Quwerty znowu znalazł dowód na zamach w Smoleńsku, lądowanie Wosztyla JAKiem w podobnych warunkach jak Tu. Skoro Wosztylowi się udało a Tu się rozbił to zamach na bank. Mój szwagier wszak notorycznie wyprzedza na trzeciego we mgle i ciągle żyje, inni w podobnych okolicznościach giną. Naturalnie w zamachach, bo jak inaczej.
A tak na poważnie, stała się duża szkoda dla bezpieczeństwa lotnictwa, że komisja Millera nie dociekała zwyczajów w 36 specpułku. Cały pułk powinien był być grillowany do perfekcji. Wtedy pewnie dowiedzielibyśmy się jak dokładnie wyglądało podejście Wosztyla. Ja stawiam na podejście szczurem.
Niestety NATOwskie standardy nakazują zamiatać takie rzeczy pod dywan, skoro wielki brat tak robi to jakie ma mniejszy brat wyjście?
Inne tematy w dziale Polityka