Słowa niby puste, niby bez znaczenia i głupie... ale jest prawdą, że w Polsce zacyna brakować wody pitnej. Kiedyś sprawa była prosta. Zakładano osadę nad rzeką, woda przypływała przynosząc życie, a odpływała zabierajac śmieci. Byc może byłoby tak do dzisiaj, gdyby nie epidemie dziesiątkujące ludność bezlitoście i powodujac wymieranie całych miast... Tak było do casu, aż przekonano się, że nie jest to skutek "morowego powietrza", ale woda skażona bakteriologicznie.
A przyczyny skażenia były prozaiczne. Były to substancje ulegajace rozkładowi. Początkowo fekalia zalegajace w ulicznych rynsztokach, później i dołączyły substancje będące wynikiem rozkładu cząstek organicznych, skażenia poprzemysłowe... co przenosiło się na zwierzeta dzikei, które roznosiły bakterie swoimi szlakami. Brak czystej wody spowodował konieczność oczyszcznia wody zużytej. Rozpoczęto składowanie odpadów i wstrzymano ich wyrzucanie wprost do rzeki czy jeziora. Jednak gospodarka i jej potrzeby przyczyniły się do regulowania biegu rzek. Piętrzenie jej nurtu, zmiana kierunku koryta - a także usuwanie nadmiaru wody z pól spowodowało, że woda spływa sprawnie i szybko, już nie pozostaje w glebie stopniowo nawilżając ją przez cąły okres wegetacji roślin.
Tecjniki nawadniania pól uprawnych pozwoliły na rónoczesne rozsiewanie nawozów. Początkowo rozpryskiwana gnojowica, później roztwory wodne nawozów mineralnych doprowadziły do skażenia górotworu. Woda głębinowa zdatna do picia jest coraz głębiej, coraz rzadziej i w coraz mniejszych ilościach. I tak doszło do konieczności gromadzenia zapasów wody. Dokonano tego budując ogromne zapory przegradzajace koryta rzeki w najwęższym miejscu doliny. Spiętrzona woda okazała się nie tylko dobrym sposobem zgromadzenia zapasu wody na okresy suszy. Zauważono, że duża retencja zbiornika wodnego zatrzymuje wodę opadową, któa już tak szybko nie spływa, dzięki czemu już tak łatwo nie wypływa z przeznaczonego dla niej koryta... dzięki czemu nie ma już zalewania piwnic i nisczenia zmagazynowanej tam żywności i innych przedmiotów. Okazuje się, że woda gromadzona w gruncie gózystym zmniejsza prędkość spływu wody opadowej, a woda gromadzona na terenach równinnych wpływa pozytywnie na mikroklimat, który staje się wilgotny i przyjazny uprawom rolnym, Retencja wód w glebie jest ściśle powiązana z produkcją leśną - nie tylko, że szybciej przyrasta masa drewna, ale taki las jest bardziej odporny na zagrożenie ogniem i dodatkwo jest miejscem dodatkowych źródeł żywności. Są to owoce leśne oraz grzyby, a w bogatym środowisku roślinnym pojawia się zwierzyna łowna, która w dużej ilości może mieć znaczenie gospodarcze dla gospodarstw łowieckich.
Gromadzenie wody ma jeszcze jedno znaczenie, rónież w wymiarze gospodarczym. W odpowiednich i właściwie zroganizowanych osiedlach rozrzuconych po atrakcyjnej turystycznie okolicy nawet najmniejsze zbiorniki wodne przyciagaja mieszkańców dużych miast, ci z kolei płacą niemałe pieniądze za udostępnienie im czasowo lokalu i wyżywienie. Dlatego warto jest zastanowić się, czy chcemy dbać o nasze naturalne środowisko i korzystać z niego w sposób zorganizowany, czy też pozostaniemy przy rabunkowym pobieraniu pożytków nie bacząc na kompleksowy zespół funkcjonalno-przyrodniczy.
http://www.pap.pl/palio/html.run?_Instance=cms_www.pap.pl&_PageID=1&s=depesza&dz=strony.glowna.dystrybucjainfo.siz&dep=246352&data=depesza&_CheckSum=-1928932354
Inne tematy w dziale Rozmaitości