M.Sobiech M.Sobiech
141
BLOG

Z okazji miesiąca historii kobiecej

M.Sobiech M.Sobiech Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

01 marca stanowi początek obchodzonego co roku w USA miesiąca historii kobiecej (Women's History Month). Nie jestem zwolennikiem amerykanizacji wszystkiego, tym niemniej to jest akurat ładna inicjatywa. Z jej okazji, chciałbym złożyć wszystkim paniom, które przypadkowo czytają ten blog, najserdeczniejsze życzenia.

Feminizm stanowi jeden z trudniejszych dla mnie tematów. Z jednej strony, działalność wielu instytucji feministycznych mnie brzydzi. Wrzaski, przekleństwa, epatowanie wulgarną seksualnością oraz kulturalne barbarzyństwo przejawiające się w niszczeniu dzieł sztuki (np. poprzez "przepisywanie" klasycznych książek) -- wszystko to, moim zdaniem, rzeczy poniżej godności człowieka, wyrządzające ogromne szkody społeczne. Z drugiej strony, trudno nie zauważyć, że feminizm idealny -- feminizm w sensie idei moralnej, jako dążność do emancypacji i afirmacji kobiety, jest jedną z najwyższych konieczności naszej kultury. Nie da się ukryć, że pozycja kobiety w społeczeństwach zachodnich była zawsze niesprawiedliwie niska. Cywilizację zachodu, jak to trafnie zauważał Jung, cechuje wyraźny przechył w kierunku męskich cech psychicznych, wolicjonalnych oraz intelektualnych, przy kompletnym lekceważeniu cech kobiecych. Do dziś, mimo równości praw (i tak, wiem, że Polska w tym przoduje, co się akurat chwali), Panie muszą mierzyć się z różnymi problemami wynikającymi z mentalności społecznej, w której wciąż odgrywają rolę "służebną" i podrzędną wobec rządzących i dominujących mężczyzn (o różnorakich pogardy godnych obleśnościach natury seksualnej, jakie się z tym łączą, nie będę tu wspominał przez przyzwoitość). W przeszłości, gdy człowiek był postrzegany raczej jako część pewnych całości (plemienia, rodziny, narodu) i jego głównym zadaniem było odgrywanie pewnej roli w tym, co możemy nazwać mechanizmem przetrwania, było to nawet zrozumiałe. Dziś wszakże, gdy pojmujemy już w pełni znaczenie bytu i praw osoby, takie sztuczne hierarchizowanie nie ma żadnej racji. Czas już przestać myśleć grupami, a zacząć osobami -- stosownie do przyrodzonego prawa osoby do autoekspresji i samostanowienia. Osoba zaś, w sensie idealnym, nie zna płci i realizuje się przez obydwie -- i tak też każdy mężczyzna i każda kobieta jest mikrokosmosem, streszczającym w sobie poniekąd treść całego wszechświata, i tak właśnie należy na ludzi patrzeć.

Jest to szczególnie istotne z perspektywy budowy światowego pokoju, ponieważ hierarchia płciowa (u nas patriarchalna -- ale gdyby była matriarchalna, byłoby to równie niesłuszne), jak każda hierarchia klas, prowadzi do powstawania napięć i musi być utrzymywana przy pomocy siły, fizycznej oraz psychicznej. To zaś, jak nietrudno się domyślić, nie jest zdrowe. Nie będzie społecznej harmonii i współdziałania bez zasady dobrowolności -- a nie będzie dobrowolności, jeżeli jedna część społeczeństwa dalej będzie myśleć, że ma prawo układać innym "pole bycia".  Dlatego też feminiści (normalni) wszystkich krajów -- łączcie się, a w ogóle, to dobrym pomysłem byłoby zorganizować miesiąc historii kobiecej także i w Polsce.

Maciej Sobiech

M.Sobiech
O mnie M.Sobiech

Pacyfizm, anarchopacyfizm i krytyka społeczna. Dumny członek Peace Pledge Union i War Resister's International. Żyję w świecie 4D: degrowth, dystrybucja, demilitaryzacja, demokracja.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Kultura