Cień zwycięstwa 1920. 3 zaczątki klęski wrześniowej.

Tak jak Manstein z Guderianem, asy Blitzkriegu, okazali się bezużyteczni po utracie inicjatywy na froncie wschodnim, tak zwycięzcy spod Warszawy 1920 położyli solidne fundamenty pod klęskę wrześniową. Dla przejrzystości tylko 3 aspekty

1. Wywiad. Lwia cześć zwycięstwa nad bolszewikami w sierpniu 1920 to zasługa wywiadu. Więcej, kraj otoczony przez agresywne mocarstwa winien traktować wywiad jako priorytet. Izraelski Mossad jest tu przykładem. Niestety dziadek nie miał przekonania do wywiadu i Sanacja doprowadziła tę służbę do poziomu groteski. Brak pieniędzy, negatywna selekcja i niski prestiż zrobiły swoje.  Jeszcze 16go września 1939 rząd polski sądował możliwość zaopatrzenia w broń przez ZSRR. Zagrożenia ze strony ZSRR się nie spodziewano bo ZSRR miał implodować. Taką wizję ZSRR Stalin kazał lansować i w Polsce w to wierzono jak w obrazek.

2. Lotnictwo. Sukcesy Polaków na tym odcinku w latach dwudziestych pozwalały snuć wizje potęgi. Niestety na wizjach się skończyło, polskiego nieba w 1939 skutecznie mogła dostrzec jedynie artyleria przeciwlotnicza a niemieckie bombowce nie raz goniły polskie myśliwce. Mocarstwo nie mogło się przecież przyznać, że w wyniku braku rewolucji przemysłowej jest 100 lat do tyłu w zakresie inżynierii mechanicznej. Wybrano więc wariant Stanisława Anioła, ciecia z Alternatywy 4: “jak się ostro weźmiemy do roboty to … myśmy w Pułtusku nie takie rzeczy robili”. No i się wzięli, do konstrukcji silnika lotniczego Foka. Nie dość, że założenia konstrukcyjne były już wtedy przestarzale to jeszcze nie udało się go zbudować. Skutkiem tej koncepcji były dziwolągi latające. Maszyny budowane, lub zmodyfikowane do przestarzałych silników, które można było nabyć za granicą. Wisienką na torcie jest tu PZL-37 Łoś, jedyny na świecie powolny bombowiec szybki. Bardzo drogi, bezużyteczny bojowo, biały słoń, bo nie było dostępnych silników żeby go zrobić autentycznie szybkim.

3. Piechota. Wbrew późniejszej propagandzie, kampania wrześniowa nie była wojną pancerną. Czołgi pełniły w niej rolę straszaków i wsparcia piechoty. Główna przewaga Niemców opierała się na lotnictwie i piechocie zmotoryzowanej. Ciągle maszerujące polskie wojsko nie miało się jak bić bo było zajęte uciekaniem z okrążenia. O ile Polski nie było stać na program pancerny o tyle na program motoryzacji części piechoty już jak najbardziej. Ale przecież udało się bolszewika przegonić bez to po co?