Polskie Pany - to określenie wyrażane przez Ukraińców w stosunku do Polaków. Ma to określenie swoje historyczne uzasadnienie wynikające może z tego, że przez dlugie lata wspólnego bytowania za Bugiem, polskie ziemiaństwo prezentowało wyższy poziom kultury w stosunku do miejscowej ludności ukraińskiej. Często Ukraińcy zatrudniani byli jako służba w licznych polskich dworkach ziemiańskich na tamtym obszarze. Takie były historyczne uwarunkowania na tym obszarze. Nigdy Polak nie nazywał się sam Polskim Panem, a określenie to wynikało z nieuzasadnionych kompleksów ukraińskich. Nieuzasadnionych dlatego, że przecież naród ukraiński posiada też warstwy inteligenckie o wysokiej kulturze bytowania. Z całą pewnością określenie jest używane przez Ukraińców w stosunku do Polaków, a nie przez Polaków.
Sam doświadczyłem słuszności końcowego wniosku w następujących okolicznościach: W pierwszej rodzinnej wycieczce turystycznej w 1973r. jechaliśmy przez terytorium Ukrainy do Mamaii nad morze Czarne. Było to na owe czasy dużym wyczynem turystycznym. Samochód wypełniony sprzętem turystycnym i prowiantem do maks. Utrudzeni, zatrzymaliśmy się na krótki odpoczynek, na palącym słońsu gdzieś pod Tarnopolem. Pierwszy pprzechodzący Ukrainiec krzyknął do nas: Polskie pany przyjechali się wygrzewać na ukraińskim słońcu. Rozbawilo mnie to, bo nie czułem się żadnym paniskiem. Chciałem odpowiedzieć, że słońce jest i świeci dla wszystkich, ale następny przechodzeń poradził mi żeby się lepiej nie odzywać, bo jest to osoba znana z antypolskości i może to być dla nas niebezpieczne.
Przedstawiam ten temat dla wykazania, że transparent na meczu z litewską drużyną piłkarską, z napisem zaczynającym się słowami: " Polskie Pany..." - jest wytworem prowokacyjnym, nie mającym żadnych podstaw logicznych w stosunku do Litwinów. Dlatego temat ten jest tak intensywnie nagłaśniany w mediach polskojęzycznych.
Staram się stosować zasadę pisania: krótko i węzłowato. Mając korzenie patriotyczne, chcę dawać temu wyraz. Mam szacunek dla każdego przeciwnika politycznego, jeśli stać go na merytoryczną dyskusję i polemikę.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka