Większe odrzutowce liniowe nie mają hamulców aerodynamicznych (nie mylić ze spojlerami) i manewrowanie nimi przy podejściu do lądowania bywa niewdzięczne. Dlatego by lądować np na lotnisku wyspy St. Barths gdzie jest skomplikowana ścieżka podejścia i krótki pas, wymagane jest specjalne zezwolenie.
W turbopropach można bardzo skutecznie kontrolować prędkość kątem wychylenia łopat. Małe odrzutowce jak jubmolino maja hamulec aerodynamiczny.
W Tu-154M do wytracania prędkości używa się klap. Nie ma nic zadziwiającego w wypuszczeniu klap jeszcze przed zniżaniem. Załoga chce wytracić prędkość poziomą tak aby w czasie zniżania samolot nie przyspieszal nadmiernie co w Smolensku się akurat nie udało.
Update 11/11. Dla tych co czytaja pierwszy raz: quwerty probuje insynuuwac, ze samolot po wysunieciu klap na pozycje 36 nie tracil wyskosci ani predkosci poziomiej przez 30 sek co jest rzekomo niemozliwe. Celowo pomija fakt, ze samolot podniosl dziob ponad 4 stopnie i zwiekszyl ciag silnikow. Po stabilizacji, automat zredukowal ciag i samolot zaczal znizanie.
Jak we wszystkich poprzednich, licznych insynuacjach, quwerty rzekomo dostrzegl cos czego nikt inny nie dostrzegl i jest to kolejny, niepodwazalny dowod na zamach. Dlaczego quwerty mimo szumnych zapowiedzi wrocil na S24 ciagle nie wiemy
Inne tematy w dziale Polityka