80 lat temu do Oświęcimia przyjechał pociąg z Tarnowa z pierwszymi Polakami deportowanymi przez Niemców do KL Auschwitz. Wśród więźniów było dwóch wybitnych sportowców: Tadeusz Pietrzykowski ps. „Teddy” 23-letni bokser warszawskiej Legii, niedoszły uczestnik planowanych na rok 1940 igrzysk w Helsinkach, zamiast reprezentacyjnego dresu przywdział pasiak, a zamiast olimpijskiej legitymacji otrzymał obozowy numer 77. Starszy od Pietrzykowskiego o 10 lat Bronisław Czech, 24 razy zdobywał tytuł mistrza Polski w konkurencjach narciarskich, trzykrotnie reprezentował Polskę na zimowych igrzyskach olimpijskich, w KL Auschwitz otrzymał numer 349.
Pierwszym sukcesem sportowym Bronisława Czecha było zwycięstwo w zawodach zorganizowanych przez Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół” w 1920 r. w Zakopanem. Do zawodów w konkurencji tzw. biegów płaskich zgłosił się z pożyczonymi od starszego brata nartami. Wrócił już z własnymi, które były nagrodą w konkursie. Już w 1922 roku zaczął startować w pierwszych zawodach dla juniorów, w wieku 14 lat. Nie miał dobrych warunków fizycznych – niski i niezbyt silny - braki nadrabiał sprawnością techniczną.
W 1925 r., w wieku 17 lat, został członkiem sekcji narciarskiej Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego Zakopane. W barwach tego klubu występował aż do roku 1936, kiedy przeszedł do krakowskiego AZS-u. Uprawiał biegi (indywidualnie i w sztafecie), skoki, dwubój klasyczny (dzisiejszą kombinację norweską), biegi zjazdowe i slalom. Był również jednym z pierwszych polskich narciarzy ekstremalnych – zjeżdżał z tatrzańskich szczytów i przełęczy niezwykle stromymi żlebami i ścianami.
Bronisław Czech zdobył tytuł mistrza Polski aż 25 razy! Mistrzostwo zdobywał w kilku konkurencjach: biegu na 18 km (1929, 1933), skokach na średniej skoczni (1928, 1929, 1931, 1934), kombinacji klasycznej (1927–1929, 1934, 1937), biegu zjazdowym (1929, 1932, 1937), slalomie (1936, 1937), kombinacji alpejskiej (1936, 1937) i sztafecie 5 × 10 km (1927–1933). Trzykrotnie bił rekord Polski w skokach narciarskich. W 1928 roku, oddając skok o długości 61 m, ustanowił rekord skoczni Wielkiej Krokwi. Ten wynik w dużej mierze zadecydował o tym, że Czech zajął drugą lokatę w Plebiscycie "Przeglądu Sportowego" na Sportowca Roku; więcej głosów od niego otrzymała Halina Konopacka.
W 1927 roku zaczął występować w konkursach międzynarodowych. Startował w kombinacji norweskiej, skokach narciarskich, biegach, zjazdach i sztafecie.
Trzykrotnie reprezentował Polskę na zimowych igrzyskach olimpijskich - w Sankt Moritz (1928 r.) startował w skokach i kombinacji norweskiej, podobnie jak w Lake Placid (1932). W Garmisch-Partenkirchen (1936) wystąpił w aż pięciu konkurencjach: biegu na 18 km, sztafecie 4 × 10 km, skokach, kombinacji norweskiej i kombinacji alpejskiej. Na igrzyskach olimpijskich w Garmisch-Partenkirchen Bronisław Czech był chorążym polskiej reprezentacji.
Kilkadziesiąt razy reprezentował Polskę na mistrzostwach świata. Startował w 1929 r. w Zakopanem (skoki, kombinacja klasyczna), w 1930 w Oslo (skoki, kombinacja klasyczna, bieg na 18 km, bieg na 50 km), w 1933 w Innsbrucku (skoki, bieg na 18 km, sztafeta 4 × 10 km), w 1934 w Sollefteå (kombinacja klasyczna, bieg na 18 km, sztafeta 4 × 10 km), w 1935 w Wysokich Tatrach (skoki, kombinacja klasyczna, sztafeta 4 × 10 km), w 1936 w Innsbrucku (zjazd, slalom, kombinacja alpejska), w 1937 w Chamonix (skoki, kombinacja klasyczna, bieg na 18 km, slalom, kombinacja alpejska), w 1938 w Engelbergu (zjazd, slalom, kombinacja alpejska) i w 1939 w Zakopanem (zjazd, slalom).
Oprócz narciarstwa interesował się szybownictwem – był pilotem i instruktorem szybownictwa, członkiem Aeroklubu Krakowskiego. Zajmował się też taternictwem - razem z Mieczysławem Swierzem Kazimierzem Schiele, Jerzym Ustupskim, Wiesławem Stanisławskim miał na koncie kilkanaście pionierskich wejść w Tatrach. Był ratownikiem TOPR.
Po mamie, która była utalentowaną hafciarką, odziedziczył zamiłowanie do sztuki – był uczniem Państwowej Szkoły Przemysłu Drzewnego w klasie rzeźby. Zajmował się tez malarstwem – malował na szkle motywy tatrzańskiej przyrody.
W 1930 r., podobnie jak wielu innych polskich narciarzy, odbył służbę wojskową w 3. Pułku Strzelców Podhalańskich. Po jej zakończeniu został studentem Centralnego Instytutu Wychowania Fizycznego. Dyplom ukończenia studiów otrzymał w 1934 r., a dwa lata później został kierownikiem Szkoły Narciarstwa Zjazdowego na Kasprowym Wierchu. Pracował również na stoku jako instruktor i był uwielbiany przez uczniów, dziennikarzy za życzliwość, skromność, prostotę i zawsze dobry humor. W 1938 r. otworzył przy ulicy Kościuszki sklep ze sprzętem sportowym.
Po wybuchu wojny Bronisław Czech wraz z bratem próbowali dostać się do wojska, bezskutecznie. Po powrocie do Zakopanego, w październiku 1939 r. zaczął działać w konspiracji jako kurier - pomagał w przeprowadzaniu przez tzw. zieloną granicę osób, które chciały się przedostać na Węgry. Gestapo przyszło po niego 14 maja 1940 r. Przetrzymywany początkowo w zakopiańskim więzieniu zwanym „Palace”, trafił do więzienia w Tarnowie, a stamtąd 14 czerwca został przewieziony w pierwszym transporcie więźniów do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz.
Został przydzielony do pracy Tischlerei (stolarni) i Schnitzerei (rzeźbiarni). Wykonywał z drewna kasetki i popielniczki, a potem również łyżki i buty. Wiosną 1941 r. komendant Rudolf Höss postanowił stworzyć na terenie Auschwitz tzw Lagermuseum, które miało gromadzić odebrane uwięzionym przedmioty o wartości artystycznej, z drugiej – być miejscem pracy twórczej więźniów przejawiających talent plastyczny. Do pracy w Lagermuseum zostali skierowani m.in. uczniowie i absolwenci Państwowej Szkoły Przemysłu Drzewnego w Zakopanem, deportowani do Auschwitz za próbę przedostania się na Węgry lub za działalność konspiracyjną. Tematami ich prac był m.in. zakopiański folklor.
Bronisław Czech był pracownikiem Lagermuseum od początku do końca jego istnienia. W Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau do dziś zachowało się kilkadziesiąt szkiców jego autorstwa. Jedną z prac Bronisława Czecha, która do dziś pozostaje w zasobach tego muzeum, jest namalowany w 1943 r. obraz Krokusy - piękny górski pejzaż z kwitnącą na fioletowo łąką na pierwszym planie.
W lutym 1944 r. Lagermuseum przestało istnieć. Bronisław Czech został kalifaktorem (sprzątaczem) w biurach SS. Jego stan zdrowia znacznie się pogorszył. Zmarł 4 czerwca 1944 r. w obozowym szpitalu. Świadek jego smierci, Ksawery Dunikowski napisał w liście do rodziny:
Razem przebywaliśmy w szpitalu, zmarł nagle, przy mnie, na udar serca, bez boleści […]. Wzruszający był moment jego zgonu. Siedzieliśmy w oknie, piękny słoneczny dzień. Przed naszym barakiem na placu obozowali Cyganie, grali bez przerwy na instrumentach rozmaite wesołe utwory muzyczne. Dowiedziawszy się od nas o nagłym zgonie p. Bronisława, przerwali granie i za chwilę zagrali Marsz żałobny Szopena.
Symboliczny grób Bronisława Czecha znajduje się na Pęksowym Brzyzku w Zakopanem. Obok znajduje się grób jego starszej siostry Stanisławy Czech-Walczakowej, taterniczki, narciarki, znanej malarki na szkle, autorki książki „Wspomnienia o Bronisławie Czechu”, w której zamieściła wiele interesujących informacji o swoim bracie.
***
Tadeusz Pietrzykowski „Teddy” miał więcej szczęścia, bowiem pięściarstwo – oprócz obozowych orkiestr symfonicznych, w których grali więźniowie – było ulubioną rozrywką niemieckich oprawców. Więźniowie aby przetrwać walczyli na ringu o jeszcze jedną rację zupy, dodatkowy kawałek chleba.
Tadeusz Pietrzykowski urodził się 8 kwietnia 1917 r. w Warszawie, w rodzinie inteligenckiej; jego mama była nauczycielką. Uczył się w renomowanym gimnazjum Batorego, był harcerzem. Już w czasie nauki w gimnazjum zainteresował się boksem – trafił do warszawskiej Legii, w której jego trenerem został Feliks Stamm, po wojnie wychowawca wielu mistrzów świata i medalistów olimpijskich.
W 1937 r. Pietrzykowski zdobył mistrzostwo Warszawy w kategorii koguciej, co dało mu szansę walki o mistrzostwo Polski. Dotarł do półfinału, co było jego największym sportowym sukcesem. Na ringu występował jako „Teddy”, bowiem władze szkolne nie tolerowały udziału uczniów w takich zawodach sportowych.
We wrześniu 1939 r. Pietrzykowski, podchorąży Centrum Wyszkolenia Kawalerii, zgłosił się do służby w 1. Baterii Obrony Warszawy. Uczestniczył w obronie Dzielnicy Ochota. W kwietniu 1940 r. podjął próbę przedostania się do tworzącego się we Francji polskiego wojska. Aresztowany pobliżu granicy węgiersko-jugoslawiańskiej był przetrzymywany kolejno w więzieniach w Muszynie, Nowym Sączu oraz Tarnowie, skąd 14 czerwca 1940 r., został deportowany do KL Auschwitz.
Początkowo został przydzielony do prac polowych, potem do pomocy i sprzątania w stolarni. Wyrzucony z komanda stolarzy za kradzież ziemniaków, trafił do niezwykle ciężkiej pracy przy budowie domu wypoczynkowego dla esesmanów w Międzybrodziu. Przeczuwając zbliżającą się śmierć z wycieńczenia, postanowił zaryzykować i upozorować wypadek. Zranił się w nogę, czego skutkiem było otrzymanie lżejszej pracy przy zamiataniu terenu obozu. Z trudem udało mu się przetrwać pierwszą zimę w Auschwitz. Po kilku miesiącach wyniszczającej harówki oraz codziennej diety w postaci ćwierci kilograma chleba i litra wodnistej zupy, Pietrzykowski zamiast 60 kg (przedwojenna waga kogucia) ważył nie więcej niż 40 kg.
Jego obozowa kariera bokserska rozpoczęła się od walki z kapo Walterem Dunningiem, słynącym z łamania szczęk polskim więźniom. Ten były bokser przyjął wyzwanie do walki z „Teddym”. Pietrzykowskiemu udało się wygrać tę walkę, a jako nagrodę otrzymał bochenek chleba i kostkę margaryny. Dodatkową nagrodą za wygraną z Dünningiem była możliwość wyboru komanda, w którym chciałby pracować. W ten sposób „Teddy” został przydzielony do obsługi zwierząt gospodarskich.
Od tej chwili życie „Teddyego” zmieniło się, gdyż walki bokserskie szybko stały się atrakcją dla eses-manów. Jeden z nich stawiając na Pietrzykowskiego, wygrał aż 1000 marek (równowartość Volkswagena Typ 1). Walki rozgrywane były najczęściej w niedzielę w bloku 2. Niemcy wynajdywali Pietrzykowskiemu nowych przeciwników.
„Teddy” stoczył w sumie ok. 40 (według innych relacji – 60) pojedynków. Przegrał prawdopodobnie tylko raz, z żydowskim pięściarzem, byłym mistrzem Danii w wadze półciężkiej, Leo Sandersem
Nawet gdy opuścił już Auschwitz żył jako legenda obozu. W opowiadaniu Tadeusza Borowskiego „U nas w Auschwitzu” pojawił się, co prawda bez nazwiska, jako chłopak z numerem 77., który „boksował Niemców jak chciał”.
W grypsie do matki w 1942 r. "Teddy" napisał: „Jestem dziś mistrzem wszech wag Auschwitz (…) Tak Mateńko, dostałem za to 10 bochenków chleba i 10 kostek margaryny, rozdałem na gwiazdkę biednym, niech i oni mają. Przydał mi się boks (…) Pamiętasz jak wszyscy mówili – co z niego będzie? On sobie w życiu nie da rady. Dam sobie radę i w piekle przy Bożej pomocy”.
W obozowym piekle „Teddy” spotkał dwie wielkie postacie – o. Maksymiliana Kolbe i rotmistrza Tadeusza Pileckiego. W „Raporcie Witolda” czytamy: „Było kilku bokserów u nas wcale dobrych. Znałem z pracy w organizacji bliżej tylko 21 [Tadeusz Pietrzykowski], który zawsze po mistrzowsku ze spotkania wychodził i sprał po gębie jakiegoś drania”.
Pietrzykowski opuścił Auschwitz w marcu. po raz kolejny w wyniku szczęśliwego zbiegu okoliczności. Do obozu na wizytację przybył SS-Hauptsturmführer Albert Lütkemeyer, znany z okrucieństwa zbrodniarz, a jednocześnie sędzia bokserski. Lütkemeyer, pełniący funkcję lagerführera najbardziej usportowionego obozu w Rzeszy, w hamburskim Neuengamme, zapamiętał „Teddy'ego” z walki, którą sędziował przed wojną w Poznaniu. Postanowił go sprowadzić do Neuengamme, gdzie Pietrzykowski stoczył najbardziej spektakularne pojedynki (20 walk), m.in. niemieckim bokserem Schally Hottenbachem.
Z Neuengamme Tadeusz Pietrzykowski trafił do Bergen-Belsen, gdzie zastał go koniec wojny. Postanowił się przyłączyć do 1. Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka. Zajmował się prowadzeniem ćwiczeń sportowych dla żołnierzy, oraz kontynuował występy na ringu – w 1946 r. zdobył tytuł mistrza dywizji w swojej kategorii wagowej. Walczył w Niemczech, Belgii i Francji. Jesienią 1946 r. zdecydował się wrócić do ojczyzny. Pod koniec lat 50. ukończył studia na warszawskiej Akademii Wychowania Fizycznego i został nauczycielem. Zmarł 17 kwietnia 1991 r. w Bielsku, w wieku 74 lat.
Jego losy opisał Józef Hen w noweli „Bokser i śmierć”. Na podstawie tej noweli powstał scenariusz filmu fabularnego o tym samym tytule, zrealizowanego przez słowackiego reżysera Peter Solana w 1962 r.
W 2019 r. reżyser Maciej Barczewski rozpoczął prace nad filmem fabularnym przedstawiającym historie Tadeusza Pietrzykowskiego. Premiera filmu pt. „Mistrz” przewidziana jest w październiku 2020 r.
***
Przy pisaniu notki autorka korzystała z następujących publikacji:
1. http://sportowcydlaniepodleglej.pl/bronislaw-czech-dusza-polskich-nart/
2. https://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/2320092,Bronislaw-Czech-Tragiczny-koniec-polskiego-krola-nart
3. Maciej Pinkwart, Cmentarz na Pęksowym Brzysku, wyd. BOSZ, Olszanica 2007
4. http://sportowcydlaniepodleglej.pl/tadeusz-teddy-pietrzykowski-piesc-za-drutami/
5. https://tygodnik.tvp.pl/48471055/chlopak-z-numerem-77-boksowal-niemcow-jak-chcial
Inne tematy w dziale Kultura