Polska ma dłuższą tradycję niewolnictwa od całej historii USA. Pańszczyźniany chłop przywiązany do ziemi, chroniony prawem jak więzień niemieckiego obozu zagłady, mógł się z powodzeniem licytować na marność losu z niewolnikiem z plantacji bawełny na południu USA.
Jednak w Polsce nie mamy ruchu ‘peasant lives matter’ ani przypadków, że policja gorzej traktuje ludność pochodzenia chłopskiego, czyli niewolniczego.
Czy jest to jedynie zasługa koloru skóry?
Śmiem wątpić. Dałbym tu kredyt PRL. System komunistyczny, jak żaden inny skutecznie wprowadza egalitaryzm, bo jest to hasło sztandarowe. Wyśmiewane dzisiaj punkty za pochodzenie przy naborze na studia wyższe, są w USA wciąż szeroko praktykowane, choć trochę inaczej sie to nazywa. A w Polsce już nie są potrzebne!
Ironią historii jest jak koncepcje, które kompletnie skompromitowały się na płaszczyźnie gospodarczej, pokazały swoją skuteczność w polityce społecznej.
Inne tematy w dziale Kultura