Dawno, dawno temu stał pewien zamek w Krapkowicach. Jego właścicielem był człowiek, którego znano w okolicy z rozpustnego życia, przede wszystkim jako bezbożnika. Nie święcił niedzieli, bo wtedy specjalnie robił polowania. Zamiast słuchania rad duchownych zajmował się pijaństwem i bluźnił. Mówiono o nim, że nie miał serca i zawsze pogardzał ludźmi. Tenże właściciel zamku miał piękną córkę, którą chciał wydać za mąż za swojego sąsiada, również okrutnego i bezbożnego człowieka. Gdy zbliżał się czas wesela, przygotowano w zamku wielką ucztę. Narzeczoną ubrano w kosztowne szaty, komnatę weselną bogato ozdobiono, stoły nakryto naczyniami z jadłem i podano wino. Muzykanci grali, a zaproszeni goście bawili się wspaniale. Właściciel zamku i jemu podobni goście, gdy już wypili sobie więcej wina, zaczęli prowadzić dziwne rozmowy i bluźnić. Tak mocno bluźnili przeciwko wszystkim świętym sprawom, że słychać było nawet daleko na zewnątrz zamku. Najbardziej złorzeczył właściciel zamku. Ledwo skończył swoje bluźnierstwa, to zobaczył, że na niebie pojawiły się błyskawice i zaczęło grzmieć. Grzmoty wstrząsały zamkiem, który powoli zaczął zapadać się pod ziemię. W końcu ziemia tak rozsunęła się, że cały zamek wraz z ludźmi został przez nią pochłonięty. Na miejscu, gdzie stał, pojawiło się niewielkie bajoro. Czasami słychać było w jego pobliżu, szczególnie w nocy, dziwne dźwięki, jakby odgłosy uczty, grę skrzypiec i stuki kubków od wina. Niektórym ludziom przeszkadzało to, inni zaś współczuli straceńcom. Byli też tacy, co chcieli dawnych mieszkańców zamku z piekielnych męczarni. Mówili oni, że można to uczynić jedynie na święto św. Jana, w nocy między 1 a 2 godziną. Należało wtedy przyjść na to miejsce i na kolanach trzy razy okrążyć bajoro. Ludzie bali się to uczynić, pamiętano bowiem o okrutnym właścicielu. Jednak znalazł się pewien śmiałek, który zdecydował się to uczynić, wybawić ludzi z piekła. Owego dnia pojawił się koło bajora i za trzecim jego okrążeniem po prostu zniknął, pochłonęła go ziemia. Nikt później nie widział go, a ludzie nie mieli więcej odwagi myśleć o wybawieniu z piekła zamku i jego straceńców.
Ta legenda została opublikowana w języku niemieckim na pocz. XX wieku, a w języku polskim w mojej książce w 2007 roku (zob. Marek Sikorski, Skarby ziemi krapkowickiej. Zabytki i historia,Krapkowice 2007, s. 110 ).
opracował Marek Sikorski
Na temat regionu krapkowickiego oraz jego zabytków i historii polecam:
Marek Sikorski, Ziemia krapkowicka w kręgu zabytków i historii,Wydawnictwo Sativa Studio 2011.
Marek Sikorski, Krapkowice i okolice. Zabytki i historia, Wydawnictwo Sativa Studio 2014.
Marek Sikorski, Krappitz und Umgebung. Geschichte und Kunstdenkmäler, Wydawnictwo Sativa Studio 2013.
Projekt graficzny i skład w/w publikacji wykonała właścicielka Wydawnictwa Sativa Studio Katarzyna Malkusz.
Na temat książek i publikacji o ziemi krapkowickiej zob. strony internetowe:
www.krapkowice-i-okolice.blogujacy.pl
www.skarby-ziemi-krapkowickiej.blogspot.com
www.ziemia-krapkowicka.blogspot.com
www.krappitz-geschichte.blogspot.com
www.krapkowice-zabytki.blogspot.com
Na temat autora zob. stronę internetową:
www.marek-sikorski-autor.blog.pl
Na temat Wydawnictwa Sativa Studio zob. stronę internteową:
www.sativastudio.pl
Moje książki o regionie krapkowickim można nabyć w Księgarni "Makama" w Krapkowicach.
Zajmuję się mitem walki ze smokami, w tym naszym smokiem wawelskim. Na ten temat napisałem książkę pt. "Smok wawelski w kręgu mitu i historii". Wydałem też książkę pt. "Smoki i smokobójstwo" , "Na tropach smoka wawelskiego" oraz "Rozważania o chwalebnym smokobójstwie". Ostatnio wydałem zbiór opowiadań pt. "Zgubny urok".
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura