Jeśli udajesz diabła to staniesz się nim! Tak ponoć zdarzyło się w Nysie.
Przed stuleciami obchodzono w tym mieście karnawał wesoło i zabawnie. Jednakże pewnego roku zdarzyło się coś też tragicznego. Po hucznej zabawie, tuż nad ranem wędrowała przez miasto grupa żartownisiów poprzebieranych na różne sposoby : a to król, to jakiś żebrak, tudzież paź, a nawet ktoś przebrał się za diabła.
Nikomu w mieście nie przeszkadzały śpiewy, nikt się nie złościł, że kilkunastu młodychprzebierańców hałasowało. Wśród rozbawionych młodzieńców najbardziej zakłócał spokój jeden, ten przebrany za diabła. Nic go nie powstrzymywało przed zachowaniem umiaru, a nawet wrzeszczał, że skoro jest przebrany za diabła, to powinien zachowywać się jak przystało na prawdziwego piekielnika.
-Diabeł jest we mnie a ja jestem nim – krzyczał rozbawiony młodzieniec. Jego diabelski strój dodawał mu odwagi, a maska, która okrywała mu twarz jakby ożywała wraz z jego krzykiem.
Aż tu nagle, w jednej chwili, żartownisie zamilkli, zatrzymali się i prawie wszyscy uklękli, z wyjątkiem tego przebranego za diabła. Przez ulicę przechodził brodaty mnich z wiatykiem, śpieszył się do umierającego chorego. Żartownisie w pokorze klęcząc uczynili znak krzyża, lecz tego nie uczynił młodzieniec przebrany za diabła.
Stał on dumny, pewny siebie i skoro udawał diabła to nie wypadało mu nic czynić, co byłoby święte.
- Skoro jestem diabłem, jak już mówiłem, to muszę nim pozostać dalej, więc nie wypada mi klękać przed mnichem, nawet takim, który idzie z wiatykiem - spokojnie powiedział młodzieniec do zakonnika. Tenże mnich spojrzał na niego z politowaniem.
- Powiem ci teraz coś strasznego. Skoro udajesz diabła to nim staniesz się - rzekł mnich i spokojnie oddalił się od żartownisiów.
Aż tu nagle coś błysnęło, coś zaczerwieniło się i dziwnym sposobem maska wizerunkiem diabła jakby ożyła i przyrosła do twarzy owego żartownisia.Ten zaczął krzyczeć, wołać, pomocy, ale nikt nie wstawił się, bo wszyscy z przerażenia uciekli. Nikt nie chciał pomóc biednemu, każdy bał się tej diabelskiej twarzy.
-Przecież samemu diabłu pomagać nie można, to zguba dla duszy - mówiono w pobliskim kościele, a nawet powtarzano to w karczmie.
Z tego powodu w mieście unikano rozmów i spotkań z nieszczęśnikiem. Rozpowiadano też, że ktoś chciał dać na mszę za biedaka, ale klasztornym kościele odmówiono.
- Jak tu modlić się za diabła, toż to nie możliwe? - powiedział pewien duchowny.
- Takiemu to nawet woda święcona nic nie pomoże, bo diabłu już nic nie zdoła dogodzić – rzekła na targowisku jakaś pobożna przekupka.
Inni rozpowiadali historię, że ktoś obcy z litości dał w darze temu biedakowi złotą monetę , ale ona zmieniła się w rozgrzany kamień, tak piekący w rękę, że krzyk biedaka pozostał w pamięci przez wiele dni i wzbudzał nawet strach.
-Jak to nad diabłem, przyczyną wszelkiego zła, litować się można? – powiedział swego czasu pewien uczony ksiądz podczas kazania.Nikt nie mógł litować się nad nieszczęśnikiem przemienionym w diabła, nikt mu nie pomagał, a wszyscy bali się diabelskiej mocy.
Minęło sporo czasu, a skoro nieszczęśliwy młodzieniec spokorniał i odpokutował za drwiny z pobożnego mnicha zdarzyło się coś jeszcze bardziej dziwnego niż poprzednio.
Pewnej nocy w mieście pojawił się znowu ten dziwny brodaty mnich. Tym razem widziano go w kościele jak odprawiał nocą mszę św. i czynił to tak pobożnie, że ponoć dzwony same bić zaczęły. Następnego dnia nikt już nie widział tego młodzieńca o twarzy diabelskiej a także zniknął ten brodaty mnich.
PS.
Opowieść ta nie jest wymysłem współczesnym, lecz znana była w Nysie przed stuleciami. W języku niemieckim opracował legendę na początku XX wieku Bernhard Ruffert i wydał w zbiorze pt.Sagen aus dem Landkreis Neisse.
Po raz pierwszy w języku polskim została ta legenda opublikowana przez Marka Sikorskiego, pt. "Diabeł w Nysie", w Tygodniku "Prosto z Regionu", w 1999 roku.
10 września 2011 roku w Bastionie Św. Jadwigi w Nysie wystawiono sztukę teatralną przygotowaną przez Nyski Dom Kultury na podstawie tekstu opracowanego przez Marka Sikorskiego pt."Diabeł w Nysie".
Na temat Marka Sikorskiego i jego książki o Nysie zob.:
Na temat innych książek tego autora zob.:
Zajmuję się mitem walki ze smokami, w tym naszym smokiem wawelskim. Na ten temat napisałem książkę pt. "Smok wawelski w kręgu mitu i historii". Wydałem też książkę pt. "Smoki i smokobójstwo" , "Na tropach smoka wawelskiego" oraz "Rozważania o chwalebnym smokobójstwie". Ostatnio wydałem zbiór opowiadań pt. "Zgubny urok".
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura