Po ogłoszeniu 22 pażdziernika 2020 r. przez Trybunał Konstytucyjny orzeczenia, że aborcja eugeniczna narusza Konstytucję RP, na portalach internetowych ujawniła się ogromna liczba osób demonstrujących swoją wielką wrażliwość na cierpienia kobiet noszących w brzuchach „płody z wadami”. Czytamy historie o czyimś cierpieniu, często autentycznym, ale podawane tak, aby uzasadniać zadawanie śmierci komuś innemu.
Osobom tym przypominam historię (z życia wziętą), która zdarzyła się ponad 80 lat temu w Niemczech.
W niemieckiej rodzinie Knauer urodziło się dziecko niewidome, bez przedramienia, z niedorozwojem stopy i ciężko upośledzone umysłowo. Rodzice cierpieli, patrząc na niemowlę. Przeżywali ciężki ból i rozterki, codziennie, godzina po godzinie, pogrążali się w rozpaczy, bez nadziei na pomyślne rozwiązanie swoich problemów. Nalegali na lekarzy w klinice pediatrycznej w Lipsku, aby im pomogli i uśmiercili dziecko. Znuzony tymi naleganiami szef kliniki zasugerował im wystąpienie z prośbą do władz państwowych.
Zdesperowany ojciec Knauer posłuchał tej sugestii i napisał list, w którym błagał o „łaskę śmierci” dla swego dziecka. List spowodował, ze sprawa została pomyślnie rozwiązana - przyjechał lekarz ze stolicy, zbadał dziecko i pozwolił mu odejść. Oczywiście odejść w sposób godny. Nastąpił więc długo oczekiwany przez rodziców dziecka happy end, a właściwie glückliches Ende – ponieważ, jak już wspomniano działo się to w Niemczech. Adresatem tego listu był kanclerz III Rzeszy Adolf Hitler, a lekarzem-wybawcą był Karl Brandt, jego osobisty lekarz, któremu Fūhrer polecił, aby ponownie zbadał dziecko tego niemieckiego obywatela, a w razie potwierdzenia się wszystkich faktów, spełnił jego prośbę. Rozkazał, również pozostałe, podobne przypadki załatwiać właśnie w taki „humanitarny” sposób.
Syn Knauera, który urodził się 20 lutego 1939 r. w Saksonii, nosił imiona Gerhard Herbert, został zabity 25 lipca tego samego roku, w klinice w Lipsku, przez podanie zastrzyku morfiny.
List Knauera stał się inspiracją do późniejszych masowych zbrodni eugenicznych III Rzeszy, a opisana sprawa jest określana przez historyków jako „Sprawa dziecka Knauer” ( Fall Kind Knauer).
Ten przypadek zapoczątkował masowe eutanazje na terenie Niemiec. Zabite dziecko było pierwszym spośród około 200 tysięcy ludzi zamordowanych zgodnie z doktryną Lebensunwertes (życie niegodne życia). Początkowo zabijano ich za pomocą zastrzyków morfiny albo luminalu, jednak sposób ten był „nieefektywny” i zaczęto zabijanie w prowizorycznych komorach gazowych.
Pozbawiono ich życia dlatego, że byli upośledzeni i niepełnosprawni. Zorganizowany program eksterminacji takich osób określono kryptonimem Akcja T4.
Przez ponad ćwierć wieku w wolnej Polsce, dopuszczalne było legalne zabijanie ludzi, ponieważ ktoś uznał ich za niegodnych życia. I nie ma znaczenia, że chodzi o ludzi w prenatalnej fazie życia. Rocznie zabijano legalnie około 1200 ludzi. Legalnie, bowiem zgodnie z „Ustawą o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży” z dnia 7 stycznia 1993 r.
Wreszcie w 2017 r. Trybunał Konstytucyjny, na wniosek grupy posłów na Sejm RP IX kadencji, reprezentowanej przez posła dra Bartłomieja Wróblewskiego oraz posła Piotra Uścińskiego, zainicjował postępowanie w sprawie stwierdzenia niezgodności z Konstytucją RP art. 4a ust. 1 pkt 2 oraz art. 4a ust. 2 zd. pierwsze wspomnianej ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r.
22 października 2020 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis zezwalający na aborcję w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Uzasadnienie trwało ponad kilkadziesiąt minut; podniesiono w nim, że prawo do życia, prawo naturalne, nie jest dawane przez państwo, państwo ma je tylko respektować i chronić.
To orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego jest być może najważniejszym w całej jego historii. Odniósł się do niego adwokat Jerzy Kwaśniewski, Prezes Instytutu Ordo Iuris, mówiąc:
„Polska podnosi standard ochrony praw człowieka, praw dzieci niepełnosprawnych. Przyszedł czas, aby powiedzieć jasno: aborcja nie pasuje do XXI wieku, nawet wbrew wygodzie innych ludzi. To orzeczenie ma moc konstytucyjną to znaczy, że ma moc wyższą niż ustawa. W praktyce oznacza to, że aby kiedykolwiek w Polsce przywrócić dyskryminację dzieci chorych, żeby przywrócić aborcyjną procedurę legalną w świetle prawa, należy zgromadzić 2/3 głosów w parlamencie, aby dokonać zmiany ustawy zasadniczej”.
***
Ewelina Szurgot-Prus, (Pseudo)eutanazja dzieci w czasach nazistowskich, [w] Bezużyteczni. Studia nad losami chorych i upośledzonych psychicznie w okresie rządów nazistowskich, Instytut Kultury Europejskiej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Gniezno 2016,
https://ordoiuris.pl/ochrona-zycia/trybunal-konstytucyjny-za-zyciem-aborcja-eugeniczna-sprzeczna-z-konstytucja
Inne tematy w dziale Polityka