Trzeba oddać blogerowi Godziemba szacunek za upór w stawianiu pomnika gen. Sosnkowskiego. Rzeźbić pomnik z takiego materiału nie jest łatwo.
Sosnkowski to Adam Miauczyński swoich czasów. W Legionach drugi, z polskiego drugi, w nogę drugi, na prezydenta drugi. W zamachu majowym chciał być pierwszy strzelając do siebie ale jak przyznało na drugiego strzelca spudłował i skończyło się na wstydliwym zranieniu.
Niestety dla Polski dowódca, który miał zdolności na drugiego, został wodzem naczelnym. I tu już dobitnie pokazał dlaczego zawsze był i powinien pozostać drugi.
1. Anders, szturmując Monte Cassino metodą i stratami Urraaa Żukowa, pragnął sławy wojennej nie licząc się ze zdaniem Sosnkowskiego zupełnie
2. Na miejsce aresztowanego Grota, Sosnkowski rozkazem wsadził Bora z powodów politycznych. Mimo jego uzasadnionej odmowy, argumentowanej brakiem kompetencji, pozycji i charakteru, co miało fatalne skutki w czasie PW.
3. Kiedy już nieszczęsne PW miało wybuchnąć udał się pod pozorem inspekcji do Włoch, wiedząc że łączność z krajem odbywa się przez Londyn i będzie stale opóźniona w krytycznym dla walk w Warszawie czasie
4. Najbardziej przekonującym i do dziś nie podważonym powodem rzekomej inspekcji było rycie pod Mikołajczykiem, który miał rzekomo oddać Stalinowi kresy. Tyle, że Anders olał Sosnkowskiego, Mikołajczyk okazał się państwowcem i granicy zgodnie ze swoimi uprawnieniami nie klepnął, mimo że latem 1944 granica 1939 była kompletną mrzonką.
Warto przypomnieć, że nadworni Piłsudskiego, w swoich odlotach okultystycznych widzieli w nim wcielenie Napoleona, o czym wspominał sam Sosnkowski. Pomnik dla Sosnkowskiego, będzie wymagał wysiłku polityki historycznej na poziomie Wiadomości TVP
Inne tematy w dziale Kultura