Napisał do nas przyjaciel:
„Pewnego dnia, wyszedłem na spacer i nim się obejrzałem, nogi moje poniosły mnie na piaszczyste brzegi rzeki Jamuna. Urzekła mnie z tą samą mocą, niby święta rzeka Ganges i tak też, usiadłszy blisko wody, obmyłem w niej ręce i twarz, a myśl moja pomknęła z prądem hen, w nieznane, w akcie modlitwy i medytacji. Wieczór był nadzwyczajnie spokojny i wielka rzeka, płynąc nieśpiesznie w sobie znaną stronę, odbijała każdy detal zewnętrznego świata. Zdało mi się, że mówi do mnie: ‘Spójrz w moją toń głęboką i przejrzystą, zobacz, jak odbija sobą ten piękny świat – błękit nieba, biel chmur, drzewa, ptaki – tak jasne i realne w promieniach słońca. A jednak, wszystko to jest przecież niczym innym, jak przemijającym cieniem. Otóż zrozum, że ów świat zewnętrzny, którego trzymasz się tak kurczowo, nie jest bardziej realny, niźli gra odbić, którą ci pokazuję. Jeżeli to pojmiesz, osiągniesz mądrość prawdziwą’.
To było wspaniałe. Naprawdę zdało mi się, że rzeka mówi – ale w języku bogów, przerastającym każde słowo. Uczuwszy z nagła na skórze dotyk chłodnego powietrza, ostrzegający mnie, że oto słońce zachodzi, wstałem – i zobaczyłem w oddali most kolejowy, po którym jechała kopcąca na czarno lokomotywa, wymowny symbol materializmu i braku równowagi, jakie ‘rewolucja techniczna’ przyniosła człowiekowi”.
Nie jeden jest Ganges w Indiach i nie jedna Jamuna– chociaż prawdą jest, iż noszą inne imiona. Niezależnie jednak od tego, nawadniają nasze wielkie pola uprawne od wschodu aż do zachodu, od północy aż do południa. Słowa, jakie usłyszał nasz przyjaciel od Jamuny i Gangesu nie są jedynym przesłaniem, jakie rzeki Indii głoszą swemu narodowi. Przypominają nam one nieustannie o wszystkich owych poświęceniach, jakie powinniśmy czynić ze względu na dobro ziemi, na której przyszło nam żyć. O oczyszczeniu, bo wszyscy musimy się oczyszczać od czasu do czasu. Prawie dwadzieścia lat temu pisałem, że mantra Gajatri, uniwersalna modlitwa hinduizmu, jest darem Gangesu dla narodu indyjskiego. To szmer wód tej rzeki musiał zainspirować ryszi dawnych epok. We współczesnej gorączce, rzeki służą nam już wyłącznie jako ścieki i kanały dla statków transportowych, które jeszcze bardziej je trują. Nie mamy czasu, aby, jak nasz przyjaciel, usiąść spokojnie u ich piaszczystych brzegów i w ciszy starać się posłyszeć słowa, jakie do nas szepczą.
Przeł. Maciej Sobiech
Pacyfizm, anarchopacyfizm i krytyka społeczna. Dumny członek Peace Pledge Union i War Resister's International. Żyję w świecie 4D: degrowth, dystrybucja, demilitaryzacja, demokracja.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura