Nie znam lepszej diagnozy sowoka niż samodiagnoza z książki ‘Czasy secondhand. Koniec czerwonego człowieka’
Pomijam wymierających dziadków przekonanych, że tylko terror trzyma imperium w kupie. Na starość ludzie mają tendencję do pouczania i selektywnego idealizowania przeszłości. Trzon to większość, rewolucjoniści z kuchni chruszczowinkowych, którym starczyło odwagi jedynie by krytykować system w zaciszu własnej w końcu kuchni, daru Chruszczowa dla narodu.
To oni budowali imperium bez wglądu na własny dobrobyt teraźniejszy aby szybciej do komunizmu. Każdego dnia, wszystko wokół pokazywało, że do komunizmu ani kroku bliżej, mimo upływu lat ale sowoki trwali w kłamstwie, zupełnie jak w serialu Czarnobyl.
No i okazalo sie w końcu, że kłamstwo jest kłamstwem ale sowok intuicyjnie ciąży ku kłamstwu i unika świadomości. Wina była Gorbaczowa, Jelcyna i oligarchów. Sowok, który przeklinał przemiany i nie wiedział dlaczego kilo kiełbasy nagle kosztuje połowę miesięcznej pensji, nigdy nie skumał, że imperializm jest bardzo drogi w utrzymaniu.
Próżno szukać wypowiedzi o tym, że wyścig zbrojeń wykończył ZSRR a wojna czeczeńska była główną przyczyną bankructwa kraju w 1998 roku. Przeciwnie, sowoki pamiętają Gagarina i opowieści żołnierzy co walizkę pieniędzy z Czeczeni przywieźli, zrabowanych albo wymuszonych od cywilów na checkpointach, zero refleksji.
Rosja ma być potęgą a na wojnie można się nieźle nachapać i dźwignąć z powszechnej na prowincji nędzy. Kiedyś to mi ruskich było szkoda a teraz już nie. Jesli ktos mial odwage dojść do Berlina w WW2 a potem się dać dać zaprowadzić jak ciele na rzeź przez NKWD to …
Inne tematy w dziale Polityka