Możemy dać się uwieść wizjom polityków zakłamania historycznego i uwierzyć w Polskę AD 1982, członka EWG i NATO, otoczonego wianuszkiem demoludów. Pełną nawróconych na polskość wojskowych i ubeków. Bezpieczną i dostatnią z Breżniewem namiętnie całującym w usta Wałęsę.
Jak nie da się? PW zatrzymało Armię Czerwoną przed wyzwoleniem Lizbony, Bostonu i Denver z rozpędu. Sojusz z Hitlerem 1939 doprowadził do defilady na placu czerwonym otwartej przez Zajączka-Śmigłego na białym rumaku a ta mrzonka nagle niemożliwa?
Da porządku i potomnych warto przypomnieć dlaczego.
W 1981 roku na Kremlu panowała już dynastia genseków stuletnich, którym idea wolnej Polski była równie bliska co zniesienie pańszczyzny Potockim. Owszem brakuje trochę dokumentów na plany interwencji. Tak samo jak brakuje w przypadku Budapesztu 56 i Pragi 68
Ład jałtański, podparty MAD był gwarantem bezpieczeństwa światowego od dekad. Wolność dla Polski i Polaków? Tak. Za cenę konfrontacji z ZSRR? Absolutnie nie. Szala zimnej wojny przechylała się na korzyść zachodu, zwłaszcza gospodarczo. Soft power robił swoje. Po co szukać zaczepki z sowietami na jedynej płaszczyźnie gdzie są jeszcze mocni - konfrontacji militarnej.
Interesy partykularne. Margaret Thatcher była zadeklarowaną anty-komunistką. Jednocześnie potrzebowała taniego węgla do swoich rozgrywek z górnikami. Destabilizacja takiego eksportera czarnego złota jak Polska 1981 dałaby brytyjskim górnikom silny argument. KRK miał w Polsce 1981 jak pączek w maśle, pełne kościoły i salki katechetyczne, dystrybucję pomocy humanitarnej w garści. Ryzykować wojnę domową i może światową w takiej sytuacji?
Morał z tego smutny ale jednak pouczający. Jak sie nie ma sił siać wiatru zmian na świecie to trzeba się nauczyć żeglować. Alternatywą jest wiara, że jak się mocno zepniemy to tak dmuchniemy, że popłyniemy … jak to miało wiele razy miejsce w historii. A potem polityka historyczna będzie łatać dziury w logice.
Inne tematy w dziale Kultura