Ubierając się dzisiaj na fioletowo solidaryzujesz się z nami .
Przyłącz się!
"Epilepsja zwana inaczej padaczką, od wieków nazwana za budzącą strach chorobę, zaczyna wychodzić z mroków ciemności. Marzec obchodzony był w Kanadzie, jako miesiąc ukazywania społeczeństwu czym jest, to niezbadane do końca, zaburzenie neurologiczne.Organizacje zajmujące się epilepsją, uczą ludzi nie bać się rozumieć i tolerować stany konwulsji epileptycznych. Incjatywę wprowadzenia "Dnia Lawendowego" lub "Fioletowego" zaproponowała 9 - letnia Cassidy Megan z Nowej Szkocji, która ma epilepsję. Kiedy Cassidy usłyszała po raz pierwszy diagnozę, czuła się samotna i odizolowana. Postanowiła wówczas pokazać dzieciom i dorosłym żyjącym z epilepsją, że nie są sami. Zaproponowała aby wszyscy ludzie w jednym dniu, 26 marca, nosili kolor lawendowy jako symbol poparcia dla tych którzy są dotknięci tą chorobą. Kolor fioletowy albo jaśniejszy, lawendowy, symbolizuje osamotnienie i odizolowanie. " Napisała mama Marcelinki chorej na padaczkę.
Dzisiaj Marcelina leczona jest w Anglii. W Polsce skazana była na powolne umieranie, żebranie o 1% z podatku na leki i biurokratyczną walkę o refundacje. Obce państwo ją przygarnęło i leczy za darmo. I to nie wypływa tylko że to kraj bogaty. Ten kraj jest dobrze zarządzany bo uwzględnia potrzeby wszystkich swoich mieszkańców. Nawet emigrantów.