To byl klasyk. Bzdurne komentarze zaraz po wypadku, podobnie jak w smoleńskie 4 podejścia. Bo ludzie chcą wiedzieć więc media odpowiadają bez sprawdzania i refleksji. Alternatywą jak w ZSRR są godziny muzyki klasycznej w mediach zanim partia ustali linię dla gawiedzi.
Już tego samego dnia pojawiły się wątpliwości co do wersji z awarią silnika. Statystyka przede wszystkim. No distress call, przebieg lotu, skala zniszczeń wywołanych awarią silnika. Nic się nie zgadza. Na nic się zdały deklaracje, że Amerykanie i Boeing nie zostaną dopuszczeni do śledztwa. Okoliczności i statystyka wygrały i Iran przyznał się do zestrzelenia.
To samo w Smolensku. Nie ma w historii wypadku, gdzie załoga popełnia wystarczająco błędów na 3 CFITy ale wypadek jest rezultatem zamachu.
Inne tematy w dziale Polityka