myślę myślę
987
BLOG

"Memento homo mori" - "Pamiętaj człowiecze, na śmierć"

myślę myślę Rozmaitości Obserwuj notkę 15

"Nawracajcie się i wierzcie Ewangelii"- słowa wypowiadane przez kapłana przy posypywaniu głowy popiołem.  Od Środy Popielcowej w Kościele Katolickim zaczyna się 40-to dniowy Wielki Post.  Przez posypanie głów popiołem  przypomina nam że życie nasze na ziemi przemija.  Uczynki  pokutne (post, modlitwa,jałmużna) przygotowują na życie wieczne.

Rekolekcje, nabożeństwa Drogi Krzyżowej,Gorzkich żali, kazania pasyjne - to wszystko pozwala poznać sens naszej wiary.   Dla mnie ma wielkie znaczenie uczestnictwo,przynajmniej w jeden piątek Wielkiego Postu w  Misterium Męki Pańskiej w Bazylice św.Franciszka w Krakowie.

Czarne habity,czarne kaptury z wyciętymi otworami na oczy. W ręce długa laska.Na niektórych czaszka. Procesja - Arcybractwa Męki Pańskiej.  Niezmiennie już od 400-tu lat!  Tyle przetrwało Arcybractwo choć w nieco  zubożonej  formie.Do Bractwa należą i należeli najznakomitsi krakowianie.  Osoby cieszące się wielkim szacunkiem. Publicznie przyodziewali te niecodzienne stroje by być nierozpoznawalnymi. Arcybractwo miało szczególne  przywileje.  Raz w roku  w  Wielki Czwartek wykupywało  z więzienia  dłużników i jednego skazanego na śmierć. Procesja prowadziła ul. Bracką do Rynku  Głównego. Schodzili do podziemia ratusza z którego zabierali wykupinych dłóżników i uwalnionego skazańca.Skazaniec od tej chwili aż do śmierci był pod opieką braci stając się jednym z nich. Ułaskawieni przestępcy brali udział w procesji powrotnej do kaplicy Męki Pańskiej. Ocalony od śmierci szedł między dwoma braćmi niosąc świecę i czaszkę. W kaplicy zdejmowano wszystkim uwolnionym kajdany. Leżąc krzyżem słuchali kazania.Ten zwyczaj i przywilej przetrwał  do końca XVIIIw.  Zabór  austriacki.   Pozbawienie Arcybractwa przywilejów i walka o zlikwidowanie Bractwa.Zlikwidować się nie udało!    W latach powojennych  władze państwowe jeszcze bardziej ograniczyły działalność. Bracia mogli tylko uczestniczyć w liturgii  Wielkiego Postu.

Klęczymy, siedzimy w ławkach i oczekujemy.Z pięknych witraży mistrza Wyspiańskiego sączy się jeszcze  światło. Na ścianach obrazy Drogi Krzyżowej Mehoffera............i już....stukot  lasek...rytmiczne  "me-me-nto-ho-mo-morii- pa- mię-taj- czło-wie-cze-na-śmierć"......dobiega gdzieś z krużganków.....  Coraz bliżej  i dostojnie wkracza Arcybractwo Męki Pańskiej.  Ta podnisła atmosfera przenosi w inny wymiar. Stajemy się jednością w przedziwnym misterium.  Słowa, gesty,pieśni pokutne i dziękczynne. Pokora i uwielbienie.  Modlitwa, słowo Boże  i procesja krużgankami. Ilu ludzi skruszonych te mury oglądały.........modlących się z uwielbieniem......i tych co to "niech nie wie lewa twoja ręka co czyni prawa"(Mt.6,3-4) skrycie i ze szczodrością serca.  Czas się zatrzymał.Półmrok.Ucichły odgłosy. Co to już?

Moja

 

myślę
O mnie myślę

Taka sobie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Rozmaitości