu-autorstwa-Andrew-Higginsa-w-dniu-8-lut.html

wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (65)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo